Dzisiejszy dzień.

Wysłany: Pon 17:06, 03 Mar 2008

Krótkie streszczenie ostatnich dwudziestu czterech, dwunastu, a może sześciu godzin. Jak wolicie. Byle nie opierało się na: 'Pięć minut temu wróciłam z osiedlowego sklepu. Za dziesięć sekund - będę chciała obejrzeć program'.

Wysłany: Pon 17:34, 03 Mar 2008

5 godzin doby spędziłam na czytaniu "Paktu Holcroft'a". 2 godziny w łazience ^^. 6 godzin snu. 7 godzin w szkole. 3 godziny przed komputerem ^^

Wysłany: Pon 18:56, 03 Mar 2008

Wczoraj do pierwszej w nocy oglądałam kiczowaty, nsikobudżetowy film Science Fiction. Dziś nie miałam szkoły, ale i tak zaspałam, bo wstałam o 10. Nie cierpię marnować dnia, jeśli nie wstanę o ósmiej, dziewiątej, czuję się fatalnie. Na śniadanie naleśniki. Trzy, bo małe. Potem sok - ogólnie ostatnio piję tylko sok, grzecznie odrabiam lekcje i sprzątam pokój, jakby coś mi strzeliło w łeb. Umówiłam sięz dziewczynami do kina na siódmą. Obecnie wyprasowałam ręczniki, przegrałam piosenki na mp3, zaczęłam czytać następną książkę (Oskarżony, Pluszowy M., strona setna), poprawiłam (po raz dziesiąty) opowiadanie. A teraz siedzę i piszę.

Wysłany: Pon 21:43, 03 Mar 2008

Odwiedziłam wspaniały przybytek kultury, zwany kościołem w ramach rekolekcji. Odkryłam, tym samym niebywały talent do śpiewu - we własnej interpretacji, co poniektórych pieśni.
Następnie zasiadłam w ostatniej ławce pod ścianą, a towarzyszyły mi jedynie długopis, czternastostronicowy arkusz testowy oraz niepokój. Niemal słyszałam, jak Monika siedząca ławkę wcześniej, wydaje z siebie pisk na widok tekstu źródłowego w postaci wywiadu z Deppem. Poprawka - z wszystkich ławek, zajmowanych przez dziewczyny napłynęły podobne dźwięki. Nie było tak źle.
Zwiedziłam liceum, w którym prawdopodobnie się znajdę. Trochę obco, acz może być. Pisałam pełne namiętności sms-y, przez co powstały insynuacje jakoby miałabym miłość wirtualną.
A teraz jestem tutaj.

Wysłany: Pon 23:43, 03 Mar 2008

Cytat:

jakoby miałabym miłość wirtualną

No wiedziałam, że coś przede mną ukrywasz.

Wysłany: Pon 23:54, 03 Mar 2008

Violet, ale to fajna sprawa jest. ehe.

ta. wstałam. sen miałam taki, że drżenia ciała nie mogłam uspokoić przez pierwsze dwie lekcje. wreszcie zrozumiałam chemię - notabene, zmienili nam nauczycielkę. próbowałam coś napisać, ale wszystko wylądowało w koszu. umówiłam się ze Śliwą na biegi; trza formę trzymać, nawet jeśli to koniec sezonu. przecież BMI ma wynieść conajmniej 21,2.
odprowadził mnie, opowiadałam chyba o kadrze. a moze nie. a, i tłumaczył mi co to za rozegranie B zawodnikowi prawoskrzydłowemu typu 3 wariant 8. oO
po powrocie do domu odpieprzyłam ( dokładnie tak ) lekcje, pogadałam sobie z Ashq ( < 3 ), brzdękałam coś na gitarze. pilnowałam Bonia, żeby dojadł lekarstwa. biedny.
później trening, jak zwykle laski dały odpieprz, no i kilka spięć. normalne. połowy nie było. też normalne. nikomu się nie chce. najnormalniejsze.
kółko teatralne, grałam dobrze; bo uwierzyli, że umiem tekst, a przecież pamiętam tylko dwie pierwsze sceny.
a teraz udaję, że uczę się na historię i mulę.
mam ochotę coś pogryźć.
wrrr.

Wysłany: Wto 0:15, 04 Mar 2008

Cytat:

mam ochotę coś pogryźć.

Mam tak samo przed okresem.
Cóż.

Wróciłam z kina, jak zwykle mnóstwo śmiechu. Film w porządku, naprawdę ładne zakończenie. Zapomniałam, jak przejść Tomb of Qualpec w Tomb Raider Anniversery.

Wysłany: Wto 22:07, 04 Mar 2008

Byłam na lekcji gitary basowej. Z Davem słuchaliśmy Jaco Pastoriusa, Vicotra Wootena, Jimmy'ego Haslipa - ogólnie największych wirtuozów basówki. Mam nowe melodie do przećwiczenia.

Wysłany: Wto 22:20, 04 Mar 2008

^^ Gitara basowa.. mmmm.... chyba mam do niej słabość Wesoly

(a, ku mojemu utrapieniu, słuchu nie mam za grosz)

Ja dziś miałam nudne dwie matmy, na których dowiedziałam się ile mam punktów za testu próbnego. Potem fiza, polak i w-f. Moje pięć lekcji (kocham wtorki pod tym względem!) przeminęło jak burza.
Potem w chatę, zjeść obiad i zasuwać do szkoły na kółko publicystyczne, a po kółku do pani Basi na lekcje plastyki. Tam siedziałam prawie 3 godziny (właściwie to 20 zł to chyba za mało za tyle czasu, nie? xD) no i do domu...
Tyle..

Wysłany: Wto 22:34, 04 Mar 2008

Asica napisał:

Potem w chatę, zjeść obiad i zasuwać do szkoły na kółko publicystyczne, a po kółku do pani Basi na lekcje plastyki. Tam siedziałam prawie 3 godziny (właściwie to 20 zł to chyba za mało za tyle czasu, nie? xD) no i do domu...
Tyle..

20 złotych?! Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo i jeszcze raz bardzo mało za taki czas. W Warszawie (to są osobiste lekcje, tak? bo jeśli nie, to chyba inaczej wypadnie xD) biorą sobie co najmniej 50 złotych za godzinę. Chociaż nie mam takich zajęć, więc nie powiem na pewno.

Wysłany: Wto 23:02, 04 Mar 2008

Szkoła...
Wypad na miasto Wesoly

Nowy pasek do gitary i ćwiczenie popołudniem wszystkich pieśni na piątkowe spotkanie...

Wysłany: Wto 23:06, 04 Mar 2008

ola1993 napisał:

Asica napisał:

Potem w chatę, zjeść obiad i zasuwać do szkoły na kółko publicystyczne, a po kółku do pani Basi na lekcje plastyki. Tam siedziałam prawie 3 godziny (właściwie to 20 zł to chyba za mało za tyle czasu, nie? xD) no i do domu...
Tyle..

20 złotych?! Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo i jeszcze raz bardzo mało za taki czas. W Warszawie (to są osobiste lekcje, tak? bo jeśli nie, to chyba inaczej wypadnie xD) biorą sobie co najmniej 50 złotych za godzinę. Chociaż nie mam takich zajęć, więc nie powiem na pewno.

Haa... Czersk - Warszawa xD
Tu wsztsko kosztuje mniej. Ale i wypłaty są mniejsze. A z reszta mam po znajomości Wesoly

Bo ta pani mnie uczyła religii w podstawówce ;ppp

Co do pieniędzy to byłam dziś baaardzo wkurzona (wrr!) bo mieliśmy w szkole dostawać stypendia od Unii (300zł miesięcznie, więc po prostu bajka), jeśli w domu mieliśmy miesięczny dochód na na osobę w 2006 roku poniżej 1008 zł - ja miałam 1011...
Można dostać kurwicy (za przeproszeniem), nie?!

Wysłany: Czw 20:01, 13 Mar 2008

Byłam we Wrocławiu. Istna plejada filmowa. Na dworcu udawałam, no... młodocianą ćpunkę. Rzucałam się, jak nie wiem co, gdy pociąg zajeżdżał na stację. Wówczas obudziła się we mnie rola 'matki czarodzieja', przez co biegałam między ludźmi, wołając: 'Wziąłeś swój kufer? A sowa? Wziąłeś sowę?!'. W przedziale po uprzednim pozachwycaniu się wszystkim, włącznie z podłogą i niewygodnymi siedzeniami, zapytałam koleżanki obok: 'Hej, jestem pierwszoroczna. W jakim domu chcesz być?'. Następnie graliśmy w Piotrusia, a później śpiewałam piosenki Hollywood Undead. Zajeżdżając na Dworzec Główny dostrzegłam przez okno metro, które okazało się... tramwajem. Galeria zrobiła pewne wrażenie, głównie fontanna oraz ruchome schody do, których pierwsze podejście zsynchronizowało się z upadkiem nań. Kupiłam ładny szaliczek i rękawiczki. Zmuszono mnie do zjedzenia kanapki w McDonald'sie. Udając się do teatru zabijałam czas, śpiewając: 'Przechyły'. Sztuka - cudeńko. Wyłapałam kilka sztuczek, które mogą się przydać. Droga powrotna - senność. Ale! Przypomniałam sobie o plakacie You can dance, który zerwałam w mieście, więc pochłonęło moją osobę niszczenie owego przedmiotu, a zwłaszcza - postaci na nim. Szybko zleciało, uch. Mała dziewczynka w wielkim mieście.

Wysłany: Czw 22:33, 13 Mar 2008

Genialny dzień, Wróżko. Choć mój też był niczego sobie. Byłam w Galerii Bałtyckiej i mam już wszystko, co chciałam. A gdy szłam do Empika zatrzymał mnie 17 - letni (na oko) chłopak w marynarce i zapytał czy wierzę w przyjaźń damsko męską x_o

Jezu, po co to?

Wysłany: Pią 11:38, 14 Mar 2008

Były jakieś ciuchy warte uwagi w tamtej Galerii??
Bo własnie się tam wybieram i zamierzam się obkupić

p

A ładny ten chłopak był? I co mu powiedziałaś?

p

Wysłany: Pią 13:40, 14 Mar 2008

O tak, Galeria bardzo fajna. Zajrzyj do empiku, bo to chyba największy w Gdańsku i kupić możesz co dusza zapragnie : ) Z ubrań nie kupowałam dużo (tylko dwa trykoty), ale wybór ogromny i naprawdę przyjemnie na to wszystko choćby popatrzeć.

A chłopak śliczny. Tylko nie rozumiem, po co zapytał. No odpowiedziałam, że tak. A potem chwilę pogadaliśmy. Życzył mi miłych zakupów.
x_o

Po raz wtóry jestem za celibatem.

Wysłany: Pią 13:42, 14 Mar 2008

O tak, Empiku na pewno nie przeoczę! Najważniejszy sklep.

p
Aj żeby mnie tak jakiś zaczepił

xD

Wysłany: Pią 13:45, 14 Mar 2008

Dużo ich tam, dużo ; P więc jakiś w Twoim typie na pewno się znajdzie.

A ja dziś wstałam, włączyłam płytę Aerosmith, ubrałam się, umyłam zęby i tak sobie siedzę przed komputerem. Od dawna nie pisało mi się tak dobrze - w jeden wieczór zapisałam 10 stron.

Wysłany: Pią 18:33, 14 Mar 2008

Najpierw szkoła (cztrey piątki z informatyki, a z historii nauczycielka znowu nie oddała sprawdzianów), potem dom, a potem szybko na tańce. Następnie znów dom, a teraz komputer ^^

Wysłany: Pon 17:33, 17 Mar 2008

Tylko dwie lekcje, ze względu na Akcję Wielkanocną w Hospicjum, a ja bądź, co bądź jestem wolontariuszką, więc wzięłam w owej udział. Sprzedawaliśmy pisanki. Przypominałam istną tęczę - jaskrawa, niebieska kurtka, równie 'dające po oczach', fioletowe rajtuzy i żółta, charakterystyczna dla nas wszystkich chusta. Moja grupa zebrała najwięcej, rzecz jasna - miałam słuszność, zakładając spódniczkę xD.
I jak bardzo się ucieszyłam, gdy Internet ponownie zadziałał^^.