Forum  Strona Główna
Warsztaty literackie, artyzm, rysunek, forum kreatywne, poświęcone artystom, tym raczkującym i dojrzałym. Zapraszamy nań wszelkich amatorów prozy, poezji, rysunku, malarstwa i fotografii. Nowi użytkownicy proszeni są o przywitanie się w odpowiednim dziale
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 rodzina Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Poll :: Relacje ze swoją rodziną określasz jako...

Świetne - dogadujemy się bez problemu
13%
 13%  [ 3 ]
Dobre - sprzeczamy się sporadycznie
47%
 47%  [ 11 ]
Średnie
30%
 30%  [ 7 ]
Złe - ciągle się kłócimy
8%
 8%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 23


Autor Wiadomość
Lady_Havok
Bywalec



Dołączył: 30 Kwi 2008
Posty: 479 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem

PostWysłany: Pon 20:17, 17 Lis 2008 Powrót do góry

Nie szanowałam swojej rodziny, uważałam moją matkę za najgorszą, bo nie pozwalała mi na nocne wypady z chłopakami. Często życzyłam jej śmierci. Ojciec stale mnie ograniczał, zawsze starał mi się uświadomić, że jestem nikim, że on wie wszystko lepiej ode mnie (obydwoje jesteśmy typami wiedzomaniaków i wręcz prześcigamy się w tym, kto wie więcej na dany temat). Do czasu.
Kiedy zostawił mnie chłopak, okazało się, że rodzina jest dla mnie jak jeden wielki, najwierniejszy przyjaciel. Mama zabierała mnie na zakupy, żebym nie myślała o Michale, tata zabrał mnie do babci na tydzień, żebym się wyciszyła i wynajdował mi różne zajęcia, żebym mogła się zrelaksować i spojrzeć trzeźwo na mój związek. Malowaliśmy razem dom babci i mieliśmy doskonały kontakt i nić porozumienia - po raz pierwszy w życiu.
Przyjaciółki (z wyjątkiem jednej) nie miały dla mnie czasu i mi stale powtarzały jakieś frazesy. Ręce opadają.
Szanujcie swoje rodziny, bo nie wiecie, kiedy może się okazać, że są Waszymi jedynymi prawdziwymi przyjaciółmi!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lady_Havok dnia Pon 20:18, 17 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Krwiożercza
różowy gej



Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 1775 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:53, 11 Mar 2009 Powrót do góry

z matką dogaduję się coraz lepiej, a ojciec już się nie czepia. chyba się przyzwyczaili do tego jaka jestem i zmienić już mnie nie chcą, bo nie potrafią. teraz jest w porządku i żyje się lepiej. czasami wręcz z przyjemnością przychodzę do domu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Malaria
Hiena Polarna



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 2449 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Śro 14:16, 11 Mar 2009 Powrót do góry

To dobrze, cieszę się. Zawsze mogę mieć nadzieję, że kiedyś mnie ktoś zaadoptuje, bo rodzina generuje tylko coraz więcej problemów.
Naprawdę, rodzina to środowisko generujące wszelkie patologie psychiczno-społeczne i kółko wzajemnej manipulacji.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Malaria dnia Śro 14:22, 11 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
gpm
Gryzipiór



Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 190 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 16:20, 11 Mar 2009 Powrót do góry

A tak, patologie to w większości w rodzinie, a co do manipulacji to osobiście się do rodziny nie ograniczam x P
Jeśli mam być szczera, to rzeczywiście albo coś się zmieniło, albo ja zmieniłam podejście. Oczywiście nadal kłócę się z tatą, ale rzadziej. Po takiej sprzeczce trochę pokornieję, i na jakiś czas wszystko wraca do normy. Ale bywa, że ojciec spisuje się świetnie, potrafi się pośmiać i popatrzeć na wszystko z przymrużeniem oka. Z mamą dogaduje się coraz lepiej. I póki co odpowiada mi taki układ.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vampire
Znajomy Po Fachu



Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 922 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 22:22, 12 Mar 2009 Powrót do góry

a ja jestem dumna z moich rodziców i z mojego kontaktu z nimi. od kiedy na początku zeszłego roku zmieniłam podejście i zaczęłam pierwsza wyciągać rękę na zgodę do taty, przełamałam barierę fizyczną, która narosła nie wiadomo kiedy, jest super. naprawdę, moi rodzice to moi przyjaciele. może nie naj i nie ufam im bezgranicznie - mam swoje tajemnice, oj mam - ale mam z nimi bardzo dobry kontakt.
z moim młodszym braciszkiem ( 12 lat, ale zawsze będzie dla mnie mały ^^ ) również mam dobry kontakt. pewnie, wkurza mnie czasem, irytują mnie niektóre jego cechy charakteru, ale to mój kochany brat i nie pozwolę, żeby ktoś psioczył na moją rodzinę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szalona_Truskawa
Wgryzka Szczypiorka



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1265 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolicy okolice

PostWysłany: Pią 22:10, 13 Mar 2009 Powrót do góry

Mam podobnie, jest jeszcze lepiej. Nagle okazało się że mam świetnych rodziców - nie komentują mojego ubranie jak J. (chyba, że w żartach :>), nie pilnują zbytnio o której chodzę spać (udają że pilnują), akceptują moje decyzje (od taty złego słowa na temat porzucenia religii nie usłyszałam) i śmieją się razem ze mną. Może to nie przyjaciele, ale naprawdę nie mogę na nich narzekać.
A siostrę kocham, kocham z całego serca, tylko nie potrafię tego okazać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fat Cat
Administrator



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 3038 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza morza. Irlandzkiego.

PostWysłany: Nie 12:35, 15 Mar 2009 Powrót do góry

A mnie rodzina ostatnio trochę zawiodła. I to nie sprawa jednej osoby, ale całej trójki. (Czwórki powinno być, bo jeszcze pies, ale pies mnie nigdy nie zawodzi ; p)

Bardzo im ufałam (może za bardzo), a oni bardzo to moje zaufanie nadwyrężyli. Nie jestem nawet pewna, czy nie do takiego stopnia, że teraz nie do końca im wierzę. Nie powiem, żebym miała depresję i żebym chodziła po domu jak duch, ale trochę ich unikam. Mnie coś bardzo zabolało, a oni nie zdają sobie, o dziwo, z tego sprawy, więc rozmawiamy, ale po prostu nie o tym.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Krwiożercza
różowy gej



Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 1775 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:37, 21 Sty 2010 Powrót do góry

powiem wam, że albo ja dojrzałam, albo rodzice się zmienili. z mamą dogaduję się baaaardzo dobrze, żartujemy razem, czasami rozmawiamy, już tak bardzo się na mnie nie wkurwia, a jeśli chodzi o ojca, to w jakiś sposób się poprawił. oczywiście, nadal zdarzy się mu krzyknąć, ale coraz częściej się do mnie uśmiecha, śmieje się razem ze mną i jakoś tak lepiej. jeśli chodzi o babcie- nauczyłam się jednego: jeśli się przyczepi, olać dać spokój, sama zmięknie i ta metoda jak najbardziej działa. hm... co bym jeszcze chciała zmienić? mój stosunek z rodzeństwem, który na dzień dzisiejszy jest kiepski. ale do tego potrzeba chęci obu stron, a nie wiem czy oni kiedyś dorosną, bynajmniej siostra, bo z bratem aż tak źle nie jest. jakby nie było, dobrze jest jak jest, ale i na dalsze poprawy mam nadzieję (;


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Krwiożercza dnia Czw 20:39, 21 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)