Żyć

Wysłany: Pią 23:18, 07 Mar 2008

"Nie mam zamiaru umierać za rock n rolla - nie jest tego wart"
Dave Grohl

"Lepiej jest spłonąć niż się wypalić. Pokój. Miłość. Empatia."
Kurt Cobain

"Nie wyrwiemy pojedynczej strony z naszego życia, ale możemy wrzucić całą książkę do ognia"
George Sand

"Samobójca będzie tym cynikiem, który wykrzyczy Bogu w twarz "Nie możesz mnie zwolnić! Sam odchodzę!"
Bill Maher

Żyć. Oddychać. Funkcjonować.
Albo nie.

Nie rozumiem kretynów, którzy nie doceniają życia. To jedyna rzecz, którą dostaną za darmo. Nie mam zamiaru umierać dla nikogo i niczego.

Jeszcze tylko przede mną.

Wysłany: Pią 23:37, 07 Mar 2008

Często sobie myślę, jakby to było, gdyby coś się stało, ale nie zamierzam się przekonywać. Miałam już osobistą styczność ze śmiercią parę razy, szanuję życie swoje i innych, a samobójstwo jest dla mnie, jak wywieszenie białej flagi - niektórzy mówią, że to twarde przekonanie, skoro ja mam różowo, ale zdania nie zmienię.

żyć tak mocno, aż do dna.

Wysłany: Sob 12:07, 08 Mar 2008

zauważcie, że wielu, wielu artystów popełnia samobójstwo, albo coś w tym stylu. mają wszystko. a jednak czegoś im brakuje. bo po co tak nagle odbierać sobie życie. pfa.

co do Kurta wymienionego wyżej uważam, że to nie było samobójstwo tylko morderstwo. od zawsze trzymam się tej wersji.

a ja żyję tak mocno, jak tylko mogę. czerpię z życia to, co najlepsze chociaż często zdarzają się niefortunne upadki, z których trzeba się otrzepać i iść dalej. chcę niczego nie żałować na łożu śmierci. chcę być szczęśliwa.

Wysłany: Sob 13:13, 08 Mar 2008

Zależy, jak kto definiuje pojęcie samego 'życia', przecież nie zawsze chodzi o istnienie, czasem - a nawet bardzo często - coś musi je wypełniać. Jeśli o mnie chodzi - muszę to przyznać - ale życia nie szanuję. Jestem cyniczna dla świata, pałam, niemal zbrodniczą nienawiścią do ludzi, a w rzeczywistości - do samej siebie. Miewam ogromne wątpliwości, odnośnie przetrwania kilkudziesięciu lat tak, jak tego chcę, mając wokół osoby nie potrafiące egzystować 'wartościowo'. To mnie zabija i - podobnie - udziela. Zadaję pytanie: 'Czy ma sens...?', zaraz dodając, iż trwanie na Ziemi jest wspaniałe. Paradoksalnie. Oprócz tego... jestem tchórzem. Najzwyklejszym, najpodlejszym, obrzydliwym. Mam za sobą dwie, nieudane próby samobójcze. Niezwykle żenujące, zważywszy na wiek, prawda? Ucieczka od problemów nic nie da, i tak w końcu dogonią. Można rzec: 'Jakie mogła mieć powody?!', ale wierzcie mi - mogłam i miałam. A teraz się tego wstydzę, zwłaszcza, że mój mózg pracuje, a ciało się porusza.

Wysłany: Sob 14:31, 08 Mar 2008

Cytat:

nie było samobójstwo tylko morderstwo. od zawsze trzymam się tej wersji.

A tego nie jestem pewna - waham się między dwoma stwierdzeniami. Ponoć po takiej ilości narkotyków, jaką wziął, nie mógłby od tak podnieść strzelby, a tym bardziej pociągnąć za spust.

Cytat:

niemal zbrodniczą nienawiścią do ludzi,

mizantropia.

"Człowiek jest tępy. Wstydzę się nim być"
Kurt Cobain, pamiętnik

Cytat:

Miewam ogromne wątpliwości

Witaj w klubie.

Mam taką kotarę, za którą mogę się ukryć. Gdy tak zrobię, mogę powiedzieć wszystko. "Pieprzcie się" mówię. "Mam mur kochających ludzi przed sobą, przyjaciół i jesteś najszczęśliwsza na świecie. Pieprzcie się".
Najmniejsze zachwianie i kotara opada.

Wysłany: Sob 19:21, 08 Mar 2008

w książce "Życie na krawędzi" by. James C. Dobson jest podane 37 powodów, dla których warto żyć. Niestety, książkę oddałam więc nie jestem ich teraz w stanie przytoczyć. Pamiętam, że jeden z nich brzmiał "z Bogiem nawet jeżeli nic się nie dzieje... coś się dzieje"

Wysłany: Sob 23:48, 08 Mar 2008

Warto żyć.

Raz jest okropnie, raz wspaniale... i o to chodzi.
"To przemijanie ma sens! Ma sens! Ma sens! Ma sens!" JP2
Wystarczy zapamiętać te slowa.

Bo, moim zdaniem życie polega na tym by śmiać się przez łzy...
Bo po burzy nadchodzi słońce.

Wysłany: Sob 23:50, 08 Mar 2008

I nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

Czytałam artykuł o 10 - letnim kretynie, który powiesił się, bo zniszczył szkolny komputer. W jakim świecie ja żyję.

Wysłany: Sob 23:55, 08 Mar 2008

Niedługa 6-cio latki będą się wieszać, jak ktoś im weźmie zabawkę.

To jest straszne.
Życie staje się bezwartościowe...

Wysłany: Sob 23:58, 08 Mar 2008

życie nie, myślenie o nim - tak.

Wysłany: Nie 11:01, 09 Mar 2008

Fat Cat napisał:

I nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

Czytałam artykuł o 10 - letnim kretynie, który powiesił się, bo zniszczył szkolny komputer. W jakim świecie ja żyję.

W Newsweeku był ostatnio artykuł o młodocianych samobójcach. Koleżanka miała, niestety czytałam na niemieckim (ostatnia lekcja) i nie zdążyłam. Ale było np o kolesiu, który był ministrantem i się zabił, bo oskarżono go o kradzież pieniędzy (ksiądz go oskarżył).
Albo dziewczynka, który rzuciła się z trzeciego piętra. Mama wysłała ją ze śmieciami. Wcześniej była kłótnia, że dziecko nie może nocować u koleżanki.

Wysłany: Nie 14:06, 09 Mar 2008

Tak jak już powiedziano - życie staje się bezwartościowe. Nie zdziwię się, jeśli ktoś zginie za parę skarpetek, serio.

Znacie kogoś, kto próbował popełnić samobójstwo?

Wysłany: Nie 15:03, 09 Mar 2008

Tak. Jedną osobę, która próbowała.
A parę lat temu osobę, której się to udało.

Swoją drogą, skoro temat odnosi się do życia.
Co sądzicie o karze śmierci?

Wysłany: Nie 15:31, 09 Mar 2008

Stanowczo nie, bo jest nieetyczna.
Już sentencje więzienne nie oznaczają na sto procent, że skazany jest winny (w końcu nikt nie jest wszechwiedzączy), a kara śmierci? Nie, nie i jeszcze raz nie, bo życie jest prawem każdego człowieka.

Wysłany: Nie 16:58, 09 Mar 2008

ola1993 napisał:

W Newsweeku był ostatnio artykuł o młodocianych samobójcach. Koleżanka miała, niestety czytałam na niemieckim (ostatnia lekcja) i nie zdążyłam. Ale było np o kolesiu, który był ministrantem i się zabił, bo oskarżono go o kradzież pieniędzy (ksiądz go oskarżył).
Albo dziewczynka, który rzuciła się z trzeciego piętra. Mama wysłała ją ze śmieciami. Wcześniej była kłótnia, że dziecko nie może nocować u koleżanki.

O, tak, też to czytałam. Bo oczywiście, nie ma lepszego wyjścia z sytuacji. Jak jużktoś tu powiedział: samobójstwo to jak poddanie się. Wywieszenie białej flagi. Najprostsze wyjście z sytuacji. No może nie tak do końca, bop tzreba w sobie znaleźć troche silnej woli, aby sie zabić, ale mimo wsyztsko.

Wysłany: Nie 16:59, 09 Mar 2008

Nie jestem pewna, czy ta dziewczyna zabiła siez tak błahego powodu.
Znaczy się, nie mogę uwierzyć w taką głupotę.

Wysłany: Nie 17:13, 09 Mar 2008

Ja również. Za to, że nie mogła spać poza domem? Wiele razy miałam identyczną sytuację i co? żyję.

Wysłany: Nie 17:21, 09 Mar 2008

Fat Cat napisał:

Nie jestem pewna, czy ta dziewczyna zabiła siez tak błahego powodu.
Znaczy się, nie mogę uwierzyć w taką głupotę.

Nie zdążyłam przeczytać do końca artykułu, więc nie wiem co jeszcze tam pisali xD

Wysłany: Nie 17:22, 09 Mar 2008

Ja zdązyłam.
Nic więcej oprzyczynie samobójstwa nie było.
Matka tam coś mówiła, że to 'zupełnie do niej niepodobne', bla, bla.

Wysłany: Nie 20:37, 09 Mar 2008

I tą matkę sie za śmierć córki obwinia.

A czy nie można po prostu przyjąć tezy, że córka głupia?