Forum  Strona Główna
Warsztaty literackie, artyzm, rysunek, forum kreatywne, poświęcone artystom, tym raczkującym i dojrzałym. Zapraszamy nań wszelkich amatorów prozy, poezji, rysunku, malarstwa i fotografii. Nowi użytkownicy proszeni są o przywitanie się w odpowiednim dziale
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Trochę o samoocenie - jak oceniacie i nazywacie swoje dzieła Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Fat Cat
Administrator



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 3038 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza morza. Irlandzkiego.

PostWysłany: Pią 16:20, 14 Lis 2008 Powrót do góry

i siebie?
I bynajmniej nie chodzi o tytuły.

Często spotykam w internecie przedziwnych ludzi (od tego w końcu jest internet, tak mi się wydaję). Ale żadna grupa nie irytowała mnie tak jak ta, która składała się z młodych (albo i starych, tyle, że młodsi po prostu są nchalniejsi) grafomanów, którzy nazywali się 'pisarzami'. 12 - letnia dziewczyna z blogu o Harrym Potterze mówiła o sobie bez ogródek - pisarka. 'Cóż, nie będzie notki, nie miałam weny, pisarzom się to zdarza'. Kole to w oczy, czyż nie? A jej opowiadanie? Opowiadanie to była książka, taka książka jak np. Ferdydurke albo jakakolwiek inna. Internautka porównała się swój fanfick to obiektu tak podniosłego, że szczęka mi opadła na podłogę i nie mogłam jej pozbierać przez następny tydzień.

Także pytanie - nazwaliście się kiedyś pisarzami?
I jak nazywacie swoje prace? Bo dla nawet 'dzieło', choć dosć uniwersalne, jest zbyt podniosłe. Zazwyczaj na swoje prace mówię 'to coś'. Tak jest najbezpieczniej.

Hmmm?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vampire
Znajomy Po Fachu



Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 922 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:47, 14 Lis 2008 Powrót do góry

nie mówię o sobie ani pisarka, ani poetka - no, może czasem, ale staram się tego nie nadużywać, a jeśli już mówię, to raczej dość ironicznie.
staram się nie porównywać siebie do żadnych znanych ( i mniej znanych )piszących, poetów, literatów itd., bo są to dla mnie 'lata świetlne'.
swoje prace? utwór, wiersz, bardzo, bardzo rzadko poezja, wtedy tylko, kiedy ktoś tego wymaga - nie chce mi się tłumaczyć. sama z siebie raczej nie nazywam tego poezją.
w przypadku mojej prozy mówię o sobie grafoman - bo po prostu muszę napisać, choć zdaję sobie sprawę, że to słabe. ^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szalona_Truskawa
Wgryzka Szczypiorka



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1265 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolicy okolice

PostWysłany: Pią 17:07, 14 Lis 2008 Powrót do góry

Nie piszę, ale trochę liznęłam(pf, liznęłam? ja nawet nie musnęłam!) rysunku. Trudno nazwać cokolwiek co stworzyłam pracą, co dopiero dziełem. Wyglądają, jak tak na nie teraz popatrzę, jak, hm, dupa(inteligentne podsumowanie ^^).
Zaczynam też zabawę z grafiką komputerową. Kompletne podstawy pamiętam jeszcze za czasów 'sw33t blogasków', więc aż tak ciężko nie jest. Aczkolwiek zbytnio nie jestem z tych prac zadowolona - niby cieszą oko, ale wymagam od siebie więcej.

Artystką nie jestem, i wątpię abym kiedykolwiek była. Tworzenie czegoś sprawia mi radość, tylko musi być znośne.
Zresztą muszę sobie znaleźć jakieś zajęcie. Nie mam znajomych, więc czymś trzeba czas zapełniać, a Simsy to niezbyt ambitne zajęcie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Malaria
Hiena Polarna



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 2449 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Pią 18:06, 14 Lis 2008 Powrót do góry

Ja od Simsów jestem uzależniona, aczkolwiek wystarczy mi cudna świadomość, że mam je wgrane. Bo po prawdzie tylko te nieszczęsne Simsy mnie potrzebują. I jak mam doła (i czas...) to czasem włączę na chwilę.

Aczkolwiek co do artyzmu i bycia pisarzem. Pisarką bym się nie nazwała. Ale artysta to trochę inne określenie. Bardziej nawet niż lekkomyślne szastanie tym słowem wkurwia mnie podejście tych, co na lekcje rysunku kasę mieli. Niektórzy zadzierają nosa tak, że aż mordować się chce, i tonem protekcjonalnym wypowiadają się o czyjejś pracy w taki na przykład sposób: "roztarte cienie są nieprawidłowe. Ale to często się zdarza amatorskim początkującym artystom". Jak słyszę o początkujących artystach, szlaczek mnie jasny trafia. Wielokroć i jeszcze raz.
W końcu artysta, w przeciwieństwie do pisarza, malarza czy rysownika, ilustratora czy tym podobnych, jest określeniem, które można nadać też osobie, która nie ma na koncie żadnego sukcesu, ale ma talent, z którego korzysta, ale tylko na własny i znajomych użytek. W końcu nie każdy utalentowany człek musi chcieć artystycznego rozgłosu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BMF
Gryzipiór



Dołączył: 19 Lip 2008
Posty: 208 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: nadchodzą?

PostWysłany: Pią 18:49, 14 Lis 2008 Powrót do góry

Na temat "blogasków" mam jedno krótkie zdanie: Szydzić. Bez litości. Jakoby na jednym z forów LOTR'a istnieje tzw "Loża Szyderców" gdzie wiele osób daje linki do różnych takich internetowych tworów, po czym szydzi z nich ile wlezie, nie szczędząc słów krytyki, salw śmiechu i wylanych łez. Nieraz rozrywali tekst kawałek po kawałku i każde z osobna zdanie najzwyczajniej w świecie wyśmiewali. Uśmiałem się do łez i wstąpiłem.
Generalnie: Jebać ten szajs.

Co do nazywania siebie pisarzem: Nie, jeszcze nigdy w życiu. I jeszcze szmat czasu nie. Póki co mówię "chcę zostać pisarzem". Chcę, na razie chcę.

A o pracach?
Ogółem rzecz ujmując wydaje mi się, ze nie jest tak źle. Zależy też od mojego stanu psychicznego. Raz zdaje mi się, że tekst jest genialny, na drugi dzień patrzę i widzę, że jest trochę ubogi. "Trochę". Cóż różnie to bywa, dlatego ciągle mam wrażenie, że coś jest zarabistego, a coś nie, a nagle potem sytuacja odwraca się o 180 stopni. Dlatego mówię, że ogólnie całość jakoś zawsze trzyma się kupy i interesuje ludzi. To chyba dobrze?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fat Cat
Administrator



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 3038 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza morza. Irlandzkiego.

PostWysłany: Pią 19:34, 14 Lis 2008 Powrót do góry

Jasne, że dobrze ; ) poza tym wachania samoooceny to typówka dla tego typu pracy.
Mi często zdarza się coś swojego rozerwać na strzępy, a potem zdaję sobie sprawę, że jednak było dobre. I mi snutno ^ ^"


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BMF
Gryzipiór



Dołączył: 19 Lip 2008
Posty: 208 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: nadchodzą?

PostWysłany: Pią 20:44, 14 Lis 2008 Powrót do góry

Wiesz, ja mam taką dziwną zasadę, że nie wyrzucam niczego ^^ Raz wyrzuciłem - pierwszy poważny projekt. Ach te marzenia 12-latka o wielkiej, epickiej opowieści itd. Żałuję, że nie mogę teraz tego czytać i śmiać się na głos Jezyk Żenada bo żenada, ale jednak warto trzymać takie rzeczy, żeby później patrzeć na swoje postępy.
Żałuję tego ruchu, oj żałuję.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fat Cat
Administrator



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 3038 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza morza. Irlandzkiego.

PostWysłany: Pią 21:35, 14 Lis 2008 Powrót do góry

A ja jak miałam 7 lat to napisałam Kroniki Różowej Pantery. I nie zniszczyłam, ale nie wiem, gdzie to jest, a szkoda, bo z chęcią bym to poczytała. Nawet ilustracje robiłam, i dobre były, bo byłam wielką fanką Pantery i miałam wprawę : D

Ale to z deczka offtop.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ayika
Debiutant



Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 336 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: w.

PostWysłany: Sob 20:57, 15 Lis 2008 Powrót do góry

W życiu bym się nie nazwała pisarką, poetką albo w ogóle artystką. Nie chciałabym kaleczyć pierwotnych znaczeń tych słów. Poza tym pisanie czegokolwiek to tylko moje luźne hobby, pisanie do szuflady, czy - jak w tym przypadku - pokazywanie tego na forum. Cieszę się oczywiście gdy ktoś mówi, że mój wiersz czy coś tam jest ładne ale każdemu czasem może coś wyjść.
Co do takich przypadków w internetowych blogaskach z opkami.. Znalazłam w życiu tylko dwa takie, które miały sens. Nie licząc takich cudeniek Dyskretny Urok Smoków.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Malaria
Hiena Polarna



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 2449 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Sob 22:58, 15 Lis 2008 Powrót do góry

Co do Dyskretnego Uroku Smoków jestem raczej sceptyczna. Nie miałam wielkiej styczności z tym tworem, aczkolwiek absolutnie mnie nie zachęca. Wystarczyły cytaty z opowiadania w ocenie mojej koleżanki i już miałam ochotę spalić autora. A co dopiero jakbym miała przeczytać.

Wiesz, jednakowoż artysta może być tak niedostosowany, by nie chcieć rozgłosu. Pisarzem nigdy nie nazwiemy człowieka, który pisze, ale nikomu nie pokazuje, nawet w celu doskonalenia warsztatu. Natomiast jeśli chodzi o artystę, może być on całkowicie domorosły, moim zdaniem. Bo poczytnym mogą zostać "książki" beztalencia, a talentu nikt nie doceni. A artystą może być tylko ktoś z uzdolnieniami.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Delta Centauri
Gość





PostWysłany: Nie 11:23, 16 Lis 2008 Powrót do góry

a ja imho uważam się za pisarkę. dla mnie pisarz oznacza osobę, która pisze. nie ma potrzeby dodawania sobie w moim przekonaniu fałszywej skromności - pisarz to człowiek piszący. a jak piszący to zupełnie osobna kwestia. przecież istnieją różne określenia na to: grafoman, pisarzydełko, etc.
chociaż, fakt faktem, swoich napisanych cosiów nigdy nie nazwałabym 'dziełami'. co najwyżej 'dzieUkami'. do dzieł z prawdziwego zdarzenia brakuje im jeszcze cały kosmos doskonałości.
Vampire
Znajomy Po Fachu



Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 922 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 13:14, 16 Lis 2008 Powrót do góry

akurat co do nazywania siebie i odbierania tego, to też powinno podchodzić się raczej z przymrużeniem oka, bo często jest tak, że dana osoba ma nieco inną hierarchię wartości w tym nazewnictwie (na przykład: 'artysta' święty, 'pisarz' każdy kto pisze, 'grafoman' - ktoś zaniżający poziom, i tak dalej ). ale naprawdę bawi mnie, jeżeli ktoś, kto ma za sobą cztery rozdzialiki parafrazy Harry'ego Pottera na jakimś blogu internetowym czy ileś tam rymowanek mówi z dumą, że tworzy literaturę, zna się na poezji. przy okazji nie znając innej książki poza tym Potterem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fat Cat
Administrator



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 3038 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza morza. Irlandzkiego.

PostWysłany: Nie 14:28, 16 Lis 2008 Powrót do góry

Cytat:
a ja imho uważam się za pisarkę. (...)przecież istnieją różne określenia na to: grafoman, pisarzydełko, etc.


Ejejej, swoja drogą tu Delta ma rację. Istotnie, jest coś takiego jak pisarz grafoman. Bynajmniej nie sugeruję, Delta, że takim jesteś, co to to nie ; ) Po prostu są pisarze wydawani, którzy mają poziom absolutnie żenujący, a tymczasem wielu ludzi, którzy piszą tylko i wyłącznie do szuflady piszą dobrze, a nawet bardzo dobrze.
Inna sprawa, że ja nie nazwę się pisarzem, póki nie wydam... przynajmniej czegoś. Bo teraz, gdy mało kto poza rodziną i znajomymi wie, że w ogóle pisze, mówić o sobie 'pisarka'... nie jestem do tego przekonana, ot co, ale jeśli ktoś się za pisarza uważa, to byleby nie pisał fanficków o Harrym Potterze, mi to nie przeszkadza, a co.

Cytat:
chociaż, fakt faktem, swoich napisanych cosiów nigdy nie nazwałabym 'dziełami'. co najwyżej 'dzieUkami'. do dzieł z prawdziwego zdarzenia brakuje im jeszcze cały kosmos doskonałości.


Dla mnie 'dzieło' to słowo neutralne. Bo po prostu sugeruje coś stworzonego z niczego z artystycznym zamiarem. Czasami u mnie ma wydźwięk ironiczny, aczkolwiek preferuję powiedzieć 'dzieło' niż 'powieść'.
Inna sprawa, że nigdy nie napisałam powieści.

...

WRÓĆ! Napisałam : D W pierwszej klasie szkoły podstawowej, Kroniki Różowej Pantery.
*wzdycha* Ech, te dobre czasy.

Cytat:
przy okazji nie znając innej książki poza tym Potterem.


Łoboże, jestem właśnie po debacie z 12 - latką, której jedyną ksiażką, jaką przeczytała, jest właśnie Potter.
Nie rozumiem tego całego boomu na J. K. Rowling. Tak, jak się było w podstawówce, to to fajne było, bo nie znało się jeszcze ogólnych schematów literatury - no nazwijmy tak Pottera od biedy - fantastycznej, ale teraz? Ok, poczytać można. Ale to nie jest w jednej dwudziestej najlepsza książka, jaką przeczytałam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Malaria
Hiena Polarna



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 2449 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Nie 14:37, 16 Lis 2008 Powrót do góry

Dlatego też zanim nazwę moje pięciosetstronicowie projekty "powieścią" muszą one długo funkcjonować jako "coś powieściopodobne", a wypadku krótszych po prostu "opowiastka".
Ale pisarką czy poetką bym się nie nazwała, nie tylko dlatego, że wolę mówić "pisarzątko", ale też dlatego, że nie lubię żeńskich form wyrazów. "Poetka", mniej wprawdzie niż "psycholożka" brzmi lekceważąco, ale jednak ja mam negatywne wrażenie. Więc zawsze chyba będę "pisarzątkiem", nie tylko ze względu mojej fałszywej skromności, ale i wydźwięku wyrazów i mojej awersji do niektórych słów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vampire
Znajomy Po Fachu



Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 922 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 15:07, 16 Lis 2008 Powrót do góry

Fat Cat napisał:
Łoboże, jestem właśnie po debacie z 12 - latką, której jedyną ksiażką, jaką przeczytała, jest właśnie Potter.
Nie rozumiem tego całego boomu na J. K. Rowling. Tak, jak się było w podstawówce, to to fajne było, bo nie znało się jeszcze ogólnych schematów literatury - no nazwijmy tak Pottera od biedy - fantastycznej, ale teraz? Ok, poczytać można. Ale to nie jest w jednej dwudziestej najlepsza książka, jaką przeczytałam.


szczerze mówiąc, tak jak do Eragona do Pottera nic nie mam. całą serię Pottera przeczytałam, mam u siebie, Eragona obie części (notabene, kilka dni temu była premiera trzeciej, wiecie? zamierzam zdobyć. ^^ ), bo nie czyta się ciężko. poza tym siódmą część Pottera dzieli przepaść do poprzednich. lubię poczytać tego typu książki, tak samo, jak czytam Musierowicz, Niziurskiego, Nienackiego z taką samą, o ile nie wiekszą, przyjemnością jak kiedyś.

tylko, co już powiedziałam, osoba która nie czyta, nie rozwija słownictwa i tak dalej raczej ma nikłe szanse na napisanie czegoś dobrego.
nie wyklucza to wcale genialnego pomysłu - ale z napisaniem może być już o wiele, wiele gorzej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fat Cat
Administrator



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 3038 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza morza. Irlandzkiego.

PostWysłany: Nie 15:52, 16 Lis 2008 Powrót do góry

Cytat:
nie lubię żeńskich form wyrazów


No ale jak napiszesz w czyjejś biografii, dajmy na to, 'Elisabeth Bishop była poetą', to zaczną się ludzie pytać, czy piszesz o transwestycie. : c


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vampire
Znajomy Po Fachu



Dołączył: 19 Lut 2008
Posty: 922 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 22:08, 16 Lis 2008 Powrót do góry

Fat Cat napisał:
Cytat:
nie lubię żeńskich form wyrazów


No ale jak napiszesz w czyjejś biografii, dajmy na to, 'Elisabeth Bishop była poetą', to zaczną się ludzie pytać, czy piszesz o transwestycie. : c


taki offtop.
przypomniało mi się, jak rozmawiałam z mamą. odmieniałyśmy właśnie. 'dyrektor - dyrektorka. psycholog - psycholożka. menadżer - menadżerka. kierowca... kierownica?'


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vampire dnia Nie 22:13, 16 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Fat Cat
Administrator



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 3038 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza morza. Irlandzkiego.

PostWysłany: Nie 23:55, 16 Lis 2008 Powrót do góry

Dobre, dobre. Aż przypomniało mi się, że ktoś na forum opisał 8 - latki, które idą do komunii i dlatego nazywają się komunistami.
Ale offtop, faktycznie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fat Cat dnia Wto 23:22, 18 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Sellene
Bywalec



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 689 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd!

PostWysłany: Pon 21:46, 17 Lis 2008 Powrót do góry

Pisarką się nazywałam, nazywam, i pewnie nazywać będę tylko w znaczeniu osoby, która coś tam bazgroli, co nie koli po oczach tak, że czytać się nie da.
Jeśli chodzi o profesję, zawodowstwo, czy jakiś wysoki poziom - pisarka ze mnie żadna, raczej preferuję słowo hobbystka.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lady_Havok
Bywalec



Dołączył: 30 Kwi 2008
Posty: 479 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem

PostWysłany: Wto 12:50, 18 Lis 2008 Powrót do góry

Swój zapęd do masochistycznego pisania śmiem zwać 'przekleństwem', choć czasem zdarza mi się mówić o moim pisaniu jako takim: burdel xD A o słowach... ekhem... rozpusta pełną gębą :|


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)