Sport

Wiadomo, wielu ludzi za jakiś sport się bierze, ceni aktywność fizyczną i nawet osiąga sukcesy w wybranej dyscyplinie. Jeszcze więcej zerka sobie do telewizora, albo nawet w zimne tabelki w komputerze (z powodu braku wizualno-dźwiękowej transmisji tylko one pozwalają śledzić zmagania sportowców), by być na bieżąco w swojej ulubionej dyscyplinie (ewentualnie by powrzeszczeć na ekran).
Jak to jest z wami? Macie treningi jakieś, i/lub kibicujecie ?

uwielbiam siatkówkę, lekkoatletykę i gimnastykę. w telewizji jak i w praktyce, dlatego kiedy mamy zajęcia z tych dyscyplin na wfie to jestem niezmiernie szczęśliwa!

kiedyś trenowałam tenis stołowy, ale już nie mam na to czasu. chciałabym za to częściej pływać, basen niedaleko mnie się buduje i mam nadzieję, że od przyszłego roku już będzie otwarty.
poza tym żeby trzymać linię ćwiczę w domu mięśnie brzucha, nóg i rąk. udało mi się schudnąć i kontynuuję dalsze zmagania z tłuszczem Wesoly

A ja sportu nie cierpię (co zresztą bardzo dobrze widać w mojej sylwetce).
Po prostu za nic nie mogę zrozumieć idei grania w piłkę nożną gdy jest tyle książek do przeczytania, utworów do zagrania bądź wymyślenia i obrazów do namalowania. Nie mam na to zwyczajnie czasu ani siły. Kiedyś nawet jeździłam na rowerze, mam też tytuł mistrzyni powiatu w pływaniu na grzbiecie, ale to jeszcze z podstawówki.

Piłki też nie rozumiemy, jak i wszystkiego, co wymaga pracy zespołowej i walki z innymi. Za to równoległą rywalizację, taką jak skoki narciarskie, hiena bardzo lubi. Pokojowe dyscypliny lubim.
Lubim też być hieną aktywną, taki taniec, rozciąganie - no, hiena nie lubi siedzieć w miejscu i nic nie robić, szybko zaczyna ją nosić. Lektura jest w stanie sporo przesunąć ten moment w czasie, ale prędzej czy później po prostu musimy się rozruszać, rozgrzać i rozciągnąć mięśnie.
I to właśnie najlepsze - zmęczyć się i legnąć na wyrku z knjigą w łapie. O.

Nie lubię sportu. Nie wiem co ludzie widzą w bieganiu za piłką, albo odbijaniu jej.
Ostatnio stwierdziłam, że muszę się zabrać za siebie, żaby jakoś na studniówce wyglądać i zaczęłam biegać. Nie pociąga mnie to specjalnie.
Ale bieżnia w domu i dobry film puszczony w telewizji i da się przezyć.

Jedyną formą ruchu jaką lubię są łyżwy i rolki. Czasami zdarza mi się jeździć na rowerze do szkoły, jeżeli jest ciepło i nie pada.