Aby nam ulżyło - wyładujmy się

Wysłany: Nie 21:16, 30 Mar 2008

Mam do zrobienia: matmę, gerę, angielski i jeszcze inne pier... przedmioty. Ja wysiadam, jadę do wujka, ten to pomocy potrzebuje.

Wysłany: Pon 1:38, 31 Mar 2008

Byłam na tym koncercie Solidarni z Białorusią. Bilans? Dwa razy dostałam łokciem w nos, dostałam się pod glany męskiego pogo (a pogo jednopłciowe jest zawsze najgorsze i najbardziej brutalne) i teraz ledwo chodzę (choroba stawów), boli mnie wątroba, w którą któryś z tych stadnie pogujących samców mnie kopnął. Ponadto zapaliłam po długim czasie niepalenia, a na dodatek mnie przewiało, więc gardło mam w opłakanym stanie. Innymi słowy: nie żyję.

Ponadto poraża mnie coraz to nowe, pseudonaukowe podejście do homoseksualizmu. Mimo, iż jestem martwa, chyba zacznę mordować.

Wysłany: Pon 16:57, 31 Mar 2008

Łeb mnie boli niemiłosiernie, a do tego siostra ma złe wyniki badań. Zgaduj zgadula - na co jest chora...

Ja mam dosyć... znów wysiadam

Wysłany: Pon 17:12, 31 Mar 2008

Mam cholerny katar!

Wysłany: Pon 22:21, 31 Mar 2008

znowu była w telewizji. znowu rodzinka wyczekiwała na lotnisku. znowu wszyscy gratulowali, mówiąc, że kibicowali, dzielnie oglądając mecz. znowu życzą kolejnych sukcesów, bo to Nadzieja Polskiego Tenisa.
nie wiedzą nawet, jaką dyscyplinę uprawiam ja.
lepiej przebyć 300km niż 3km. eh.

babcia w sanatorium, kuruje się. ale oni coś przede mną ukrywają. widzę. czuję. to wkurzające.

boję się chodzić do szkoły. autentycznie.

tęsknię.

Wysłany: Pon 22:45, 31 Mar 2008

Żebra mnie bolą. Nie wiem, czy ci stadnie pogujący samce mi ich nie pękli, bo na połamane to chyba szans nie mam, bo jakoś ruszać się, tak na słowo honoru, mogę, mam tylko kłopoty z oddychaniem i także to całe ruszanie się jest raczej bardziej udawane niż prawdziwe.
Al;e tak to już jest, gdy stoisz sobie grzecznie, a tu nagle koleżanka wpada na głupi pomysł i ni stąd ni zowąd jesteś pod glanami pijanych, ciężkich, pogujących samców. Błyskawicznie się ogarnęli i mnie podnieśli, ale i tak mocno poturbowana jestem.

Wysłany: Pon 23:08, 31 Mar 2008

Mogą być złamane.
Ze złamanymi można nawet skakać, ale napierdala jak sto pięćdziesiąt.

Przejadłam się, a wcześniej przebiegłam całą drogę z osiedla do miasta. Obecnie żołądek do wymiany.

F.

Wysłany: Pon 23:51, 31 Mar 2008

Miałam się wyspać, a tu znów lipa!

Brzuch boli.

Muszę posprzątać pokój ; o

dostałam 2 z fizyki. jestem załamana.

Tia. A ja 1 z hiszpańskiego xD

I dostane opieprz ^^

A ja jeden z matematyki. Cholerna klasa, nie mogła być przez chwilę cicho.

Ja też dostałam 2 z fizyki. Ale olać, następnym razem będzie lepiej...

Nie ma już Nutelli ;...;

Ja tez lubię ćpać nutellę. Bo wiesz, ma działanie odurzające - koleżanka powącha i chodzi tyłem oraz śpiewa kolędy.

Po opieprzu. Mam sobie wymyślić karę xD Nie ma to jak tata

Śmiałam się z "shomshaka". A potem z KFC - Kill the Fucking Chicken.

I mnie teraz boli brzuch i poliiiczki -.-

Rany, Sellene, jak ty tyle jesz, to jak to możliwe, że ciągle jesteś taka szczupła? x_o
To niesprawiedliwe.

F.

Przepuściłam trzy gole z WFu...!
Jestem beznadziejna i znowu będę mieć cztrey na koniec! A naprawdę się staram!

A ja wbiłam 3 xd

Dziś miałam mieć nową komórkę i znowu nie wypaliło!

Tak, a w piątek występ na Dniach Teatru z przedstawieniem, które wstyd pokazywać

Fat Cat napisał:

Rany, Sellene, jak ty tyle jesz, to jak to możliwe, że ciągle jesteś taka szczupła? x_o

Yyy... Nie wiem. XD
Może dlatego, że moja mama jest dietetyczką z hobby i mnie maltretuje po każdym słoiku Nutelli (nie mówiąc już o innych słodyczach)? A może dlatego, że ćwiczę codziennie? A może dlatego, że jak już coś wcinam, to jeden rodzaj pożywienia i to się szybciej i sprawniej trawi (moja dewiza to - lepszy słoik nutelli niż kanapka z nutellą [węglowodany i cukry? Zuo.] ^^)? Może dlatego, że mój organizm coś złego robi z czekoladą, bo jestem na nią uczulona (ach, ach, problemie moich niedoskonałości cery, brązowa słodkości!)?
A może powód jest błachy - nie jestem szczupła? ^^

Często jest tak, że tyję/chudnę (trochę, w granicach 2-3 kg) w ciągu kilku dni, a potem wszystko wraca do normy. Mój organizm trzyma się swoimi krótkimi łapkami pewnej wagi i nie chce jej zmienić za cholerę.

A ja bym schudnąć chciała! I się nie da. Grrr. Rrrr... Rrrrr.

JA CHCĘ DO KRAKOWA! -_-