Forum  Strona Główna
Warsztaty literackie, artyzm, rysunek, forum kreatywne, poświęcone artystom, tym raczkującym i dojrzałym. Zapraszamy nań wszelkich amatorów prozy, poezji, rysunku, malarstwa i fotografii. Nowi użytkownicy proszeni są o przywitanie się w odpowiednim dziale
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Dziewictwo Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Madakon
...musi pisać więcej



Dołączył: 03 Cze 2009
Posty: 88 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:51, 09 Cze 2009 Powrót do góry

Ja jestem bardzo tolerancyjny (i tym się wyróżniam w gronie najbliższych znajomych, no ale cóż, taka Polska).
Ale zastanowić się nad tą filozofią nie zaszkodzi, być może przyda się kiedyś w dyskusji z innymi ludźmi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Malaria
Hiena Polarna



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 2449 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Wto 21:39, 09 Cze 2009 Powrót do góry

Wiesz, Kocie, nie wyobrażam sobie monogamii (a właściwie chyba monoamorii) nawet we wspaniałej relacji. Po prostu nie wyobrażam sobie, że miałabym być czyjąś jedyną babą i szlag by mnie trafiał, jakby owa druga osoba zasłaniała się związkiem przy flirtach. Zresztą już trafiał.
Poza tym, po zetknięciu się z nowym światopoglądem trzeba trochę przywyknąć mimo wszystko.
A małżeństwo be, nie mam bierzmowania, do apostazji się szykuję, chora jestem, jak słucham, ile kasy koleżanka musi zapłacić w kościele za sakrament ślubu, za same przygotowania i w ogóle.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fat Cat
Administrator



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 3038 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza morza. Irlandzkiego.

PostWysłany: Śro 0:11, 10 Cze 2009 Powrót do góry

E, flirty ja uważam za dozwolone. Jestem obecnie w 'związku' (nie lubię takich epickich słów, gardzę nimi, ale niech już będzie), i jest nam dobrze, więc jestem monogamiczna - po prostu, nie czułabym się dobrze całując innych, kiedy mam tego, kogo mam - ale samo patrzenie na ładne kształty innych czy lekkie flirty to żaden grzech. Jesli nie przeszkadza drugiej osobie - śmiało, niewinny uśmiech czy sugestywne spojrzenie to przecież ni jest fizyczna zdrada, nie wariujmy. Z kolei fizyczna bliskość, zauroczenie innymi a już - olaboga - seks z innymi bez wiedzy partenra/ki, kiedy umawialiśmy się na monogamię, no to już jest ranienie drugiego człowieka, to jest miarą religijną, moralną, jakąkolwiek nie fair.

Z kolei nie widzę, co niby jest nie tak w prostej relacji z drugim człowiekiem, jeśli jasno i wyraźnie mówi się, chodzi tylko o seks. To ma być grzech? Ja rozumiem że umyślnie wmawianie komus uczuć, udawanie zauroczenia tylko po to, by się z tą osobą przespać czy najzwyklejsza zdara - to już nie są żarty, bo mówimy o najprawdziwszych uczuciach drugiego człowieka. Ale taka przyjaźń z taką odskocznią, że kiedy Wam się chce, lądujecie razem w łóżku, i obie osoby się na to godzą i dobrze bawią - to nie jest, moim zdaniem, nic niemoralnego czy obscenicznego. Tylko oczywiście nie na długi czas, bo prędzej czy później pewnie dojdą do tego emocje i dwie osoby nie będą już tylko znajomymi od seksu.

O, i wiem, że kiedyś bym chciała spróbować poligamicznego związku. Brzmi ciekawie : p


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fat Cat dnia Śro 0:11, 10 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Malaria
Hiena Polarna



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 2449 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Śro 0:29, 10 Cze 2009 Powrót do góry

Aj aj, absolutnie nie chodzi mi o ranienie, co to, to nie! Jak coś, stawiam sprawę jasno, takie mam poglądy, taka jestem, że to i tamto wprowadza mnie w stan furii, a to jest niezbędne, chociaż resztę ludzi zeżarłaby zazdrość. Więc jeśli już, sprawa musi być jasna - zgadzam się na monoamoryczny związek, to taki trzymam. Co innego wymaganie monogamii od kogoś, kiedy zgodziło się na model poligamiczny (pewnie że "a tam, kaprysy, toż to nic nie znaczy")
Klarownie ma być, a nie jakieś knucie pod dywanem.
A przyjaźń z odskocznią to mój ideał związku. Chociaż tak po prawdzie, to nadal fuj i ble, ale cóż. Przynajmniej chucie nie rządzą relacją, jak mam wrażenie, dzieje się w większości znanych mi parek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Malaria dnia Śro 0:31, 10 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Szalona_Truskawa
Wgryzka Szczypiorka



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1265 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolicy okolice

PostWysłany: Nie 16:09, 14 Cze 2009 Powrót do góry

Malaria Deicide napisał:
Aj aj, absolutnie nie chodzi mi o ranienie, co to, to nie! Jak coś, stawiam sprawę jasno, takie mam poglądy, taka jestem, że to i tamto wprowadza mnie w stan furii, a to jest niezbędne, chociaż resztę ludzi zeżarłaby zazdrość. Więc jeśli już, sprawa musi być jasna - zgadzam się na monoamoryczny związek, to taki trzymam. Co innego wymaganie monogamii od kogoś, kiedy zgodziło się na model poligamiczny (pewnie że "a tam, kaprysy, toż to nic nie znaczy")
Klarownie ma być, a nie jakieś knucie pod dywanem.

Właśnie, właśnie! Mi naprawdę jest wszystko jedno, tylko proszę, bez spisków i niespodzianek. Nie mam zamiaru w tajemnicy przed wszystkimi umawiać wieczorami, ale prosiłabym o to samo. A jak już musisz, to mi powiedź, ot co (:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fat Cat
Administrator



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 3038 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza morza. Irlandzkiego.

PostWysłany: Czw 13:11, 27 Sie 2009 Powrót do góry

W szkole na godzinach wychowawczych w zeszłym roku powtarzali nam, że dziewictwo trzeba stracić z kimś, kogo się kocha, szanuje, komu się ufa (po nagielsku 'dziewictwo' - 'virginity' tyczy się obu płci, więc nie, nie jesteśmy seksistowscy, po prostu przesadnie nostalgiczni). W tym roku pewnie też będą to nam powtarzać, chociaż połowa klasy, która prawdopodobnie straciła swoją cnotę (w sumie, wiele nie straciły - nie uważam, że dziewictwa powinno się wstydzić, to jakaś bzdura, ale przesadnie dumnym być też nie ma z czego) na głośnych dyskotekach po spożyciu wódki i jakiegoś świństwa w stylu amfetaminy, otwarcie wyśmiewa temat. Dopiera teraz do mnie dochodzi, jak dziwne jest, że słysząc o 'osobie, którą się kocha i szanuje' zawsze myślimy o chłopaku, dziewczynie, jakiejś wielkiej szczeniackiej miłości. A nie może być to miłość przyjacielska? Ta przecież jest równie wielka, a za zgodą obu osób może prowadzić i do seksu.
W sumie dziwna sytuacja (e tam, i tak nic nie przebije czworokątu, w którym tkwię - z K chcę zerwać ale nie mogę, bo jest za granicą, z C zaczęliśmy się widywać, znajoma lesbijka z innego miasta pisze do mnie, że chce żebym była dla niej czymś więcej niż tylko koleżanką. Dodać mnie i wychodzi nas czwórka). Ona, najlepsza przyjaciółka, siostrzana dusza, już od wielu lat. Wie o moim biseksualiźmie, sama mówi o sobie 'hetero z odchyłami', nigdy nie myślałyśmy o sobie w taki sposób, kochamy się, ale w sposób przyjacielski, nie romantyczny. Aż te kilka dni temu byłyśmy same w moim domu, w przyciemnionym pokoju. Na początku zwykłe wygłupy, w sumie często tak się wygłupiamy, nic to nie znaczy, po prostu dostarcza trochę śmiechu. A potem, kurde, nawet nie wiem kiedy, to już nie były wygłupy, i nawet nie wiem jak się stało, że ja leżałam na łóżku a S, na mnie. Wtedy poprzestałyśmy dość wcześnie, bo nie wiedziałyśmy jeszcze, co o sytuacji myśleć. Było mi strasznie gorąco, a gdy S zakładała buty widziałam, że ręcę jej dygoczą.
Pewnie trudno sobie wyobrazić, że po takiej sutyacji nasza przyjaźń się nie zmieniła, ale tak właśnie jest. Jesteśmy ze sobą tak blisko, że ten incydent nas nie poróżnił. Co więcej - zbliżył nas. Rozmawiałyśmy o tym, swobodnie, poważnie ale i w lekki, wolny od patosu sposób przez telefon. Przeprosiła, pytając, czy mnie do czegoś zmusiła. Odpowiedziałam, że skąd w ogóle jej to przyszło do głowy, że było mi bardzo dobrze, tylko że nie chcę, żeby robiła cokolwiek przeciwko sobie i jeśli czuła się dziwnie w całej sytuacji, to jest mi bardzo przykro i to ja przepraszam. Ale nie czuła się dziwnie. 'Przecież obie wiemy', odparła,'że chciałam robić to, co robiłam. Szczerze mówiąc, chciałam zrobić o wiele więcej.'
No i to prawie koniec historyjki. Ja chcę, ona chce. Nie planujemy żadnych dat, jak to ujęłyśmy, 'let it happen'. Nie wiem, czy to dobrze czy źle, ale mimo że wciaż muszę zakończyć pewien związek i praktycznie pakuję się w następny z pewnym facetem, nie czuję się winna. Z S mam tak bliskie relacje, że nie czuję się, jakbym kogokolwiek zdradzała. Gdybym robiła to z kimś nowopoznanym, pewnie czułabym się jak puszczalska. Ale gdy w grę wchodzi S, mamy tak bliskie relacje, że to, co dzieje się między nami, nie ma prawa nikogo innego obchodzić i jest tylko naszą sprawą. No i tak to jest. Proste. Słyszę i czytam bardzo dużo od osób, które dziewictwo tracą ze swoimi chłpakami/dziewczynami z którymi chodzili przez kilka miesięcy, i osoby takie zazwyczaj tak się boją pierwszego razu, że zaczynają chodzić po ścianach. A ja się nie boję, mam zupełny spokój umysłu, wiem, że wszystko będzie dobrze. I w sumie taka jest konkluzja tego postu, i taka moja rada - nie ma na świecie drugiej tak bardzo zaufanej i kochanej (poza rodziną, rzecz jasna) osoby niż przyjaciel od serca. Tracenie z taką osobą tego czegoś kolokwialnie zwanego 'dziewictwem' czy też 'prawictwem', jeśli czujecie, że nie zmieni to Waszej przyjaźni, to najlepszy sposób na tego czegoś stracenie. Bez wątpliwości, bez stresu.
I bez zastanawiania się, czy drugiej osobie chodzi tylko o seks.

W sumie nie wiem, po co to napisałsm. Musiałam się wygadać. I uważam to za dobrą radę, więc pewnie chciałam się i moimi wrażeniami podzielić. To tyle. W więcej szczegółów wdawac się nie będę. : p

F.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fat Cat dnia Czw 13:26, 27 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Malaria
Hiena Polarna



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 2449 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Czw 14:30, 27 Sie 2009 Powrót do góry

Wiesz, moja znajoma o swoim biseksualizmie przekonała się empirycznie, gdy się nagle ni z tego ni z owego okazało, że całuje się na łóżku z przyjaciółką. Owa przyjaciółka również wtedy się przekonała o swoim biseksualizmie.
Jak dla mnie, Kocie - wymarzona sytuacja. Że też ja takiej nie mam, swoją drogą fajnie byłoby mieć kogoś zaprzyjaźnionego.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fat Cat
Administrator



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 3038 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza morza. Irlandzkiego.

PostWysłany: Czw 14:52, 27 Sie 2009 Powrót do góry

Wiem, co prawda jest to troche dziwne, ale to, co się dzieje jak najbardziej mi odpowiada. Czytałam przed chwilą czyjegoś bloga, w którym to pewien heteroseksualny mężczyzna wątpił, czy tak zwany 'tribadism', czy też 'nożyczkowanie' między dwoma kobietami w ogóle powoduje jakieś wrażenia, czy to tylko mit. Zapewniam tego pana, że powoduje, i są to wrażenia wspaniałe.

Seksualności S sama nie rozumiem, ona mówi o sobie '80 % hetero, 20 % lesbijki', bo nie zakochuje się jako tako w dziewczynach, ale całowała się z naszą wspólną znajomą, a na moje pytanie 'jak dziewczyna może być hetero, skoro podnieca ją seks z dziewczyną' odpowiada, że nie jest stuprocentowo hetero, ale nie jest biseksualna, bo nie ma do kobiet uczuć romantycznych. W sumie rozumiem różnice - ja potrafię się w dziewczynach zakochać, opiekować się nimi, troszczyć o nie tak samo jak je całować, robić intymne rzeczy. Samo seksualne podniecenie to w sumie za mało, by deklarować się biseksualistą. Ale jak ona może być hetero, skoro to ona w łóżku, a raczej, na łóżku, jest na górze i to ona ostatnio inicjowała kontakt?

(Dobra, jej orientację próbuję zrozumieć przez ostatnie kilka lat, powinnam dać sobie spokój x) )


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)