A co nas cieszy?

Oj. Znów mam Pomysł. I jak zwykle są to dwa słowa, z którymi nie wiem, co zrobić, chyba że mi się przyśni.
Dotąd nie znalazłam zastosowania dla białej kawy, Cyjaneczki, Narratorów, Mistrza Języków, dredów grenlandzkich i bajarki. Teraz dochodzi Mistrz Wilków. I muszę znaleźć mu nowe znaczenie, odmienne od Wilków, jakie opisuję dość regularnie. Chcę, by mój Susien Mestari był Kimś Innym. I nie mam dla nich wszystkich historii, chociaż wiem, kim/czym są.
Ale pomysły są. I to się liczy. Kocham wymyślać.
Na dodatek są bardzo symboliczne, czuję ich symbol, ale nie potrafię go przedstawić. I będę tym pisać z nadzieją, że ktoś natchniony to odczuje podobnie.

Edit: A w ogóle to się dowiedziałam, że zawsze mam ręce zimne jak wampir. No ale fakt, kogo nie dotknę, to cieplejszy. Lubię być hieną-wampirem.

Nie chcę wykrakać, ale świetnie mi się to pisze. Jak tak dalej będzie, to pewnie za kilka miesięcy wklepię to i owo na komputer, przetłumaczę na polski i sprezentuję.

Nareszcie do przodu. Idzie. Fakt, na pewno nie prześpię dziś więcej niż trzech godzin, ale w nocy pracuje się o wiele lepiej, jest cisza, spokój. Nastrojowa muzyka i jedziemy.
I mój referat dobrze wypadł. Co ważniejsze, zaciekawiona była nie tylko nauczycielka. Widać łamanie praw człowieka nie jest im jednak takie obojętne.
Mam też chwilę aby ochłonąć. W końcu, po całym tygodniu stresu.
Ach, i tak ładnie napadało śniegu. Jak nigdy. Zaczyna mi się podobać zima.

jest śnieg. jest piątek. jestem w miarę happy. siedzę w domu, bo do szkoły nie poszłam. mam fajne kolczyki, za kasę, którą dostałam od babci. z W. dogaduje się coraz lepiej. z S. mi się układa ^^
- nie narzekam.

Ha. Dziesięć minut mi zajęło pisanie referatu o psychopatach. I tak pewnie z pięciominutowego referaciątka z koleżanką się rozgadamy na 40 minut, jak poprzednio, gdy pozwolili nam mówić o psychopatach.
No. Teraz jeszcze tylko referat o rocku psychodelicznym i mogę siadać do nauki o XX-leciu międzywojennym.

*tanecznym krokiem idzie układać przyszłość swą z Oną*

tak, tak, zawsze warto próbować, pamiętajcie

Nie wiem dlaczego, ale czuję się nieco bardziej pogodzona z życiem niż kiedyś (taaak, w stanie obecnej depresji wiosennej i bliskiego załamania nerwowego z powodu nienormalnej nauczycielki, co to robi wszystko, bym z angielskiego nie zdała, bo ośmieliłam się postawić na maturze na niemiecki)
I po starych postach przypomniałam sobie, jaką miałam fazę na blond Belga gitarzystę. To było żałosne, ale miło sobie faceta przypomnieć. Jak go jeszcze kiedyś spotkam, to niech się strzeże, bo go uwiodę.

Cieszę się z także z forumowego życia, chociaż takie wpół pośmiertne ostatnio się robi. Sporo mi forumowa działalność dała. Nawet jeśli ostatecznie pozbawiła wszelkiej możliwości porozumienia się z dawnymi koleżankami.

I zdziwiła mnie jedna rzecz. Mianowicie: wreszcie jestem zadowolona z siebie. Jak mnie pomacać, to mięśnie czuć i sadła jakoś mniej. Jeszcze niedługo, niedługo i będę piękna i chuda. I brakuje mi dwóch centymetrów do szpagatu. Ze sznurkiem gorzej. Ale będzie dobrze.

EDIT z następnego dnia: kocham lekcje polskiego. Przy interpretowaniu wierszy zawsze piszę własne i to od razu na takim poziomie, do jakiego jednej dziesiątej próbowałam je przez ostatnie dwa miesiące doprowadzić.
Co ja nieszczęsna zrobię po maturze?

śmieszne jest celowe robienie błędów ortograficznych. tak, poprawia humor nie ma co x) i ogólnie jest dobrze, leniuchuję sobie, czekając na wieczorek.

A na koncercie byłam. Gongowo-harfowo-grzechotkowo-bębenkowo-tybetańskomisowy. Fajna rzecz, fajne wrażenie, ale ciekawa byłabym efektu, gdyby słuchaczy poczęstować ciasteczkami marihuanowymi...

Chcę harfę!

Wysłany: Nie 11:14, 01 Mar 2009

kupię Ci, Malario.
takich wieczorów chcę więcej. leżenia na drodze i patrzenia w gwiazdy. śpiewania. tańczenia. przytulania. pisania po rękach własnych imion. wygłupiania. jedzenia czekolady i picia wina. to jest piękne. moja miłość do Niego jest piękna. cholera, ja naprawdę jestem zakochana !

Wysłany: Nie 12:40, 01 Mar 2009

Ja też takich wieczorów chcę więcej. Harfy, grzechotek, tej muzyki, która sprawia, że z moją wyobraźnią marihuanowe ciasteczka nie są już tak konieczne...

I znalazłam na ulicy gumkę do włosów. Bo to moja klątwa życiowa: nie wolno mi zapłacić za czarną gumkę do włosów. Gubię ją jeszcze tego samego dnia i znajduję na jej miejsce inną. Bo za czarną gumkę nie wolno mi płacić, muszę ją znaleźć. I zawsze znajduję.

Wysłany: Nie 12:53, 01 Mar 2009

patataj napisał:

*tanecznym krokiem idzie układać przyszłość swą z Oną*

tak, tak, zawsze warto próbować, pamiętajcie

Ej no, tylko bądź wierna tym razem, a nie siedź w ukrywanej poligamii : c

Dzisiaj czuję się wyjątkowo dobrze. Aż za dobrze. Moja natura każe mi podejrzewać jakiś spisek.

Wysłany: Nie 13:57, 01 Mar 2009

nie, już doszłam do wniosku że będę zgorzkniałym singlem. ; )
tylko boję się wiosny. jak ci wszyscy zakochani wylezą na wierzch, ych.
zwłaszcza eksior ze swoją obecną, chociaż już wylazł, to w kwietniu będzie dopiero... wylaźnięty:<

/co mnie cieszy, fucked/
że już nie tnę sobie paluchów na gitarze, baaardzo pocieszające.

Wysłany: Nie 14:52, 01 Mar 2009

A ja czekam na wiosnę. Już chcę, żeby wyrosły mi jakieś kwiatki na polu przy osiedlu, muszę nazrywać i przyozdobić moje prywatne drzewo. Zeszłoroczne stokrotki zakopałam w pudełku, bo już trochę śmierdziały.

Wysłany: Nie 15:14, 01 Mar 2009

Ble, wiosna będzie to i słońce zacznie świecić jak szalone, a ja dobrych okularów przeciwsłonecznych nie mam i ślepnąć będę.
Ale wsio, teraz mam atak radości ^^

I jeszcze trochę, jeszcze trochę i dogonimy temat od narzekania! No, jazda, cieszyć się, ludzie i nieludzie! : P

EDIT: Lubię mój wygląd nastolatki. Jak chcę coś alkoholowego kupić w sklepie, to zawsze każą okazać dowód, a potem dłuuuugo na niego patrzą, a raz nawet kazali oddać go siostrze.

Wysłany: Śro 19:19, 04 Mar 2009

pogoda jest ładna. też wyczekuję wiosny. słońce itp. x)
a w sobotę ognisko i ogólnie nie jest aż tak źle. z Nim mi się dobrze układa, i z przyjaciółmi też.

Wysłany: Pon 0:09, 09 Mar 2009

On wraca, on wraca, Janne Ahonen wraca do skakania! Skoki narciarskie znów nabierają blasku! ^^

Wysłany: Wto 18:04, 10 Mar 2009

uświadamiam sobie, czym naprawdę jest życie. nie wiem czyja to zasługa. pewnie Jego, bo kto inny, potrafi mnie pocieszyć w najgorszych sytuacjach ? - tylko On. i już naprawdę opinia innych mnie nie obchodzi. kocham tylko Jego. Jego dotyk. smak Jego ust. Jego łzy. Jego słowa.
jestem wariatką. ale szcześliwą wariatką x)

Wysłany: Wto 18:43, 10 Mar 2009

Ciężko mi w to uwierzyć, ale, ale - jednak to działa.
Dawno nie byłam tak spokojna, zrelaksowana, wyciszona, skupiona. Pomysły same wpadają mi do głowy, nabieram cierpliwości i chęci. No, i czuje się naprawdę wspaniale.

Wysłany: Śro 11:46, 11 Mar 2009

trzeci dzień leżę sobie w domu i się nudzę.
za 8 dni, mój najukochańszy ma urodziny.
za 10 dni Jego osiemnastka.
wychodzę na prostą, staje się normalną czternastolatką.
jest dobrze x)

(a tak nawiasem; ludzie co mu mogę kupić ?
mogę dodać jedynie, że jest zajebiście romantyczny i wrażliwy. pomóżcie, bo pierwej mi mózg wyparuje, aniżeli coś wymyślę, a to ma być coś cacy)