Homoseksualizm

Bo "lesbijki" (cudzysłów zamierzony), z którymi ostatnio się zetknęłam, miały chłopaków, jak się później okazało. Dwaj nieszczęśni panowie nie wiedzieli, co ich dziewczyny wyprawiają po nocach, a te robiły to z błahej przyczyny - wolały nie rozmawiać z facetami o swoich potrzebach, tylko zaspokajać się nawzajem. I oczywiście twierdziły, że są les, a związki z mężczyznami to tylko dla picu.

Ratunku. Brak rozmowy zabija.

Chodząc po nocach z kosą, poluję właśnie na takie panienki. Łby im ucinam.
Pieprzone suki, za takie krowy prawdziwe lesbijki muszą świecić oczami.

Niestety, z innymi się jeszcze nie zetknęłam, więc muszę trochę pracować nad swoim postrzeganiem homoseksualistek, żeby nie oceniać ich wszystkich przez szablon tamtych dwóch.
Cóż, równie dobrze można źle oceniać kobietę, która zdradza swojego mężczyznę z innym... Wszystko chyba zależy od podejścia.

(Malario, masz kosę? ^^)

Tak po prawdzie, to nie. Ale mam piłę, tylko muszę ją wyjąć spod łóżka.

Ja nie mam nic do zdradzania partnera... ale niech te krowy nie mówią, że są les.

Dokładnie, bo to jest pozerstwo, a tego nie znoszę i wyczuję na milę.
Co jest fajnego w lansowaniu się, że "jestem lesbijką"? Orientacja jak każda inna. Nie widzę w tym nic do podniety.
Z drugiej strony, jeśli się nawzajem zaspokajają i jest im dobrze... to chyba o czymś świadczy? Może i nie są do końca heteroseksualne.

F.

Mój stosunek do ludzi homoseksualnych jest chory, nienormalny, niemoralny i zwyrodniały. Fascynuje mnie yaoi, a co więcej, uwielbiam Twincest, dlatego w pełni toleruję, a wręcz popieram takich ludzi. Moim zdaniem są normalni, a nawet lepsi od normalnych.
Moim zdaniem postrzegają świat na wyższym poziomie, przez to, że są nieustannie krzywdzeni, posiadają w sobie piękno - takie, jakie noszą wszyscy 'napiętnowani', jak choćby my, dziewczęta. Homoseksualizm nie jest chorobą.
Piszczę na widok obejmujących się chłopców, rozmawiam ze wszystkimi podejrzanie wyglądającymi parami dziewcząt. Piszę, czytam i oglądam yaoi i Twincesty. Interesuję się homoseksualizmem, jego początkami, rozwojem, postrzeganiem na różnych częściach świata.

Widzę maniaka yaoi. Piątka ; )
Inna sprawa, że sami w sobie nie są dla mnie lepsi. Ich miłość - jak najbardziej. Bo właśnie z powodu tej dyskryminacji przetrwa więcej, jest silniejsza. Ale oni sami i ich orientacja? Ludzie jak ludzie, seksualność jak seksualność, ot. Wszyscy tacy sami.

F.

Fajny felieton w Wysokich Obcasach o homoseksualiźmie i Kościele. Właściwie nic nowego, ale tak informuję, może ktoś sięgnie Mruga

Fat Cat napisał:

Bo właśnie z powodu tej dyskryminacji przetrwa więcej, jest silniejsza.

Czasem i miłość heteroseksualna bywa niezrozumiana i odrzucona.
A po felieton w Wysokich Obcasach nie sięgnęłam, odpychają mnie modelki tejże gazety.

No, czasem. A homoseksualna bardzo często.
Czy jest lepsza - nie wiem. Ale na pewno silniejsza i związki takowe bywają poważniejsze.

Dzisiaj idąc Nowym Światem słyszałam:
- Patrz, ale pedalik!
- A te dwie to lesby!
Nie do mnie było to adresowane
I to od ludzi, którzy otwarcie deklarują, iż są tolerancyjni i nie mają nic do homoseksualistów. Dlaczego tak się zachowują?

To taka forma dowartościowywania swego ego oraz próby posiadania dobrego miejsca w - 'jakiejś' - grupie towarzyskiej. Nie od dziś wiadomo, że najwięksi i najbardziej zapalczywi agresorzy w rzeczywistości sami mają coś do ukrycia, prawda? Efekt 'maski' działa często w odwrotną stronę.

Ja w centrum Warszawy jestem lesbijką, wymogły to na mnie względy przetrwania, gdyż dopiero wtedy pewien pan dres dziecko ulicy zaprzestał nachalnych prób umówienia się ze mną.
Jak tylko mogę, po centrum chodzę z kumpelami za rękę. A niech się ludzie gapią. I bardzo, bardzo się wówczas gapią.
I to jest porażające, że niektórzy ludzie z mojej klasy kiedyś mnie lubili, a jak zaczęli podejrzewać, że ze mną "jest coś nie tak" to jakoś tak przestali być mili. A co dopiero, gdy się dowiedzieli, że inna dziewczyna z klasy jest lesbijką... klasowe homofobki... najbardziej to-to wrzaskliwe a w mniejszości, bo jednak większość nie widzi problemu.

U nas pewnie byłoby to samo. W rozmowie wszyscy deklarują że są tolerancyjni, ale jak przyjdzie co do czego...

mój młodszy brat znosi do domu dziesiątki gazetek od koleżanek, typu Twist, Bravo, Dziewczyna, i wycina różne obrazki.
ostatnio przeglądam sobie Twista, i uwaga, artykuł: 'czym jest homoseksualizm'.

W centrum zdjęcie dwoch przytulających się dziewczyn, pod spodem wyjaśnienie czym jest homofobia, jakiś wstęp do artykułu. 1. Homoseksualizm nie jest chorobą. 2. Zagadka pochodzenia. 3. Jeśli to ty. Ciekawostki - wg prawa i procenty, ilu w populacji gejów, ile lesbijek.
A na deser, listy.

Cytat:

Wydaje mi się, że mój 14-letni brat jest gejem. Nie ma kumpli, woli towarzystwo moich koleżanek. Martwię się...

Vampire napisał:

Wydaje mi się, że mój 14-letni brat jest gejem. Nie ma kumpli, woli towarzystwo moich koleżanek. Martwię się...

*leży pod stołem*

Borze zielony, pewnie pisałam to jakaś ośmiolatka. Niezwykła, w dodatku.

Eh, wstydzić się jedynie można za takie osoby. Ale najgorsze jest 'martwię się'. Niby dlaczego?

Szłam sobie wczoraj ulucami Krakowa i wszędzie są porozwieszane plakaty.

Parada równości - 2 zdjęcia.
Nie pozwól aby oni znowu stanęli pod oknem papieskim
Anty homoseksualizm...

homofobia.
ale jeśli już jesteśmy przy paradach równości - nie do końca jestem za tym. okej, pewnie, nie schodzimy do podziemia - ale takie parady, jakie są teraz, to do niczego nie prowadzą.

Ja jestem przeciw wszelkim paradom. Dlaczego?
Bo poglądy osobiste można, ba, trzeba koniecznie mieć. I to bardzo dobrze, tak długo, jak nie zaczynamy się z nimi agresywnie manifestować.