Fajny film ostatnio widziałem/am

Zglebianie charakterow i zwiazkow miedzyludzkich nudne nie jest, pod warunkiem, ze rezyser i aktorzy umieja tego zglebiania dokonac, Brokeback Mountain to jakas parodia byla. Mozemoze by cos z tego bylo, gdyby nie ten Jake pieprzony.

Oooo! Widzialam Lole, widzialam, na lekcji niemieckiego, po niemiecku, a ze niemieckiego nie znam, kompletnie nie wiedzialam o co chodzi, ha. Ale kwitnie to kino niemieckie, kwitnie.

Jestem wkurzona, bo nie mogę Filadelfii dokończyć (matka i ojciec zajęli salon, ehh). A narazie piękny film, co chwila miałam łzy w oczach. Gdyby mi nie przeszkodzil i nie psuli atmosfery, to pewnie bym się rozryczała.

Jeju, jeju, też mam ten film, to znaczy będę miała i obejrzę.
Bo na razie to tylko Czasem słońce, czasem deszcz. Efekt: chcę chodzić na zajęcia z tańca bollywoodzkiego, wybeczałam się za wszystkie czasy i na dodatek nowy facet śni mi się po nocach. No dobra, nie śni. I nawet nie przyćmił blond Belga gitarzysty. Ale no, odżyła moja miłość do panów i pań typu południowego, arabskiego i hinduskiego.
No i jeszcze Der bewegte Mann. W sumie śmiszne. Lubię Tila Schweigera. Naprawdę. Tylko spodziewałam się większego wątku gejów po filmie z homocinema.pl.

A mi się Hindusi nie podobają. Zaraz mnie nazwą rasistką, ale nie, mam bliską przyjaciółkę hinduskę, ale bollywood nie lubię i hindusi to nie mój typ urody. Chociaż od dawna w sumie żadnego hinduskiego aktora nie widziałam, więc kto wie.

A Filadefię koniecznie obejrzyj.

Pana Magorium Cudowne Emporium.
Nie wiem który raz to oglądam i zachwycam się Emporium. Ach, te zabawki, ta atmosfera oraz ta dziecięca radość u dorosłych.

Przegląd filmu fińskiego. Filmy były... nienormalne. Chyba robione w stanie depresji i nocy polarnej.
Koti-ikävä (Homesick), najbardziej dobijające, co kiedykolwiek widziałam i Musta jää (Czarny lód), które jest niby nienormalne, ale przerażająco prawdopodobne.
I Suden vuosi (Year of the wolf) - także nienormalne, ale już bardziej optymistyczne. Generalnie filmy robią wrażenie, mimo iż ciężko powiedzieć, że są fajne.
I to wszystko po obejrzeniu do połowy Białego szumu, który także jest nienormalny. Tylko że niemiecki.

A ja w Wigilę z nudów oglądałam Powiedz "tak". Tak gapiąc się w telewizor, starając się coś dostrzec między dzbankiem z kompotem, miską z rybą a kuzynem. Głupie to, ale jak na komedię romantyczną dało się oglądać. Może dlatego, że nie słyszałam dialogów.
A dziś dodam 24th day. Kolejny z serii nienormalnych filmów. Niemniej jednak portrety psychologiczne zrobione świetnie, pan Speedman grał naprawdę dobrze (chociaż oglądałam z nim tylko dwa filmy, to i tak jestem pod względnym wrażeniem, jak obie postacie się różnią), poza tym miał ładne włosy, więc można było patrzeć. I był lekko rąbnięty i przywiązał swojego dawnego kochanka do krzesła. Nie powiem, film zrobił na mnie spore wrażenie, chociaż wkurzało mnie, że był na chama pocięty i w takich momentach wyglądało to nienaturalnie. Ale jak się przyzwyczaić, to dobrze się oglądało.

Bialy Szum? (lolz, genialne to brzmi bez polskich znakow) Czyzby po angielsku White Noise? Jesli tak to juz slyszalam pomruki, ze nienormalne i straszniejsze od The Ring, w co z kolei watpie, bo malo jest postaci tak strasznych jak dlugowlosa Samara.

Jednego jestem pewna po kilku dniach ogladania, izraelksa telwizja jest bardzo na poziomie. Na kanalach o nazwie yes leca bardzo dobre filmy rozrywkowe z hebrajkismi napisami bez lektora, wiec jesli leci film angielski (a zazwyczaj wlasnie takie sie pojawiaja), mozna spokojnie ogladac. Kilka dni temu widzialam Fride, potem bylo Pojutrze. Film rzecz jasna, tak jak wszystkie inne sredniawe produkcje Hollywood taki se, acz Jake Gyllenhal (o ile tak sie pisze nazwisko tego pana) cudowny.

Biały szum... w filmie szwargoczą niemieckim i tytuł to Die weisse Rauschen : P O niemiecki film mi chodziło, nie obejrzałam go jeszcze do końca. Ale pierwsza połowa jest... dziwna. Ostatnio oglądam same dziwne filmy.

Sprawdze, czy myslimy o tym samym filmie, bo jesli tak, to zwiastuny sa bardzo zapraszajace.
A ja wroce do domu i sobie obejrze Brokeback Mountain, o. Jak bylam zestresowana przed wyjazdem to zrobilam sobie maly seans, niestety udalo mi sie obejrzec tylko do momentu zakonczenia pracy na gorze Brokeback, bo czas ma to do siebie, ze sie nie dluzy, a nawet jak ostatnio odkrylam skraca ; ) Ale film mi zawsze poprawia humor, nawet jesli zawsze rycze na koncu jak dzieciak.

Bent - aczkolwiek to film nie z serii fajnych filmów, które można tak sobie po prostu obejrzeć. Nie wiem, może za mało dramatyzmu, bo się nie pobeczałam, a pan Clive Owen może niekoniecznie jest przekonujący, ale mi się film podobał. O gestapo, o hitlerowcach i o Żydzie-geju w obozie w Dachau.

'Skazany na bluesa'
Film świetny, świetny, świetny, świetny, świetny.
Baaardzo mi się podobał, wręcz mnie zachwycił.
Polecam najgoręcej jak potrafię.

Chcę pójść do kina na "Piątek 13-tego". Słyszałam, że dobre, ale może ktoś z was widział i powiedziałby mi czy rzeczywiście warto?

Ostatnio? Wyznania gejszy. Ot sobie, bardzo porządnoe zrobiony film, ale historia Saiyuri nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia. Ale strasznie mi było żal Nobu i strasznie podobała mi się ostatnia scena. Miód na me samotne serduszko.
A także When night is falling i But I'm a cheerleader - fajne filmy lesbijskie. Niby zwyczajne. A w pierwszym jest bardzo ładna pani i ładny romans (nauczycielka ze szkoły chrześcijańskiej zakochuje się w dziewczynie z wędrownego cyrku, lol). Drugi zaś to komedia z ośrodkiem do leczenia homoseksualizmu na pierwszym planie. Pośmiać się można, a i romansik jest i ruch oporu też.
Ponadto My own private Idaho. Nic mówić już lepiej tu nie będę. Ale wrócę do tego filmu.

ostatnio na wieczorku filmowym u znajomej oglądaliśmy sekretne okno z johnym deepem. pisarz, sekretne okno, ciąg niepowodzeń. i ten dreszczyk emocji i napięcie trzymające przez cały film. strasznie mi się podobała ta ekranizacja książki Kinga, chociaż jeśli chodzi o zakończenie filmu - nie zaskoczyło. mimo to polecam. Wesoly

"Szansa na sukces"
w sumie, to nawet fajny ten film. oglądałam go dwa razy, za pierwszym byłam bliska poryczania się, prawdę mówiąc, to beczałam. drugi to już tak normlanie, bez większych emocji, ale ogólnie film wywarł dobre wrażenie : )

Doubt, to jest Wątpliwość, z jak zawsze genialną Meryl Streep. Film na pewno warty obejrzenia, choć przyznam, że niektórych może znudzić i nie każdy zakończy go refleksjami. Ja w każdym razie polecam.

Notatki o skandalu. Słyszałam różne opinie, ale mnie film przekonał. Nie jest genialny, ale nie przysnęłam przy nim, a w moim przypadku to naprawdę sukces. Judie Dench gra przejmująco i wciąga w fabułę. A do Cate Blanchett mam słabość. *,*

[link widoczny dla zalogowanych]
Miasto Słońca, lub Cite Solei
Robi wrażenie, lubię tego typu filmy. Pokazują życie, a nie czyjeś fantazje. I zmusza do refleksji.

'Silent Hill'
dobry film. nie powiem, straszny, trochę krwi się leje, ale nie aż tak, żeby później bać się spać samemu, we własnym pokoju, a mi właśnie o to chodzi. jest dreszczyk- to lubię : )

Krwiożercza napisał:

'Silent Hill'
dobry film. nie powiem, straszny, trochę krwi się leje, ale nie aż tak, żeby później bać się spać samemu, we własnym pokoju, a mi właśnie o to chodzi. jest dreszczyk- to lubię : )

no nie gadaj, że Silent Hill Ci się podobał?!
dla mnie to była jedynie bajeczka i z moim M. w połowie filmu wyłączyliśmy. już woleliśmy się pomiziać niż oglądać potworki i inne zgredy Rotfl

a ja ostatnio oglądałam Sekretne okno. film trzymał przez cały czas w takim napięciu, że nawet nie potrafiłam schylić się po troszkę wody. wspaniała rola Johnny'ego Deepa!