Forum  Strona Główna
Warsztaty literackie, artyzm, rysunek, forum kreatywne, poświęcone artystom, tym raczkującym i dojrzałym. Zapraszamy nań wszelkich amatorów prozy, poezji, rysunku, malarstwa i fotografii. Nowi użytkownicy proszeni są o przywitanie się w odpowiednim dziale
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Małżeństwo Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Szalona_Truskawa
Wgryzka Szczypiorka



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1265 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolicy okolice

PostWysłany: Pon 21:09, 14 Kwi 2008 Powrót do góry

Mój krótki wywód na ten temat + wasze wypowiedzi.

Otóż na angielskim był pytanie o wiek, w którym chcę się pobrać. Bez ogródek powiedziałam, że nie chcę brać ślubu. Wszyscy dziwnie się popatrzyli, lecz nikt nie zapytał dlaczego.
Ja nie potrzebuje 'papierka na miłość'. Jeszcze płaciłabym większe podatki. Ludzie żenią się, i tak jak cała moja rodzina - rozwodzą. Ja tego nie chcę, dowodem mojej miłości nie będzie pusta przysięga, kilkadziesiąt tysięcy pozostawionych w restauracji oraz noc poślubna. Wolę kochać, niż na siłę to udowadniać, i jeszcze za to płacić.

A wy?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vampire
Znajomy Po Fachu



Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 922 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:44, 14 Kwi 2008 Powrót do góry

uo. dzisiaj na religii mieliśmy temat o małżeństwie, w podręczniku były 'modlitwy o dobrego męża i żonę'. drwiłam tak, aż w końcu A. mnie musiała uspokoić. średnio jej wyszło, bo wiem co wiem.
kiedyś chciałam baaardzo wziąć ślub, wiadomo, z księciem z bajki, oh i ah; ale jakiś kameralny. i nigdy nie chciałam mieć wesela, ot co. po prostu małej Vampire się to nie podobało.
a teraz to nie wiem. kościelny - w tej chwili na nie. raz, że przechodzę bunt, jak to nazwał tata, dwa, całkiem możliwe że w różnych przypadkach Kościół nie udzieliłby mi ślubu.
cywilny, może, może.
ale bez żadnych fajerwerków, tak sądzę teraz.


- żona powinna zachować czystość przed ślubem.
biały to kolor czystości i cnoty!
- już wiemy dlaczego mężczyźni najczęściej idą w czarnych garniakach...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Malaria
Hiena Polarna



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 2449 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Pon 22:29, 14 Kwi 2008 Powrót do góry

Ślub? Nie, ja podziękuję.
Mam złe skojarzenia, poza tym to ograniczanie wolności z własnej woli, a ja takiej woli nie mam i mieć nie będę.
Ale ślub religijny, po prostu na zasadzie uroczystości z kapłanem. Czasowy, na przykład ślub na trzy lata - ok. Jest obrzęd, jako że obrzędy są potrzebne, jest też małżeństwo w pewnym sensie. I nie ma rozwodu, ale za to można po jakimś czasie przedłużyć ślub lub nie. Na coś takiego jestem w stanie się zgodzić.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cathy
...musi pisać więcej



Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 60 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: że znowu

PostWysłany: Wto 13:26, 15 Kwi 2008 Powrót do góry

Na razie nie jestem pewna, czy chcę brać ślub, ale biorąc po uwagę przypuszczenie, iż mój wybranek będzie RACZEJ nie katolikiem, chrześcijanem, czy sama już nie wiem kim, to nie wezmę ślubu. Tak, skomplikowane.

Najgorsze jest to, że gdybym już zdecydowała się nie brać ślubu, to spotkam się z pewnymi komplikacjami. Zapewne ojciec by wrzeszczał, że mam głupie pomysły, dziadkowie dostaliby zawału na miejscu. Może mama jako tako byłaby po mojej stronie, bo jako jedyna jest tolerancyjna.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szalona_Truskawa
Wgryzka Szczypiorka



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1265 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolicy okolice

PostWysłany: Czw 18:54, 17 Kwi 2008 Powrót do góry

Cathy napisał:

Najgorsze jest to, że gdybym już zdecydowała się nie brać ślubu, to spotkam się z pewnymi komplikacjami. Zapewne ojciec by wrzeszczał, że mam głupie pomysły, dziadkowie dostaliby zawału na miejscu. Może mama jako tako byłaby po mojej stronie, bo jako jedyna jest tolerancyjna.

Kiedy będziesz dorosła, nic ci nie mogą zrobić. Twoja decyzja, i już.
Dziadkowie pewnie mocno wierzący, hę?


Ja szczerze mówiąc mam gdzieś ocenę innych na temat mojej decyzji. Tak samo jak na temat mojej popieprzonej, kochanej rodziny. Jako jedyna z moje go środowiska mam rodzinę w więzieniu, jestem ciocią i 4 dzieckiem mojego ojca, i jestem szczęśliwsza od nich : ).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Exist
...musi pisać więcej



Dołączył: 15 Kwi 2008
Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:20, 17 Kwi 2008 Powrót do góry

Zawsze chciałam wziąć ślub. Taki kościelny, ze wszystkim.
Teraz mi przeszło - boję się, że jeśli wezmę kościelny i potem się rozwiodę to znowu już nie będę mogła wziąć kościelnego.
Cywilny by mi wystarczył, w em... ewentualności, bo sama juz nie wiem, czy zakładać rodzinę czy nie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szalona_Truskawa
Wgryzka Szczypiorka



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1265 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolicy okolice

PostWysłany: Czw 21:32, 17 Kwi 2008 Powrót do góry

Dlatego ja najpierw proponuje pomieszkać z nim 5 lat i dopiero się chajtać.
I tak tego nie zrobię, zbyt przekonana jestem, ze się rozwiodę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sellene
Bywalec



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 689 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd!

PostWysłany: Sob 13:29, 19 Kwi 2008 Powrót do góry

Małżeństwo jest jak dla mnie tylko sformalizowaniem związku. Umocnieniem? Nie, bo przed tym i tak jest mocny. Po prostu formalizacją i przypieczętowaniem.
Tak... Na zawsze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
...inna...
Gryzipiór



Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 211 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Wto 14:39, 22 Kwi 2008 Powrót do góry

Ja też chce się wyjść za mąż...
Ale, myśle ze ślub to tylko (teraz) taki obyczaj ( tradycja).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fat Cat
Administrator



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 3038 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza morza. Irlandzkiego.

PostWysłany: Wto 17:34, 22 Kwi 2008 Powrót do góry

Jakaś Ty odkrywcza.
A wiesz, że pięćdziesiąt lat temu też był tradycją? : ) I sto lat temu też?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szalona_Truskawa
Wgryzka Szczypiorka



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1265 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolicy okolice

PostWysłany: Wto 17:42, 22 Kwi 2008 Powrót do góry

W ogóle ślub to tradycje ; )


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Funny Otherwise
Gryzipiór



Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 121 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Neverland.

PostWysłany: Pon 21:34, 28 Kwi 2008 Powrót do góry

Cierpię na rozłegły, nieposkromiony kompleks Piotrusia Pana. Nie potrafiłabym pogodzić się z myślą, iż miałabym zawiązać z kimś rzekomo 'nierozerwalne' więzy, a także, że papierek miałby nas połączyć - jak to właściwie możliwe: formalność ważniejsza od uczucia? Nie wyobrażam sobie, bym mogła na umór wpaść w sidła miłości - a zwłaszcza do kogoś, kto myślałby o ślubie ze mną - wszak wiele może się zmienić. Na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie, żebym mogła z kimś być na tyle blisko, żeby się pobrać... Brrr, okropność.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Krwiożercza
różowy gej



Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 1775 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:27, 21 Sty 2010 Powrót do góry

ja bym wziąć ślub, poukładać sobie życie, mieć rodzinę. nie dla papierku, ale po prostu. nie chce żadnego wesela czy coś w tym guście. po prostu ślub i mogłabym sobie z moim S. gdzieś wyjechać. najnormalniej olać całą resztę.jednakże w jakimś stopniu się z wami zgadzam. na początku należy chwilkę (no, dłuższą chwilkę) ze sobą pomieszkać, a dopiero potem zadecydować. bo to bardzo ważna decyzja. tak jak napisała Sellene taka pieczęć, że na zawsze.
chociaż jeśli chodzi o ślub kościelny to coraz bardziej mnie odrzuca (;


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kam
anna molly



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 959 Przeczytał: 14 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wziąć Anioła?

PostWysłany: Pią 15:40, 22 Sty 2010 Powrót do góry

jeśli ślub to tylko cywilny.
nie chcę mieć nic wspólnego z kościołem.
poza tym ja z moim M. jesteśmy zdania, że najważniejsze jest to, co nas łączy, a nie świstek papieru. i tak myślę sobie będziemy żyć, jeśli dotrwamy do tego czasu, a mam nadzieję, że tak (:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Minolta.
Gryzipiór



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 215 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z hewen ; d

PostWysłany: Nie 19:29, 24 Sty 2010 Powrót do góry

Małżeństwo? Hm.. zawsze chciałam nosić z dumą złotą obrączkę i opowiadać o mężu z czułością i uwielbieniem. Chciałam przejść przez cały cykl. Poznać go, dowiedzieć się wszystkiego, zakochać, pokochać, zaręczyć i pobrać. Chciałam mieć poukładane, szczęśliwe życie. Przezywać katastrofy, kłótnie i rozterki.

Chciałam.
Ale poznałam smak życia. Alkoholu, narkotyków. Takie głupie życie na krawędzi, gdzie zapomniałam o wartościach, które były dla mnie święte.
A potem pojawił się jeden dla zabawy, drugi dla zabawy i kolejni. I nagle była Ona, zawróciła mi w głowie. I potem kolejna, obie mnie zraniły. Potem był On i długo nic. I długo bolało i się leczyło.

Teraz jest Ona, ta, dla której straciłam głowę i serce. Wiem, ze nie dostaniemy ślubu, no cóż związku homoseksualne w Polsce są zakazane i dalej będą. Także może kiedyś, pod wpływem chwili pojedziemy do Meksyku, albo Holandii aby się pobrać i mieć papierek na miłość, chociaż w to wątpie ; )

Sama uwielbiam chodzić na wesela, śluby. Bardzo podoba mi się to, że ludzie świętują swoją miłość. Jednak sama wolę niedzielić się z nikim Nią (:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szalona_Truskawa
Wgryzka Szczypiorka



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1265 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolicy okolice

PostWysłany: Pon 21:34, 25 Sty 2010 Powrót do góry

Właściwie, sama idea świętowania miłości jest piękna. Wciąż nie patrzę zbyt przychylnie na ślub i wesele, ale pomyślałabym o czymś w tym kierunku. W końcu zakochani to najlepszy powód do radości. Czy ktoś ma pomysł, jak tu uczcić uczucie w większym gronie? chciałabym mieć o czym marzyć (;


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Malaria
Hiena Polarna



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 2449 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Sob 13:13, 20 Lut 2010 Powrót do góry

Raczej świętowanie słabości. Niestety, ja się już zaprzedałam obecnym czasom z ich wartościami i bezwartościami. Tak to już jest - okazywanie uczuć jest słabością, a zostanie zranionym nie zasługuje na współczucie, a na politowanie, że ktoś nie potrafił się obronić albo chociaż się wziąć w garść.
Dla mnie okazywanie komuś uczuć tak publicznie wzbudziłoby mdłości. Brzydzę się okazywać nawet niepublicznie, a co dopiero robić z takiej słabości, tak doskonałego słabego punktu jakieś przedstawienie.
Nie. Nigdy.
Ślub tylko dla konkretnej korzyści - obywatelstwo powiedzmy albo ulgi podatkowe.
Żadnych uczuć.
Mam zbyt dużą potrzebę prywatności i niezależności, nie i już. I samodecydowania. Żadne małżeństwo czy relacja z kimkolwiek nie może być na siłę. Mamy się dość - okej, widujemy się rzadziej. A nie na siłę trzymamy relację. Może to zbyt bierne i dlatego daję się porzucać koleżankom i znajomym - ale co z tego? Nie chcę narzucać się ludziom, którzy nie mają potrzeby się ze mną widywać, ani by mi narzucali się ludzie, których ja nie mam potrzeby widywać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gryzaczek
...musi pisać więcej



Dołączył: 21 Lut 2010
Posty: 53 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:42, 22 Lut 2010 Powrót do góry

Dobrze mówisz malario w życiu nic nie powinno być na stałe i nie zmienne bo się z nudzi. Emocje i uczucia są zmienne, zależne od sytuacji ale każdy odczuwa inaczej zachowania innych.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Krwiożercza
różowy gej



Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 1775 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:04, 22 Lut 2010 Powrót do góry

niezmienne*, uważaj na pisownię Gryzaczku : )


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kam
anna molly



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 959 Przeczytał: 14 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wziąć Anioła?

PostWysłany: Pon 20:21, 22 Lut 2010 Powrót do góry

dlaczego życie bez zmian musi być nudne? to wszystko zależy od tego jak z partnerem organizujemy sobie czas. uważam, że zgranie się wiele tutaj daje i małżeństwo wcale nie musi być złe jeśli ludzie się dogadują i są pewni, że rutyna ich nie dopadnie.

osobiście nie jestem zwolenniczką ślubu kościelnego, lecz cywilny z pewnością wezmę. a druga osoba będzie dla mnie ostoją, przyjacielem, kochankiem. i nie mam zamiaru się nudzić. świat daje tyle możliwości! poza tym jeśli się kogoś kocha to raczej nie powinniśmy mówić o znudzeniu partnerem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)