Forum  Strona Główna
Warsztaty literackie, artyzm, rysunek, forum kreatywne, poświęcone artystom, tym raczkującym i dojrzałym. Zapraszamy nań wszelkich amatorów prozy, poezji, rysunku, malarstwa i fotografii. Nowi użytkownicy proszeni są o przywitanie się w odpowiednim dziale
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Zazdrość Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Vampire
Znajomy Po Fachu



Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 922 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:33, 04 Sie 2009 Powrót do góry

Zazdrość - zwykle kojarząca się z uczuciami negatywnymi, zwłaszcza ze względu napiętnowania w religii chrześcijańskiej (jak wiemy, jeden z siedmiu grzechów głównych). Ale czy naprawdę jest taka zła? Czyż nie bywa bodźcem do działania lub nie nadaje pikanterii w związkach?
Gdzie przebiega granica między "złą", a "dobrą" zazdrością? Czym owe się różnią? Jaką zazdrość odgrywa rolę w codziennym życiu?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kam
anna molly



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 959 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wziąć Anioła?

PostWysłany: Wto 20:40, 04 Sie 2009 Powrót do góry

z jednej strony zazdrość jest dla mnie bardzo ważną rzeczą w związku. kiedy M. jest o mnie zazdrosny często mi o tym mówi, a ja wiem, że dużo dla Niego znaczę i rzeczywiście darzy mnie prawdziwym uczuciem. to umacnia naszą więź i jesteśmy jeszcze bliżej siebie.

ja nie potrafię być chorobliwie o kogoś zazdrosna. wszystko w granicach zdrowego rozsądku. aczkolwiek M. czasami przesadza i aż mnie to irytuje. wystarczy, że zadzwoni do mnie kolega, napisze, a już strzela fochy i mówi, że ten koleś coś do mnie czuje. a kiedy odwiedzi mnie sąsiad - tragedia.

kiedyś byłam trochę przewrażliwiona. jakoś w styczniu, kiedy nasz związek był jeszcze dość młody. podejrzewałam M. że jak idzie do mojej kuzynki to pewnie ona coś do Niego czuje. wkurzałam się o koleżanki. ale teraz ufam mu i nie martwię się o takie rzeczy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Krwiożercza
różowy gej



Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 1775 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 9:02, 05 Sie 2009 Powrót do góry

moim zdaniem zazdrość jest ważna w związku, tylko, żeby była to zazdrość w granicach rozsądku.
ja sama potrafię być strasznie zazdrosna. o byle co, z głupoty, ale taka już jestem. i tu nie chodzi o to, że nie ufam mojemu chlopakowi, w tym przypadku zaufanie idzie trochę na innym torze. ufam Mu, ale jak tylko jakaś inna do Niego zagaduje to mam ochotę ją rozszarpać. wiem, że On też jest zazdrosny i czasami wydaje mi się to wręcz słodkie ^^
bo przecież to jeden ze znaków, że mnie kocha.
zazdrość jednak nie zawsze jest dobra. przesadne kontrolowanie drugiej osoby, zabranianie wszystkiego- to nie prowadzi do niczego dobrego.

sumując wszystko:
zazdrość tak, ale bez przesady : )


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Krwiożercza dnia Śro 9:04, 05 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Malaria
Hiena Polarna



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 2449 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Śro 10:30, 05 Sie 2009 Powrót do góry

Niegdyś byłam chorobliwie zazdrosna - o koleżanki na przykład, panicznie bałam się, że kogoś polubią bardziej i mnie zostawią. Teraz zazdrość mi przeszła, staram się ją ostatecznie pokonać i wyrzucić z życia. Zazdrość to zamach na wolność. Nie widzę sensu zazdrości, jeżeli ustalone są zasady. Może i jestem wolnomiłościowcem, ale jeśli zgadzam się na coś, to tego przestrzegam. Jeśli się nie zgadzam, a ktoś ode mnie wymaga - rozszarpię. Rozszarpię także, jeśli zgadzam się, przestrzegam, a ktoś i tak ma jakieś podejrzenia i anse.
Uważam, że każdy ma prawo do decydowania o sobie, a zazdrość drugiej osoby mu to odbiera. Moim zdaniem nie ma nic piękniejszego niż relacja pozbawiona zazdrości, oparta na wspólne ustalonych zasadach i zaufaniu.
Do mnie zresztą zazdrość nie trafi - tylko si ę wkurzam, bo to dla mnie nielogiczne i niezrozumiałe. Jak mam pojąć, co robię źle, skoro nie mam ustalonych zasad? A skoro mam zasady, to czego do cholery tym razem?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ogrodniczka
Debiutant



Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 264 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów

PostWysłany: Śro 10:53, 05 Sie 2009 Powrót do góry

Raz w życiu poczułam zazdrość i szłam przed siebie wszystko tratując, ale na szczęście tylko raz mi się to zdarzyło, bo to wyjątkowo podłe uczucie. W końcu po co wymuszać coś, czego ktoś nie chce. Trudno co prawda pozbyć się złudzeń, przynajmniej ja wszystkie wciąż posiadam, ale trzeba zaakceptować wybór danej osoby. Po co komuś zabraniać być szczęśliwym i tak do niczego to nie doprowadzi, a przy okazji powstaje większa swoboda po zezwoleniu. Poza tym smutno mi by było, że przez swoje postępowanie kogoś doprowadziłam do stanu zazdrości. Różnie się wszystko układa, a poza tym zwykle zazdrość jest bezpodstawna. A kiedy nie, to gdyby człowiek się nie bał, że ktoś będzie zazdrosny, od razu powiedziałby prawdę i wszystko byłoby jasne i realcje bardziej oczywiste, mniej zaplątane.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ogrodniczka dnia Śro 10:55, 05 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Szalona_Truskawa
Wgryzka Szczypiorka



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1265 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolicy okolice

PostWysłany: Śro 15:43, 05 Sie 2009 Powrót do góry

Przyznam się, że zazdrość przychodzi do mnie dosyć często. Nie chcę jej i wolałabym się pozbyć, lecz nijak mi to nie wychodzi. Patrzę czasami na jakiegoś człowieka i zastanawiam się, czemu ja nie mam takiej twarzy, takich włosów, figury, i tak dalej, i tak dalej. Nie jest to uczucie, które nie daje mi żyć, ale lekkie ukłucie pozostaje. Wynika zapewne z niskiej samooceny.
A partnera nigdy nie miałam, więc mogę tylko gdybać, czy byłabym zazdrosna. Na pewno zdenerwowałby mnie, gdyby obrażał się na każdą rozmowę z kumplem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Malaria
Hiena Polarna



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 2449 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Pią 17:22, 01 Sty 2010 Powrót do góry

Takiej zazdrości to nie mam raczej. Odkąd sobie powolutku ale konsekwentnie chudnę i o siebie zadbałam, nie mam czego zazdrościć. Mam najpiękniejsze w świecie włosy, z odrobiną makijażu moje hienie pyszczydło robi się piękne, mam ładne paznokcie. Tylko poruszam się z wątpliwą gracją hieny i mam jej sylwetkę. Ale to mi też się podoba, nawet moja ekstremalnie szeroka klatka piersiowa : D

A co do wcześniej poruszanego argumentu, że zazdrości więc kocha. Dla mnie to bzdura i cyrk na kołach. Zazdrości znaczy nie traktuje podmiotowo, a przedmiotowo, zawłaszczając jak rzecz, biorąc na własność, co jest brakiem szacunku dla wolności drugiej osoby. Dla mnie największym wyrazem miłości i najbardziej uroczą, zachęcającą do ciepłych uczuć rzeczą, byłoby widzieć, że druga osoba, przystając na taką a nie inną relację, wierzy mi i - chociaż odczuwa trochę zazdrości - to nie zwala winy za nią na mnie.
Jeżeli coś okazuje się wyjątkowo nieakceptowalne - porozmawiajmy spokojnie i dojdźmy do jakichś kompromisów albo porozumienia. Czy też ograniczę działalność, czy też zacznę inną, która mogłaby jakoś wyrównać bilans.

Ale ja ponoć jestem oziębłą emocjonalnie społeczną kaleką, więc dla mnie wszystko wygląda na znacznie prostsze niż jest, bo bardziej złożonych, nieintelektualnie pojmowanych relacji kompletnie nie rozumiem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lady_Havok
Bywalec



Dołączył: 30 Kwi 2008
Posty: 479 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem

PostWysłany: Śro 21:00, 06 Sty 2010 Powrót do góry

Całe życie jestem zazdrosna o każdy krok mojej koleżanki... Co by nie zrobiła, czego by nie miała, z kim by nie wyszła - zawsze jest ode mnie lepsza Wiecie co, chyba przyjaciół powinno się dobiera na równi, nie powinni zbytnio od siebie odbiegać statusem, sposobem bycia i poglądami... Oczywiście, to tylko moje zdanie ;| Zazdrość jest niszcząca... Szczególnie, jeśli tą koleżankę odebrała mi inna...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
patataj
Gryzipiór



Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 210 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:15, 25 Sty 2010 Powrót do góry

to takie trochę toksyczne jak dla mnie, jakieś kryptomasochistyczne zapędy, Lejdi?

też niby powinnam być zazdrosna o moją przyjaciółkę, bo śliczne to to, inteligentne, mądre i utalentowane. a nie jestem, ba, każde jej osiągnięcie przeżywam z prawdziwą radością. broń boże, żebym jej źle życzyła.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)