Aby nam ulżyło - wyładujmy się

Aire napisał:

Szalona_Truskawa napisał:

znienawidziłam szkołę do reszty za to, ile kradnie mi czasu, jednocześnie niczego nie ucząc.

Dokładnie, dokładnie.

Mam tak z zajęcia,o z łaciny, gdzie uczymy się greki. Babka ni niemieckiego nie zna, tylko wciąż przykłady z angielskiego daje, w którym to angielskim większość nas nie mówi. Upomniana mówi, że niemiecki też germański i też ma zapożyczenia, a po czym ilekroć pyta, jak jest coś-tam, by to okazać, okazuje się, że niemiecki nie ma zapożyczeń z greki.

Jadę jutro do domu, bo w czasie ostatniego pobytu się zatrułam, a teraz tutaj nie mam co jeść, bo musi być koniecznie gotowane pożywienie. Za to nie chodzę na zajęcia i jest okej!
A my zaczynamy naszą przygodę z łaciną, bo wszystko w podręcznikach nazywają w tym języku, a na zoologii niektóre organizmy nie mają odpowiedników po polsku ani w żadnym innym języku, więc są one totalną abstrakcją i jesteśmy zdumieni, że w ogóle istnieją.
Mimo to jestem na haju!

Właśnie się dowiedziałam, że straciłam dorobek całego roku, w tym moje ulubione opowiadanie, o które dbałam od zeszłych wakacji. I prawdopodobnie udało mi się zdobyć dwie kolejne jedynki, cóż, tak to jest, jak się pisze sprawdzian z gorączką i nie słyszy różnicy pomiędzy "sick" a "seek".

Dwójek ciąg dalszy.
Niech mi ktoś zdejmie tę cholerną blokadę, bo jak Boga nie kocham, tak powiedzieć nic na ocenę nie potrafię. Pustka w głowie, a nawet jak wiem, co powiedzieć, to nie powiem.
Miałam też taką ładną wypowiedź o skokach narciarskich... a cholercia, zapomniałam spisu słówek z domu i co? Tak jest, gdy miałam mówić, wszystkie wyparowały.
No po prostu to uwielllbiam.

Nie żeby mnie dwójki smuciły - no zdarza się! - ale ta cholerna, absurdalna blokada... kurrrde. Wiesz, że potrafisz, a w cholerę nie możesz.

moja cała muzyka poszła uprawiać dziką, frywolną miłość. 20 gb. D:

microsofcie, kurwa, tylko ty potrafisz zjebać windowsa poprzez instalowanie akutalizacji. szacun.

pociesz się, patataj, że mi się coś spieprzyło z laptopem i moje 60 gb muzyki właśnie leci sobie do bielska-białej w oczekiwaniu na naprawdę która nie wiadomo, czy nastąpi, i nie wiem, czy odzyskam to w ogóle z powrotem :<<<<<

nie lubię tak marudzić, ale wkurza mnie mój ojciec, znaczy jego charakter. To święte przekonanie, że jest najmądrzejszy, najlepszy i najpiękniejszy z całej rodziny. Spróbuj takiemu powiedzieć, że internet bezprzewodowy to złe rozwiązanie dla mojego komputera stacjonarnego, a jego problemy z otwieraniem stron porno to nie moja wina, ich laptop jest do chrzanu, niezależnie od tego, czy ja właśnie korzystam z mozilli. I, ergo, że router z możliwością blokowania ściągania lub przepustowości to głupota. W sumie to ciekawe czy są routery z możliwością zablokowania ściągania, a jeśli tak, to jak to ominąć.

rozpierdala mnie moja szkoła. naprawdę nie chce jutro do niej iść. poratujcie, proszę. bardzo ładnie proszę.

Malaria Deicide napisał:

Wiesz, że potrafisz, a w cholerę nie możesz.

Doskonale to znam.

Jutro szkoła :<

nie miałam internetu. teraz mam, ale jeszcze przez dwa dni.
co potem, pytam się, co potem!?

/ dobra, starszyzna weźmie coś nowego, ale kiedy mi to podłączą x< ?

W swoim żywiole nie jestem, jeśli chodzi o miejsce. Mam dość Krakowa i środków komunikacji, marzą mi się bardzo Bieszczady, ale jeszcze kilka lat. Nie lubię dużych miast. Podoba mi się tylko mój kierunek i ludzie stamtąd, ale mam dość tych zabudowań, brakuje zieleni i wszystko tu takie sztuczne, nieprawdziwe, niemiłe. Brak tego żywiołu, tego spontanu, tej dzikości. Nie da się spokojnie przemieszczać po okolicy, bo zaraz ktoś się będzie chciał na tobie wyładować. : / Na spacer muszę iść między bloki. Szaro tu...

Ja nie chcę być choraaa...

znów mam opryszczkę. kurwa.

Jutro mam przedstawić prezentację, którą teoretycznie miałam robić z grupą, ale że nie mogłam być przy tym obecna, więc zrobili ją beze mnie. Tyle że do dzisiaj jej nie dostałam (a prosiłam o to już w piątek), nie mam pojęcia, co oni tam wsadzili i o czym mam mówić. Świetnie.

szkoła. do tego ten rok zaczął się fatalnie, na szczęście jakoś to ogarnęliśmy z S.

szkoła, masa nauki, a mi się nic nie chce -.-

Lubię się uczyć. Ale nie lubię się mobilizować do nauki. Argh.

kurwa to jakaś dyskryminacja wiekowa.
co się dzieje z tymi ludźmi ? -_-

jutro fizyka *.*
jezusie, jak ja nie lubię tego przedmiotu!
a poza tym mam zaraz kolędę i chyba rozszarpię księdza za jego głupkowate komentarze.