Wiara

LunarBird napisał:

Cytat:

Każdy człowiek inaczej przeżywa wiarę i każdy inaczej do niej podchodzi, a ty zachowujesz się, jakbyś miał monopol na mądrość.

Nie. Zachowuję się jakby papież miał w katolicyzmie monopol na decyzje w sprawach wiary. Bo tak jest w istocie.

Właśnie, w katolicyzmie. Weź pod uwagę, że nie rozmawiasz z katolikami i mamy swoje zapatrywania, swoją wiarę i podobnie jak apostata nie powinien kłócić się z księdzem i go przekonywać o swojej racji, byłabym wdzięczna, jakbyś nie przekonywał nas do swojej. Na temat katolicyzmu mamy swoje zdanie.
Co do obiektywnie najlepszych rzeczy... skąd wnosisz, że jest to obiektywnie najlepsze? A co z subiektywnie najlepszym? Każdy człowiek jest inny, ma inny temperament, inną osobowość, jedne rzeczy uszczęśliwiają go bardziej, inne mniej.
Skoro każdy z nas dla Boga jest niczym, nie może nas szanować. Wybacz, ale o Fatimie wiem tylko tyle, że to imię żeńskie.
Uszanuj też inne wyznania. Nie tylko dzieci z Fatimy, kimkolwiek by nie były, wiedziały o wojnach. Mnóstwo wróżbitów potrafiło przepowiedzieć różne wydarzenia, w tym wojny.

No dobrze, ale czy można skończyć tą dyskusję, bo robi się jałowa, każde z nas ma swoje zdanie i niech tak zostanie. A ja bym chciała poczytać o zapatrywaniach Kota.

Cytat:

Weź pod uwagę, że nie rozmawiasz z katolikami i mamy swoje zapatrywania, swoją wiarę i podobnie jak apostata nie powinien kłócić się z księdzem i go przekonywać o swojej racji, byłabym wdzięczna, jakbyś nie przekonywał nas do swojej.

Nie chcesz dyskutować? To po co wchodzisz do tego tematu? Przecież nikt cię nie zmusza.

Cytat:

Skoro każdy z nas dla Boga jest niczym, nie może nas szanować.

Nie napisałem, że DLA Boga. Napisałem, że WOBEC Boga. Bardzo proszę, czytaj moje posty. Dokładnie.

Cytat:

Nie tylko dzieci z Fatimy, kimkolwiek by nie były, wiedziały o wojnach. Mnóstwo wróżbitów potrafiło przepowiedzieć różne wydarzenia, w tym wojny.

i nie tylko Bóg ma moc, demony też. Nie tylko Bóg może działać cuda, demony także. Tylko demony nie czynią cudów w imię dobra, ale w imię zła.

LunarBird napisał:

Cytat:

Weź pod uwagę, że nie rozmawiasz z katolikami i mamy swoje zapatrywania, swoją wiarę i podobnie jak apostata nie powinien kłócić się z księdzem i go przekonywać o swojej racji, byłabym wdzięczna, jakbyś nie przekonywał nas do swojej.

Nie chcesz dyskutować? To po co wchodzisz do tego tematu? Przecież nikt cię nie zmusza.

Ale to jest temat o wierze, a zdominował go katolicyzm, jakby to była jedyna religia świata. A ja bym chciała wreszcie przeczytać o zapatrywaniach innych niekatolickich ludzi z forum, bo jak na razie to tylko ty mówisz o swoich.
Daj się wypowiedzieć też innym, bo jak na razie prowadzisz krucjatę, jakby od tego zależało twoje zbawienie.

A czy ja komukolwiek czegokolwiek zabraniam? Przecież każdy się może wypowiedzieć i nie musi przy tym odpowiadać na moje posty. To nie jest konferencja prasowa na której jest żelazny porządek i nikt nie może zabrać głosu dopóki kto inny mówi. To jest forum Wesoly

Obserwacje z ostatnich kilku miesięcy: szeroko pojęci chrześcijanie, ale przede wszystkim katolicy SĄ najbardziej dyskryminująca grupą religijną. Jestem w szkole żeńskiej i katolickiej, i wiadomość, że ktoś albo nie wierzy w Boga albo nie chodzi do kościoła albo jest innej orientacji czy wyznania jest przyjmowana niekiedy szokiem porównywalnym do wiadomości, że się zabiło człowieka. Przyjaciółka, ateistka. Jesteśmy jak siostry. Ja wierząca, ona nie. Nijak mi to nie przeszkadza. Ktoś dowiaduje się, że nie wierzy, nie praktykuje, nie modli się, nie lubi: 'No co ty? Serio? Rany, jakie to dziwne!' Dalej - ja wierząca, nie-katoliczka. Kwestionuję świętość Jezusa, na co jeszcze inna znajoma reaguje zdegustowanym 'To co ty robisz w tej szkole, hę?' Zanim ktoś wyskoczy z tym samym, radzę mu się dwa razy dobrze zastanowić - 80 % szkół (wyłączając te protestanckie) to szkoły katolickie, pozostałe 20 % nieprzywiązujące już tak wagi do wyznania to szkoły tak słabe, że po nich można się dostać conajwyżej co koledzu. A moja szkoła jest wysoko w rankingach i jest dobra, więc oczywistym jest, że wolę się edukować w tej niż w gorszej. Nie jest to jakiś zakon, skądże, a wychowanie seksualnego jest wręcz za dużo (o niczym innym na godzienie wychowawczej nie gadaliśmy, tylko 'kondom, dzieci, kondom, zawsze kondom'), ale sedno sprawy leży w tym, że dzisiejsza młodzież nie potrzebuje więcej wykładów o seksie, tylko o liberacji od niektórych from związania z religią.

Cytat:

szeroko pojęci chrześcijanie, ale przede wszystkim katolicy SĄ najbardziej dyskryminująca grupą religijną

Wypraszam sobie.

LunarBird napisał:

i nie tylko Bóg ma moc, demony też. Nie tylko Bóg może działać cuda, demony także. Tylko demony nie czynią cudów w imię dobra, ale w imię zła.

a czy to nie jest tak, że Lucyfer, jako największy z aniołów a zarazem upadły anioł, nie ma mocy sprawczej? tylko Bóg posiada taką moc, więc od niego pochodzą zarówno plagi, powodzie jak i piękno. a skoro Lucyfer nie ma mocy sprawczej, to mniejsze demony chyba też jej nie mają, nie? szatan może tylko kusić i zwodzić człowieka, ale w inny sposób nie może mu zrobić krzywdy.

a ktoś może wie, jak to jest z szatanem czy kimś na jego wzór w innych religiach?

Cytat:

Obserwacje z ostatnich kilku miesięcy: szeroko pojęci chrześcijanie, ale przede wszystkim katolicy SĄ najbardziej dyskryminująca grupą religijną.

chyba jednak uogólniasz, nie mając bezpośredniego porównania do innych. chociaż rzeczywiście, rodziny silnie (nie wiem jak to inaczej powiedzieć) katolickie często mają problem z jeśli nie zaakceptowaniem, to choćby tolerancją poglądów liberalnych, wręcz są skrajnie konserwatywne. ale wydaje mi się, że nie tyle ma na to wpływ samo wyznanie, co wychowanie i już swego rodzaju tradycja. w Polsce panuje niestety ksenofobia ( a kiedy w Europie Zachodniej ciężko się żyło 'tym innym', Polska była krajem bez stosów, eh ), swego rodzaju lęk przed tak zwaną cudzoziemszczyzną. stety czy niestety, najprzychylniej patrzy się na Polaka katolika, dobrego męża i ojca trójki dzieci.

Czy są? Hm, codziennie takich spotykam i raczej mi nie zawadzają, pewnie kwestia środowiska. Może się ze mną nie zgadzają, ale nigdy jeszcze nie kłóciłam się z nikim z powodu wyznania. W klasie wszyscy katolicy (przynajmniej tak mówią, w praktyce trochę inaczej to wygląda...), a jakoś nigdy nie obrzucono mnie obelgami. A rozmawialiśmy, i to nie raz. Fakt, mamy inne poglądy, lecz jakoś to nie przeszkadza we współpracy.
Fat, dziwni ci twoi ludzie w szkole.

Cytat:

a czy to nie jest tak, że Lucyfer, jako największy z aniołów a zarazem upadły anioł, nie ma mocy sprawczej?

Nie, nie jest tak. Każdy anioł został obdarowany mocą, także ci, którzy się potem zbuntowali. Bóg nigdy nie cofa swoich darów, nie odebrał więc też mocy Lucyferowi. Zamiast tego zwielokrotnił moc Michała Archanioła, który przed buntem był od Lucyfera wielokroć słabszy, po nim zaś stał się najsilniejszym z aniołów włącznie z Lucyferem.
Zresztą Michał pochodził oryginalnie z chóru Archaniołów, Lucyfer był natomiast Cherubinem lub Serafinem bodajże. Archaniołowie to drugi najsłabszy chór. Cherubini i Serafini to dwa najpotężniejsze. Jest to dodatkowy cios dla Lucyfera, którego pycha nie może znieść faktu, że z łatwością go obecnie pokonuje marny Archanioł Jezyk

Cytat z egzorcyzmu. wypowiedź Belzebuba:
"Michałek, ach, ten Michałek! On był przecież taki maleńki wobec nas! A teraz on jest tak jasny, że my nie możemy na niego patrzeć! Ten Tam Na Górze musiał mu z całą pewnością dać ogromną moc, by mógł wypełniać swoje nowe zadania..."

Cytat:

szatan może tylko kusić i zwodzić człowieka, ale w inny sposób nie może mu zrobić krzywdy.

Może, a raczej mógłby. Dlatego właśnie każdy człowiek ma anioła stróża. Zadaniem anioła stróża jest bronić człowieka przed mocą demonów. Im ważniejszy człowiek, tym potężniejszego ma stróża, może mieć nawet kilku. Papieża strzegą Serafini.
Dowodem na to, że demony MOGĄ szkodzić są chociażby opętania. Opętany człowiek jest straszliwie dręczony przez demony. O ile mi wiadomo żadna z opętanych osób dotychczas nie dożyła 50 lat, gdyż opętanie potwornie niszczy ludzki organizm.

Cytat:

tylko Bóg posiada taką moc, więc od niego pochodzą zarówno plagi, powodzie jak i piękno.

Nie do końca. Bóg nie stwarza zła. To my sami jes stwarzamy swoimi grzechami, a także jest ono sprawką demonów. Ludzkie grzechy nie znikają ot tak sobie, lecz wpływają na świat, przez co zaburzona zostaje równowaga w przyrodzie. Człowiek jest panem stworzenia, stąd uczynki ludzkie wpływają na świat. Bóg powstrzymuje nagromadzone w świecie zło przed uderzeniem w ludzkość. Jednak kiedy ludzie konsekwentnie wyrzekają się Boga, bywa on niejako zmuszony do wycofania swojej ochrony. A wtedy w ludzi uderzają siły natury skażone ludzkim złem. Gdyby ludzie nie popełniali grzechów, nie byłoby żadnych katastrof.

Uniwers, nie mówię, że akurat Ty. Jeśli Cię obraziłam, szczerze przepraszam. Kupię Ci kwiatki w ramach przeprosin, chcesz? ; )

Mam mnóstwo znajomych katolików, trochę mniej protestantów, sporo ateistów i muzułmankę. Jestem otwarta na różne grupy religijne, nawet jeśli same są na to czy tamto zamknięte, ale po prostu z mojego najbliższego otoczenia to katolicy bywają najbardziej zamknięci na innych. Nie mówię, że tak jest ogólnie - ale często tradycyjni czy praktykujący katolicy, zamiast przestrzegać najważniejszego, jak nauczał Jezus, przykazania 'Kochaj bliźniego swego(...)' wolą się od tego bliźniego odsuwać, gdy jest innego wyznania czy innych poglądów politycznych.

Cytat:

Fat, dziwni ci twoi ludzie w szkole.

Fakt, zdarzają się ludzie bardzo dziwni. W szkole obecnej spotkałam najlepszych i najgorszych rówieśników jakich znam, ale czy napisałam, że ci gorsi przeważają? Teraz z kolei Ty uogólniasz i niezbyt mi się to podoba.

Nie do końca zgadzam się z teorią Boga zsyłającego plagi. Plagi zesłane na Egipt to najprawdopodobniej metafora, którą zresztą jest większość Biblii. Nie przesadzajmy, bo niedługo popadniemy w śmiesznosć i okaże się, że odcięcie gazu rosyjskiego Ukrainie to kara boska. Albo, jak powiedział pewien pastor - 'kataklizm Katriny nadszedł dlatego, że w tym dniu miała być parada gejowska'. Srututut, kataklizm zdarzył się po sfera powietrzna Pacyfiku zderzyła się z Północną, i tyle.
Chociaż pod tym względem teorii kataklizmów jako kary bożej, bardzo mi Lunarze przypominasz grupę Żydów Haredi.

Cytat:

Nie do końca zgadzam się z teorią Boga zsyłającego plagi. Plagi zesłane na Egipt to najprawdopodobniej metafora, którą zresztą jest większość Biblii. Nie przesadzajmy, bo niedługo popadniemy w śmiesznosć i okaże się, że odcięcie gazu rosyjskiego Ukrainie to kara boska. Albo, jak powiedział pewien pastor - 'kataklizm Katriny nadszedł dlatego, że w tym dniu miała być parada gejowska'. Srututut, kataklizm zdarzył się po sfera powietrzna Pacyfiku zderzyła się z Północną, i tyle.

Należy pamiętać, że istota doskonała i wszechmogąca z łatwością może działać w ramach stworzonego przez siebie systemu. Większość boskich ingerencji ma naturalne wyjaśnienie, bo po prostu Bóg nie oddziałuje jakąś super-duper-hiper-magią. Tylko odpowiednio układa elementy układanki, jaką jest świat. A raczej przestaje je wkładać na miejsca po tym jak człowiek je rozwalił. Budowla w pewnym momencie nie wytrzymuje i zawala się człowiekowi na łeb.

Kara boska? Nie ma czegoś takiego. Jest tylko dopust Boży. Czyli sytuacja, kiedy Bóg mógłby zapobiec złu, ale tego nie robi z takich czy innych powodów (przeważnie dlatego, że jakoś trzeba tym ludziom pokazać, że robią durnoty).

Możliwe. Bóg ma to do siebie, że nikt go nikomu nie postawi przed oczyma, więc równie dobrze możemy debatować, że jest pączkiem z marmoladą. Nie istnieje jako postać jak Jaś czy Zdzisiek, więc nie można udowodnić, że tak nie jest.

w sumie to obecnie nie wiem jak jest z moją wiarą. no bo w boga wierzę, do kościoła nie chodzę, nie modlę się ani nic z tych rzeczy. chyba podpiszę się pod tym co na początku tego tematu napisała Kam: bóg- tak, kościół- nie (;

i chyba tak już pozostanie.

samozachowawcza postawa. nie chodzę do kościoła - co niedzielę znikam na spacer, żeby mieć odhaczone wyjście u rodziców, łeh - bo czuję się tam nieswojo. znowu, chociaż jeszcze w kwietniu miałam wrażenie, że wreszcie odnalazłam wiarę i sie przy niej utrzymam. bo ja naprawdę cholernie zazdroszczę tym, którzy wierzą. ale wierzą na serio, a nie na paciorki.

jedyne miejsce szczególnie silnego kultu w Polsce, które do mnie przemawia, to Jasna Góra, i to tylko dwa konkretne tam miejsca. bo jeżeli się do kogoś zwracam, to do swojej alternatywnej wersji Maryji, jakkolwiek bluźnierczo to nie brzmi.

Vampire napisał:

samozachowawcza postawa. nie chodzę do kościoła - co niedzielę znikam na spacer, żeby mieć odhaczone wyjście u rodziców.

no to żółwik Vam Mruga

z tym, że za każdym razem czuję się coraz gorzej po takim wyjściu, wiesz? wcześniej była to forma buntu, nie pójdę, bo nie pasuje mi, co gada ten nawiedzony ksiądz, który wytykał mnie palcami i robił problemy, nie pójdę, bo nie pasuje mi, że zmuszają mnie do czegoś, do czego nie jestem przekonana.
a teraz po prostu uciekam, co mnie drażni.

A ja w mojej wierze trwam jako tako. Wprawdzie teraz mało się tym zajmuję - odłożyłam na nieco boczny tor, teraz zgłębiam głównie Junga i filozofię, aczkolwiek coś mi się wydaje, że wrócę do czytania o religiach. Bo buddyzm ewidentnie mi nie pasuje, podstawowe założenia mają w sobie elementy nie do zaakceptowania, już prędzej druidyzm, który według mnie myli się tylko w dualistycznym poglądzie na świat. Aczkolwiek wystarczy dodać zdanie o jedności, końcach tego samego kija i jest okej. Ale muszę zgłębić, bo obecnie mam tylko bardzo powierzchowne rozeznanie, by wiedzieć, co chcę zgłębiać.

vampire, może zaczynasz czuć potrzebę posłuchania czegoś o bogu ?
^^

nie mam pojęcia, Żercza. generalnie może sprawę rozwiązałoby znalezienie sobie jakiegoś guru?

Urządźmy forumowy konkurs na guru, ja się zgłoszę na początek : D

Vampire, może warto poszukać religii, która by mogła ci coś zaoferować? Obecnie czytam bardzo wiele na temat religii, zarówno monoteistycznych jak i innych. Mam całą kolekcję ksiąg, które wydała jakaś gazeta. Wszystkie religioznawcze.