Homoseksualizm

orientuje się może ktoś, czy nadal, pozywając kogoś - parę - do sądu i oskarżając o homoseksualizm, można zażądać wyroku zakazującego dożywotniego spotykania się?

Cytat:

Jeszcze lesbijce może część prześladowań ujdzie, bo może i "lesba", ale i kobieta... ale facetowi, który jest "ciotą", nie odpuszczą.

chociaż panuje stereotyp, że 'jak laska gra w nogę, lesba', 'jak silna osobowość, lesba', to nie jest to do tego stopnia, że lesbijka musi być jak facet.
u mężczyzn wręcz przeciwnie - słysząc 'gej' dziewięć na dziesięć osób wyobrazi sobie zniewieściałego faceta o nienaturalnie wysokim głosie.

tak poza tym, to drażnią mnie takie zniewieściałe do granic typy. męskie odpowiedniki pustych barbie.

Vampire napisał:

orientuje się może ktoś, czy nadal, pozywając kogoś - parę - do sądu i oskarżając o homoseksualizm, można zażądać wyroku zakazującego dożywotniego spotykania się?

W Polsce chyba nie, ale gdzie indziej to nawet karę śmierci można dostać...

Ojej... Wg niektórych homoseksualizm to potworna choroba. Otóż Ci którzy tak myślą wg mnie się mylą. Każdy jest człowiekiem, i to jego decyzja. To jest tak samo jak z antykoncepcją. Ja myślę że jeżeli dziecko ma się urodzić chore, lub w jakiś sposób po swoich narodzinach cierpieć to lepiej żeby się wcale nie urodziło. Ale z drugiej strony co to dziecko zawiniło? Jeśli zajście w ciążę było spowodowane celowo to matka która myśli o antykoncepcji jest głupia. (Wyrażam się jasno...) Natomiast jeśli ciąża spowodowana jest gwałtem a matka dziecka nie jest pełnoletnia to powinna mieć pełne prawo do antykoncepcji. Dziecko w łonie matki żyje od momentu zapłodnienia. (ja tam nie wiem ale tak słyszałam) ... Ale ok. To antykoncepcja, a homoseksualizm... Dorosły człowiek ---> Jego decyzja ---> Jego życie... Proste ; )

yhym.. chyba chodziło Ci o aborcję.

Oj... No raczej =)

To żadna decyzja. Nie budzisz się pewnego dnia i nie stwierdzasz "dobra, od dziś jestem lesbijką". To wrodzone i to żadna chrzaniona decyzja, tym bardziej nie jest to choroba. Za chorobę homoseksualizm przestał być uważany kilkanaście lat temu i słusznie.
Poza tym co ma antykoncepcja do aborcji, na litość?! A tym bardziej do homoseksualizmu?!
*wręcza słownik języka polskiego*
Przyda się. No.

Homoseksualizm to po prostu nieco inna budowa mózgu (przysadki, czy tam tej dzikiej części, co na feromony reaguje), więc nie można od tak zostać lesbijką czy gejem.
Ile razy można się powtarzać -.-

Tyle, ilenowym użytkownikom nie chce się czytać tego, co już napisaliśmy. 12 stron to nie jest, wbrew pozorom, dużo.

Teoretycznie, ale to jest elementarna wiedza, no. A ja jestem bardzo cięta na wszelkie bzdety wypowiadane pod adresem homoseksualizmu.

Które się mnożą, a powinno być odwrotnie.
Przykład?
Dzisiaj się dowiedziałam, że homoseksualizm można wyssać z mlekiem matki.
Intrygujące.

Cóż, autorowi pomysłu jedynie pogratulować -_-...

A właśnie, chyba nikt tu nie wspominał, o ile się nie mylę.
W Kalifornii ( proszę mnie poprawić, jeśli mówię źle ) ostatnio zalegalizowano, choć szanowny pan gubernator nie chciał, ale był naciskany przez opinię publiczną, śluby par homoseksualnych. I tak terminy są już pozajmowane że łoo, podobno.
Oczywiście, rozumiem, że może komuś zależeć na takim 'prawdziwym' ślubie.
Tylko jaki sens ma pobieranie się w Kalifornii, i powrót do kraju, w którym takie związki nie są z punktu widzenia prawa, legalne?

Ja też się wypowiem. Do homoseksualistów nic nie mam. Jak każdy facet -> lubię sobie popatrzeć na lesbijki, gorzej z gejami których osobiście nie chciał bym zobaczyć gdzieś w tramwaju. Niech sobie żyją, niech się... w swoim własnym domu. Tam wolno im robić, co tylko im się podoba. Ale na miłość boską! Jak widzę w telewizji kolejną "paradę równości" to mam ochotę spuścić na nich kilka bomb nuklearnych (własnej roboty). Są homosiami - ok, ale wyjazd mi z ulic, nie obchodzi mnie co robią i jaki mają światopogląd. Chce w spokoju zjeść obiad! Nie mogę, gdyż widząc takiego wymalowanego, ubranego w różowe ciuszki pedała (bo inaczej go nie potrafię nazwać), to zbiera mi się na wymioty. A potem krzyczą, że są prześladowani.

Mówiąc krócej: Geje ok, ale niech trzymają się odemnie z daleka.

Vampire napisał:

Oczywiście, rozumiem, że może komuś zależeć na takim 'prawdziwym' ślubie.
Tylko jaki sens ma pobieranie się w Kalifornii, i powrót do kraju, w którym takie związki nie są z punktu widzenia prawa, legalne?

Chyba chodzi o samą uroczystość i w ogóle rytuał zaślubin.

BMF napisał:

Jak widzę w telewizji kolejną "paradę równości" to mam ochotę spuścić na nich kilka bomb nuklearnych (własnej roboty). Są homosiami - ok, ale wyjazd mi z ulic, nie obchodzi mnie co robią i jaki mają światopogląd. Chce w spokoju zjeść obiad! Nie mogę, gdyż widząc takiego wymalowanego, ubranego w różowe ciuszki pedała (bo inaczej go nie potrafię nazwać), to zbiera mi się na wymioty. A potem krzyczą, że są prześladowani.

Mówiąc krócej: Geje ok, ale niech trzymają się odemnie z daleka.

Czyli myślisz jak większość facetów. Wiesz, że w takiej Skandynawii takie parady nie wywołują takich emocji. Wywołują je kontrmanifestacje fanatyków religijnych, bo tam nikogo nic nie dziwi.
Tak samo moja matka obrusza się, że nie jest rasistką i twierdzi "Czarnuchy niech sobie będą, ale w Afryce i niech trzymają się ode mnie z dala". A to jest rasizm.
Podobnie sprawa się ma z homofobami. Tylko że tu jest gorzej, bo nieraz się słyszy teksty "lubię les jak są bi". Zamordować po prostu.
Ponadto ja wolę oglądać w autobusie gejów niż heteryków. Dla mnie widok czulącej się panienki z facetem jest ponad wszelką obrzydliwość.
Zresztą czemu mamy siedzieć w szafie? Nasiedzieliśmy się dość. W tym kraju procent homoseksualistów zamiata się pod dywan, a jak będą przykładnie się ukrywać, to nigdy nie będzie lepszej sytuacji.
I owszem, jesteśmy prześladowani. Wystarczy posłuchać dzieciaków w gimnazjum, jak wołają za kimś "pedał" albo "lesba". Z pracą też krucho, a nauczycielstwo to w ogóle marzenie ściętej głowy. Ładna lesbijka musi się ponadto liczyć z tym, że faceci mogą się połasić na "przestawianie jej" na właściwą stronę.
A jeszcze niech dziewczyna będzie nieśmiała i nie będzie wierzyła w siebie. Współczuję takim. Po pierwszych takich doświadczeniach przynajmniej nauczyłam się od razu brać topór i przeganiać takich agentów bez troski o ich odczucia i czy będzie im przykro.

Cytat:

Zresztą czemu mamy siedzieć w szafie? Nasiedzieliśmy się dość. W tym kraju procent homoseksualistów zamiata się pod dywan, a jak będą przykładnie się ukrywać, to nigdy nie będzie lepszej sytuacji.

Dokładnie. Jesli parady wygolonych, średnio pojętnych skinheadów nikomu nie przeszkadzają, to co jest nie tak z paradami równości?

Aha, no i znowu słyszę 'niech sobie geje będą, byleby z dala ode mnie' od faceta, podobnie, jak często słyszę 'lesbijki? Ok, ale nie przy mnie' od kobiet. I w ogóle tego nie rozumiem - samce chyba przyjęli, że geje od razu chcą się na nich rzucić i gwałcić. Ja mam znajomą lesbijkę, a mój ojciec znajomego geja ze studiów. I naprawdę, żadna krzywda nam się nie dzieje i nie stanie.

Cytat:

"pedał" albo "lesba".

Nie rozumiem ludzi, którzy nie znają w ogóle słowa 'gej' i ciągle tylko 'pedał to, pedały tamto'. LUDZIE! Jesteście, jakby nie patrzeć, z dobrych domów, i jakby nie patrzeć, z dobrą edukacją. No to pokażcie trochę kultury i dowiedzcie się, że słowo pedał jest tak wulgarne i prostackie, że spokojnie można je zastąpić synonimem 'homoseksualista, gej'. Naprawdę, takie małe rzeczy bardzo świadczą o naszym wychowaniu : p

Właśnie!
Co do facetów i ich awersji do gejów, to panowie mają zdumiewające poczucie własnej atrakcyjności. Zresztą to też widać, jak pojeździć po mieście. Nawet najobrzydliwsi, podstarzali i mocno wyłysiali faceci potrafią posyłać "uwodzicielskie" uśmiechy dziewczynom tak ze czterdzieści lat młodszym.
I facetom wydaje się, że każdy gej będzie ich podrywał. Nieważne, że obok jest dwustu podobnych facetów, nie, gej akurat jego na pewno zaczepi.
Szlag mnie trafia, no.
Co do kobiet, to jakoś chyba są bardziej tolerancyjne, nie tylko wobec gejów i lesbijek, ale w sumie w nienawiści potrafią dorównań facetom i ich przebić.

A ja coraz częściej zauważam, że kobiety są bardziej tolerancyjne w ogóle.

E, e.
Kobiety - większość - były tolerancyjniejsze.
Bo druga połowa ( drugiej połowy ) XX wieku to był bunt młodzieży przeciw ustrojom, polityce, nazizmowi, komunizmowi i tak dalej. Braku równouprawnienia.

Wcześniej nie było tak dużej tolerancji, jakby się przyjrzeć.

Wniosek?
Cofamy się, proszę państwa.

Jeszcze inny wniosek? : p
Wszyscy bierzmy przykład z Japonii! Tam homoseksualizm zawsze brano za normę (a w okresie Edo była nawet taka faza, iż miłość gejów uważana była za najszlachetniejszą).

A już na serio:
Ani w jedną, ani w drugą stronę nie można przesadzać. Chciałabym się pewnego ranka obudzić w świecie, który nie bulwersuje się, widząc trzymających sięza ręce mężczyzn czy kobiety, i nikt drugiego nie pyta, jakiej jest orintacji, bo nijak się to liczy. To tyle.

[link widoczny dla zalogowanych]

Moje refleksje po przeczytaniu tekstu są następujące - mogę powtarzać to, co już było powiedziane w temacie:

1. Rzeczywiście 'owa mniejszość' zaczęła zaciekle walczyć o swoje prawa; tak to wygląda, a naprawdę, przynajmniej takie mam wrażenie, zawsze walczyła tak samo, jednak to media wyczuły sensację i to nagłośniły. Plus to czy minus?

2. Co do parad równości mam podobne zdanie jak autor tekstu, ale koryguję - niekiedy, choć to prawdziwa rzadkość, są organizowane parady heteroseksualistów, a raczej osób w związkach heteroseksualnych.

3. ''Dla większości społeczeństwa nie ma znaczenia czy ktoś jest gejem czy lesbijką, jeśli jest np. dobrym pracownikiem.'' Trzeba uczciwie przyznać, że nie jest to niespotykane i niemożliwe, lecz nie można nazwać pojedyńczych osób większością społeczeństwa. Zwłaszcza, jeśli skupilibyśmy się na Polsce.

4. Temat całowania się na przystankach autobusowych był już poruszany. W przypadku zarówno osób homo, jak i heteroseksualnych nie przeszkadza mi pojedyńczy - podkreślam pojedyńczy, bo setka słodkich buziaczków też może przyprawić o mdłości - całus, ale ewidentne 'lizanie się' i towarzyszące temu ssąco-mlaskające odgłosy w miejscu publicznym nie są w dobrym guście. Jednak byłam świadkiem takiego oto zdarzenia - dwie starsze panie plotkują pod sklepem, przed nimi przechodzi chłopak i dziewczyna, trzymają się za ręce, chłopak całuje dziewczynę, idą dalej. Panie skomentowały to z uśmiechem, że ta para musi być w sobie po uszy zakochana. Następnie przechodziły dwie dziewczyny, śmiejąc się, stanęły przed wystawą, jedna przytuliła drugą, obie komentowały ową wystawę, kiedy jedna pocałowała drugą w policzek. Reakcja pań? Zniesmaczony grymas i oburzone 'jak tak można!'.
Bądźmy poważni.

5. "Skoro żyjemy w demokracji, rację bytu ma to, co ustanawia większość." Przy tym zatrzymałam się dłużej, bo ciężko nie przyznać temu zdaniu racji, acz aż korci by jeszcze goręcej zaprzeczyć. Co do zalegalizowania związków; ale dlaczego nie? Skoro nikogo nie razi całująca się para gejów bądź lesbijek, niech i prawa to nie razi. Adopcja? Może kiedy indziej.

6. Tak, panuje moda na bycie gejem czy lesbijką. Paradoksem jest, że osoba obnosząca się z tym i mówiąca o tym często i głośno zwykle, cóż, uległa modzie. I za takie zachowania 'prawdziwe' osoby homoseksualne dostają, za przeproszeniem, po dupie.
Linczowania nie ma. Nie ma, dopóki 'wiem, że jest, ale nie w moim otoczeniu'. Wszyscy są tolerancyjni w sposób 'homoseksualiści mogą być, byle z dala ode mnie'. I to jest przykra prawda.
Są kluby dla gejów. Owszem. Nie mam, bynajmniej, żadnych do nich zastrzeżeń, ale czy nie nasuwa się dygresja... Kluby są po to, by trzymać homoseksualistów z dala od 'normalnych'?

7. Nie tylko polska homofobia, ogólna polska nietolerancja.
I są na to dowody, jak choćby wspominane kiedyś forum patriota.
Oczywiście można się wypierać, mówić, że to część, że reszta jest całkowicie tolerancyjna.

Najbardziej rozśmieszyło mnie podane przez autora tekstu rozwiązanie - najlepiej wywieźć wszystkich na zachód. A co! Wtedy nikt nie powie, że Polska jest nietolerancyjna.