Fajny film ostatnio widziałem/am

Czyli wrażenia ze srebrnego ekranu.

Miałam ostatnio wolne i nadrobiłam w filmach. W moje ręce trafił wspaniały Hair, niezły Piąty Element, a do kina wybrałam się tylko raz, by wyjść z obrzydzeniem. I zgadnijcie teraz co to było. P. S. Kocham Cię.

(Będę szczęśliwa mogąc obsmarować ten film w recenzji ^ ^)

Czekam z kolei na najnowszą część Bonda po Casino Ryale. Fani ręce w górę!

Ps Kocham Cię? byłam w kinie z przyjaciółką i wiesz, że ryczałyśmy? xd
tak nam się emocje zebrały. ha ha ha. to było w 'walnientynki' i dlatego. ohh ohh xd

Mój umysł jest świeżo po Requiem dla snu, toteż mogłam dziś pozostać w domu. Ale tego nie uczyniłam, w skutku wyłam z przerażenia, idąc ulicą. Każdy zdawał się być psychopatą, gwałcicielem, a w najlepszym przypadku - ćpunem.
My, dzieci z dworca ZOO - zrobił na mnie mniejsze wrażenie, niż książka, aczkolwiek nie jest zły.
Jutro wybieram się po Pi - Aronofsky, ten sam, co Requiem' - Piotrusia Pana (2003) oraz Marzyciela. Istna gratka dla mnie.

Requiem dla snu od dawna chciałam obejrzeć, prawdopodobnie znowu siądę na rowerek i wybiorę się do wypożyczalni.

Nie no, Kamila, proszę cię, bo tracę wiarę w ludzką cywilizację : p

Mówię Ci - naprawdę warto. Rzadko się zdarza, by cokolwiek wstrząsnęło mną na tyle, iż drżę na myśl o poniektórych scenach. A soundtrack - arcydzieło.
Chociaż, podobno Pi jest lepsze, więc chcę się o tym przekonać. Zdam relację, jakby co^^.

A tam, wierz we mnie. ! xd

Requiem dla snu obejrzałam ze względu na to, że gra tam pan Leto, którego uwielbiam.
I opłacało się sięgnąć po ten film. Wspaniały soundtrack, świetna gra aktorów. Ahhh. Uwielbiam.

Skazany na bluesa. Widział ktoś? Dlatego, że jestem fanką Dżemu i śp. Rysia Riedla musiałam go obejrzeć. Nie żałuję. Nie raz uroniłam łzę.

Ja płaczę przy najdziwniejszych filmach w najdziwniejszych momentach. Po objerzeniu titanica wzruszyłam ramionami i zrobiłam herbatę.

Pasja. Po prostu uwielbiam ten film Kwadratowy

Dzisiaj miałam okazję obejrzeć na lekcji Religii. Uczniowie chowali twarze w kaptur Oo

A pewna kobieta w Ameryce dostała zawału serca : p

Pasji nie oglądałam, jakoś mnie do tego nie ciągnie.

Skazanego widziałam. dwa razy.

w Titanicu akcja się toczy tak błyskawicznie, że podczas filmu wypiłam dwie herbaty i zjadłam kisiel.

ostatnio oglądałam... chyba 'Jestem legendą'.
jak zwykle tak bardzo otrąbiony film mnie nie zachwycił.
nie był najgorszy, ale miałam nadzieję na coś lepszego.

widział ktoś może D.E.B.S.?

Cytat:

ostatnio oglądałam... chyba 'Jestem legendą'.
jak zwykle tak bardzo otrąbiony film mnie nie zachwycił.
nie był najgorszy, ale miałam nadzieję na coś lepszego.

: O
Szok stulecia.
Mnie się bardzo, bardzo podobał.

Skarb narodów.

Uwielbiam aktora, który grał Rileya Wesoly

A na scenie w której prezydent z własnej woli dał się porwać caly czas się śmiałam Wesoly

Moje oglądanie wyglądało tak, że leżałam na trzech fotelach w kinie, oparta na mojej mamie i jadłam nachosy Wesoly

Druga część ponoć taka sobie, ale to tylko słuchy, nie moja opinia. Trzeciej części pewnie też się doczekamy, bo Amerykanie kochają trylogię.

Druga część jest super. Tylko po prostu za dużo wszystkiego tam dali i wyszło tak przesadzone.

Wysłany: Nie 14:34, 02 Mar 2008

Przedwczoraj w telewizji leciał Monty Pythonowski A teraz z zupełnie innej beczki i się uśmiałam. Pozytywnie, rzecz jasna. Wczoraj z kolei HBO 2 puszczało Ultraviolet i uśmiałam się jeszcze bardziej. Z politowaniem.

Jak można spadać do góry?!

Wysłany: Wto 15:10, 11 Mar 2008

Efekt Motyla i Piękny umysł. Mam zamiar obejrzeć. Teraz, zaraz, już.

Wysłany: Czw 1:10, 13 Mar 2008

... A ja znów nadrabiam wizyty w kinie. Dziś na przykład byłam na Sweeney Todd i nie zawiodłam się. Klimat typowy dla tego reżysera (nie boję się nawet słowa "artysty") - mroczny, ciężki, niby upiorna baśń, ale też groteska, kpina, parodia, karykatura wielka i niedopowiedzeń brak. Film istotnie jest musicalem, które są już osobistą kwestią gustu - ja np. czczę je i wielbię, nie dziwota więc, że film jak najbardziej asługuje moim zdaniem na Oscara, a jak nie Oscara, to choćby na te nominacje. Gra aktorów pierwszrzędna. Sprawdza się nie tylko Depp, ale i Carter, która pokazuje odsłonę zupełnie inną niż tą znaną nam z Fight Clubu. Kolejna rzecz ciesząca oko to oprawa graficzna - świetna, marzenie nie jednej wytwórni. A więc zgodnie z powyższymi, film zasługuje na najwyższą ocenę.

Wysłany: Pią 14:15, 14 Mar 2008

Skazany na śmierć seria 3

Wysłany: Sob 13:38, 15 Mar 2008

Wczoraj miałam zaszczyt obejrzeć To nie jest kraj dla starych ludzi braci Coen.

Zdarza się raz na dekadę reżyser (lub ich dwójka), który, nieważne jaki film nakręci, i tak stworzy coś działające magnes na opiłki metalu. Z uśmiechem na ustach stwierdzam, że do takich reżyserów zaliczają się bracia Coen, którzy niedawno znów zdobyli kilka kolejnych Oscarów do kolekcji.

Podobnie jak ksiązki, filmy dzielę na cztery grupy - te, które oglądamy dla pomysłu, te, które oglądamy dla wykonania, te, które oglądamy i dla pomysłu i dla wykonania i te, których nie oglądamy wcale. W No country for old men podziwiamy głównie pierwszorzędne wykonanie, a pomysł? Tu trudno się wypowiedzieć - idea zabójcy ścigającego najzwyklejszego człowieka, który ukradł jego pieniądze wydaje się może i oklepana, ale widza nie razi to w ogóle. Skupiamy się bowiem na tym jak opowieść jest ukazana, a ukazana jest niebanalnie, świeżo, z przeróżnych perspektyw. Film wciąga już od pierwszych minut, nie pozostawiając czasu bądź miejsca na obojętność.

Aktorzy zostali dobrani wzorowo. Myśliwy Llewellyn Moss (Josh Brolin) jest bohaterem, wobec którego widownia nie pozostanie obojętna. Jedyny problem tkwi w głównej postaci - nie wiadomo do końca, kto nią jest, a może po prostu jest ich kilka? Losy Chigurtha, zabójcy ranego przez Javiera Bardema interesują, a jakże, ale temu charakterowi widz nie może współczuć. Empatię czujemy raczej do Mossa.

Film to nie czysta rozrykwa. Oglądając nowe dzieło Coenów trzeba mieć oczy i uszy szeroko otwarte, by nie umknął nam choćby szczegół. To nie fabuła jest zaplątana - raczej to, co dzieje się wokół niej. A co do braci Coen - cóż, takich trzech, jak tych dwóch, to nie ma ani jednego.

To nie jest kraj dla starych ludzi
Ocena 10/10

Obsada:
Javier Bardem - Chigurh
Josh Brolin - Moss
Tommy Lee Jones - Bell
Woody Harrelson - Wells
Kelly Macdonald - Carla Jean

Wysłany: Sob 18:37, 15 Mar 2008

Muszę to obejrzeć. I "XXY" też. Ale to chyba tylko metodą nielegalną mi się uda. I "Loving Anabelle".
I po raz n-ty "Notre Dame de Paris". Dziwne jest, iż każda z dziewczyn, które to widziały, szaleją za tym i za jedną piosenką Gringoire'a i Esmeraldy. Dziś znów będę się przy tym wzruszać ^^.
A z filmów, jeszcze wczoraj obejrzałam sobie "Szarą Strefę" i niezmiennie się spłakałam i niezmiennie bardzo polecam. Zwłaszcza, że tam gra brzydki jak noc listopadowa pan Buscemi.