Witam

Mam nadzieję, że chociażby ze względu na wylewającą się z supermarketów i przyczepiającą do szalików świąteczną atmosferę nie zamkniecie drzwi przed nosem kolejnej zbłąkanej istotce?

Hej. Lubisz mangę i anime? Hieny lubisz może? Wilki? Skorpiony? Różowe Szatany? J-rock? Hippisów?

Cześć. A grasz może na jakimś instrumencie? :>

Witaj. Jasne, że nie zamkniemy.
[łii coraz więcej nas jest x)]

a krew?
a wiek?
a imię?
a znak zodiaku?

Malaria Deicide napisał:

Hej. Lubisz mangę i anime?

Nawet bardzo, jeśli o samo czytanie czy oglądanie chodzi. Nie lubię za to być schematyczna, więc do rysowania w tym konkretnym stylu mam lekką awersję - wystarczająco lekką, żeby raz na ruski rok jakiegoś bohomaza dla znajomych popełnić.

Malaria Deicide napisał:

Hieny lubisz może?

Wychowałam się na Królu Lwie!

Malaria Deicide napisał:

Wilki?

Jak najbardziej.

Malaria Deicide napisał:

Skorpiony?

Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale antypatii do nich żadnej nie żywię.

Malaria Deicide napisał:

Różowe Szatany?

Róż powszechnie uchodzi za kolor szatana, więc jakoś mnie takie pojęcie nie dziwi. Kto wie, kto wie...

Malaria Deicide napisał:

J-rock?

Obsesji na tym punkcie akurat nie mam, ale swego czasu trochę słuchałam.

Malaria Deicide napisał:

Hippisów?

Nie miałam z nimi jak dotąd żadnego kontaktu, trudno mi się wypowiadać.
Zwykle nie zwracam aż takiej uwagi na przynależność do danej subkultury.

ola1993 napisał:

A grasz może na jakimś instrumencie? :>

Grywam. Z miernym skutkiem.
Chyba że masz na myśli nerwy - w tym uchodzę za prawdziwego wirtuoza.

Krwiożercza napisał:

a krew?

B+, trochę niski poziom cukru, ale w normie.

Krwiożercza napisał:

a wiek?

Prawie pełnoletnia.

Krwiożercza napisał:

a imię?

Łacińskie obydwa.

Krwiożercza napisał:

a znak zodiaku?

Podwójny

Witaj, witaj (:
Czy lubisz Nirvanę?
A może The Beatles?
Jaki jest Twój ulubiony wykonawca?

Witaj w naszych skromnych progach!
(Chyba dziś mam fazę męczenia o nazwy.)
Skąd taki nick? I dlaczego? (;

Cytat:

Podwójny

A, słyszałam o czymśtakim. Mam znajomą, która urodziła się dwudziestego siódmego... zapomniałam, którego miesiąca, acz data jej urodzenia pasuje i do byka i do skorpiona. Więc jest dwuznaczna ; )

Witam fankę mangi i anime i, wydaje mi się, magii. Zamierzam sobie w najbliższym czasie pierscień atlantytów. Pytam, bo pewnie znasz się na tym: czy to prawda, że jak się za często nosi, to się człowiekowi robi kuku na muniu?

A poza tym to witam ciepło i przesyłam znak pokoju : 3

Clarimonde napisał:

Malaria Deicide napisał:

]Hieny lubisz może?

Wychowałam się na Królu Lwie!

KOCHAM CIĘ!!!
No dobra, może trochę przesadziłam.
Jak byłam mała znałam cały skrypt na pamięć, teraz nawet mi trochę zostało :3

Ja jestem tu nowa, ale też bry.

I, haha, jesteś bliźniakiem czy naprawdę urodziłaś się na przełomie?

Ja też jestem dwuznaczna! XD Skorpion i Strzelec, przełom, ostatnie godziny Skorpiona. Kilka później i byłabym Strzelcem. A po prawdzie to przełom Skorpiona i Strzelca to Wężownik, zaś Lwa i Panny to Sfinks i mają one swoją specyfikę.
Aczkolwiek tak naprawdę każdy człowiek ma tyle znaków ile planet w kosmogramie. Ja na ten przykład mam Koziorożca (Księżyc tamże), Strzelca (Wenus, Merkury), Skorpion (Słońce), Wodnik (ascendent - a zatem descendent we Lwie - i to prawda jest, zawsze kumpluję się z Lwami i Baranami) i Lwa (Jowisz). Ktoś chce kosmogram? Tylko uprzedzam, nie umiem go zinterpretować : P

Krwiożercza chyba pytała, czy krew lubisz.

Co do mangi, anime i j-rocka... ja ich nie lubię Jezyk

Szalona_Truskawa napisał:

Czy lubisz Nirvanę?

Może lubienie to trochę za dużo powiedziane, ale zdarza się, że słucham.

Szalona_Truskawa napisał:

A może The Beatles?

Od czasu do czasu coś ichniego wpadnie w ucho, ale raczej nie.

Szalona_Truskawa napisał:

Jaki jest Twój ulubiony wykonawca?

Wstyd się przyznać, ale nie posiadam. Mam takie śmieszne przekonanie, że nie warto się ograniczać do jednego ulubionego utworu, wykonawcy czy pozycji, jeśli nie zna się pozostałych. Dlatego też słucham wszystkiego co popadnie, chociaż ostatnio mam coś, co można by nazwać lekką fazą na celtic, niewątpliwie krótkotrwałą i spowodowaną takimi, a nie innymi znajomościami.

Sellene napisał:

Skąd taki nick? I dlaczego? (;

Clarimonde to średniowieczne imię pochodzenia germańskiego, obecnie dość rzadkie, spotykane głównie na terenie Francji. Ładnie brzmienie, ładne znaczenie i ładny kontekst. Co do tego ostatniego, odsyłam do literatury romantycznej.

Fat Cat napisał:

Zamierzam sobie w najbliższym czasie pierscień atlantytów. Pytam, bo pewnie znasz się na tym: czy to prawda, że jak się za często nosi, to się człowiekowi robi kuku na muniu?

Wiesz, podobnie jak z resztą tego typu wynalazków, efekty zależą przede wszystkim od twojego nastawienia i poglądów. Teoretycznie Pierścień Atlantów uznawany jest prawie że za remedium na najczęstsze dolegliwości psychiczne, ba, podobno niebywale polepsza kondycję i samopoczucie. Ogólnie mówiąc, jest to rodzaj swoistej bariery czy tarczy przed wszelkiego rodzaju negatywnym oddziaływaniem. Zanieczyszczenie pola generowanego przez amulet powstaje dopiero w chwili kontaktu z inną osobą - jest on przypisany od początku tylko jednemu właścicielowi - ale można proces ten bardzo łatwo odwrócić za pomocą wody z solą bodajże.
Oczywiście Kościół Katolicki ma do Pierścienia stosunek niezwykle negatywny i radykalny, nic zresztą dziwnego - noszenie talizmanów i amuletów niezatwierdzonych przez Watykan podpada pod zakaz stawiany w pierwszym przykazaniu: Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną. Idąc dalej tym tropem, osoba nosząca Pierścień oddaje się tym samym innym mocom, na których działania jest od tego momentu paradoksalnie wrażliwa. Efekt może być więc zupełnie odwrotny od zamierzonego i faktycznie oddziaływać na twoją psychikę.

Lolzona napisał:

I, haha, jesteś bliźniakiem czy naprawdę urodziłaś się na przełomie?

Brawo, zgadłaś! Właściwie nie istnieje coś takiego jak posiadanie dwóch znaków zodiaku, ba, tak zwane przełomy to tylko i wyłącznie wynik ludzkiej niekompetencji. Ponieważ nasz kalendarz nie jest doskonały, daty przynależności do jednego czy drugiego znaku są różne dla różnych etapów cyklu. Dlatego w roku 1985 ktoś mógł być skorpionem, by po kilkunastu latach przeczytać w gazecie, że jest wagą. Jeżeli wasi znajomi mają z tym problem, poradźcie im ustalenie dokładnego położenia Słońca w danym dniu - przy dostępnie do internetu i znajdujących się w nim efemeryd nie powinno to być trudne, a jakże ułatwi życie!

Malaria Deicide napisał:

Krwiożercza chyba pytała, czy krew lubisz.

Trudno nie lubić, wszak w szeroko pojętych mitologiach, a także na przysłowiowy chłopski rozum, krew to życie ^w^

*przeciera oczęta*
Interesujesz się może astrologią?

tak, tak x) o to mi chodziło, no, ale mniejsza z tym.
a Radiohead?
a poezja?
a ulubiona książka?

też należę do wężownika!
cześć.

Malaria Deicide napisał:

*przeciera oczęta*
Interesujesz się może astrologią?

A troszeczkę Wesoly

Co do urodzenia na przełomie - oczywiście jakiś tam wpływ wywiera na charakter danej osoby, ale mimo wszystko znak jest jak data urodzenia. Nawet jeśli tylko kilka godzin oddziela cię od innego rocznika, przecież obowiązuje ten jeden konkretny rok, prawda? Liczy się chwila. Idąc dalej za twoim tokiem myślenia i lekko go naginając do tego przykładu, mogłabym podawać dwie daty, jako że przyszłam na świat w godzinach nocnych... wyobrażasz sobie, co by wtedy było?

Krwiożercza napisał:

a Radiohead?

Coś tam i owszem.

Krwiożercza napisał:

a poezja?

Poe, Baudelaire, Szymborska, Gałczyński. Tak na początek.
No i wszelaki romantyzm, nie tylko polski - polecam na przykład teksty niemieckie.

Krwiożercza napisał:

a ulubiona książka?

Za dużo czytam, żeby taką mieć. Z czasem stałam się takim małym, wrednym, wytykającym wszystkie błędy potworem, który z utęsknieniem czeka na tą jedną, jedyną publikację, za którą dałaby się pokroić. A tak poza tym, hm, chyba głównie fantastyka. Nie spotkałam się jeszcze z powieścią idealną, ale wiadomo - Sapkowski, Pratchett, Le Guin, Tolkien i reszta tej klasycznej hałastry. Romantyzm wszelaki - Goethe, Byron, Mickiewicz, Mary Shelley, blabla, ale też ci mniej znani. Osobiście interesuje mnie rozwój różnych koncepcji i legend na przestrzeni epok, swoista literacka ewolucja, w wyniku której otrzymaliśmy na przykład współczesny mit wampiryczny wraz z jego wszystkimi odmianami.
Lubię też powieści historyczne i książki historyczne (nie mylić tych dwóch!), powieści gotyckie, horrory. W sumie wszystko, bo można napisać i wspaniały romans, i kryminał. Zależy od autora.

patataj napisał:

cześć.

Hej, hej.

to więcej pytań już nie mam.
życzę miłej zabawy na forum i żebyś jak najdłużej z nami pozostała x)

Powieści gotyckie? A czytałaś Drakulę?

I jako że jestem świeżo po seansie Fight Club - lubisz Palachniuka?

Fat Cat napisał:

Powieści gotyckie? A czytałaś Drakulę?

Oczywiście, bo też pan Stoker niewątpliwie jest ojcem współczesnego, przemielonego przez kulturowy odpowiednik maszyny do mięsa wampira. To znaczy jego szczątków. Chociaż akurat trudno go zdefiniować gatunkowo, wielu historyków literatury podporządkowuje go to do powieści gotyckiej, to do rozwiniętego już horroru, najbezpieczniej więc założyć, że dołączył do szarego korowodu dzieł zagarniętych przez mainstream. Nie wierzyłabym tu w kompetencje Wikipedii - jej błędy w tym konkretnym artykule porażają wręcz wysublimowaną głupotą i ograniczeniem.

Cytat:

Powieści o wampirach nie były wówczas rozpowszechnione. Jako pierwszy pisał o nich John Polidori, osobisty lekarz Lorda Byrona w swoim utworze "The Vampyre" już w 1819 r.

Haha.

Poza tym hipokryzją z mojej strony byłoby deklarowanie zainteresowań literackim nurtem wampirycznym bez lektury książki, która wpada w łapki pierwszej lepszej wielbicielki Zmierzchu, prawda? Swoją drogą wielkie mi osiągnięcie.

Fat Cat napisał:

I jako że jestem świeżo po seansie Fight Club - lubisz Palachniuka?

Palahniuka chyba?
Kojarzyć kojarzę, ale na Podziemny krąg od dłuższego czasu poluję i nie mogę go znaleźć w żadnej pobliskiej bibliotece. Do głównych filii lub uniwersyteckiej jeździć mi się nie chce, zwłaszcza o tej porze roku. A że w empiku mam inne lektury do czytania, a kota w worku nie kupię, muszę chwilowo ograniczyć się do opinii moich znajomych o tym panu.

Drakulę skończe pewnie niedawno. Ogólnie nie jestem fanką topornego stylu, jakim pisze pan Stoker, ale z pewnością był on bardzo utalentowanym pisarzem. A sama pierwsza trzecia książki z Drakulą i Harkerem razem w zamku - cudo.
Wikipedii polskiej nie używam, nie lubię. Acz angielska Wikipedia dobra rzecz.

Cytat:

Poza tym hipokryzją z mojej strony byłoby deklarowanie zainteresowań literackim nurtem wampirycznym bez lektury książki, która wpada w łapki pierwszej lepszej wielbicielki Zmierzchu, prawda? Swoją drogą wielkie mi osiągnięcie.

Chyba coś namieszałas, bo nie rozumiem, o co Ci chodzi : p
Acz Zamierzch w porządku seria. Słaba w stylu, ale nienajgorsza w akcji i postaciach. Edward to straszna Mary Sue, ale i tak go kocham. I jest moim wyimaginowanym kochankiem.

Palahniuk, faktycznie. Znajoma źle to wymawiała, więc ja źle napisałam.
(Na znajomą zruzcę, o :twisted: )
Fight Club, przynajmniej w wersji filmowej, dostaniesz chyba wszędzie. Polecam, polecam, filozofia Durdena nieźle miesza we łbie. Tak, to jest dobra rzecz.

I zapytam jeszcze - jakie masz poglądy polityczne? Konserwatysta czy liberał?