Forum  Strona Główna
Warsztaty literackie, artyzm, rysunek, forum kreatywne, poświęcone artystom, tym raczkującym i dojrzałym. Zapraszamy nań wszelkich amatorów prozy, poezji, rysunku, malarstwa i fotografii. Nowi użytkownicy proszeni są o przywitanie się w odpowiednim dziale
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Wstrząs. Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Sellene
Bywalec



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 689 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd!

PostWysłany: Sob 19:45, 06 Gru 2008 Powrót do góry

Doznaliście kiedyś uczucia totalnego całkowitego obezwładnienia ze stresu? Paniki, która wżera się w umysł, unieruchamia ciało i blokuje logiczne myślenie?
Strachu, będącego jak bariera między Wami, a resztą świata, nie pozwalającego wykonać żadnego ruchu z obawy przed... Nieokreślonym?

W środę wieczorem spotkało mnie coś takiego.
Wychodziłam z Uniwersytetu z koleżanką, wracałyśmy z warsztatów z fizyki. Przed bramą czekał mój chłopak. Przywitaliśmy się, i szliśmy we trójkę jakiś czas. Nagle G. zobaczyła tramwaj, podjeżdżający na pętlę z drugiej strony ulicy. Stwierdziła z pośpiechem, że będzie szybciej w domu i pobiegła. Tydzień temu biegłam razem z nią, gdyż było tak samo. Teraz z M. zostaliśmy z tyłu...
Widziałam, jak przebiega przez dwa pasy w jedną stronę, przez wysepkę na środku. Odwróciłam się na moment i usłyszałam huk. Gdy ponownie spojrzałam w tamtą stronę, widziałam ciało lecące w powietrzu, i uderzające głową o ziemię.
Wszystko nagle zwolniło. Gdyby nie to, że M. pociągnął mnie w tamtą stronę, pewnie nie ruszyłabym się ze środka ulicy. Podbiegliśmy, a w głowie miałam tylko jedną myśl: "Boże, żeby to nie była Ona".
A jednak.

Ludzie naokoło gapili się, nie robiąc kompletnie nic. Gdyby nie to, że akurat przechodziła kobieta, która okazała się lekarzem i natychmiast udzieliła jej pierwszej pomocy, pewnie nikt by nic nie zrobił. Klęczałam przy niej, w szoku. Ale płakać zaczęłam dopiero, gdy przyjechała karetka i zabrali ją do środka.


Zdarzyło się Wam kiedyś uświadomić sobie, jak szybko mogą się zmienić wszystkie plany, cała sytuacja życiowa danej osoby?
Wystarczy jedna chwila.


PS: Wypadek był z winy kierowcy. G. leży w szpitalu na oiomie, ma złamaną miednicę, kość ciemieniową, i krwiak w mózgu.
PS2: Przepraszam, musiałam się tym podzielić.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Malaria
Hiena Polarna



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 2449 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Sob 20:07, 06 Gru 2008 Powrót do góry

Nie miałam takiej sytuacji nigdy. Wstrząs się zdarzał, z różnych powodów, ale nigdy z takiego. Owszem, zdarzało się, że ktoś wybiegł na ulicę, albo mój pies poleciał pyskować i przebiegł przez ulicę, cudem tylko chyba unikając przejechania. I z reguły w takiej sytuacji mnie paraliżuje.
Ale co do nagłego uświadomienia sobie, że wszystko może ulec całkowitej zmianie tak łatwo, to cały czas mam tą świadomość, mniej lub bardziej zepchniętą gdzieś w głąb umysłu, ale zawsze jest. Dlatego też wręcz fobicznie reaguję na frazę "jeszcze zdążysz", bo natychmiast obawiam się, że ktoś, do kogo była kierowana nie zdąży. Przecież coś może się stać.
I ten lęk, ten strach, ta panika i chęć złapania danej osoby i niewypuszczenia jej, otoczenia jej jak polem ochronnym, choćbym nawet nie bardzo tą osobę znała czy lubiła, jest chyba najsilniejszym z uczuć, jakie znam. Taka panika, że w moim życiu coś się zmieni, że jemu lub jej może coś się stać. I pierońska obawa, czy sprostam sytuacji.

Jeju, Sellene, mam nadzieję, że twoja koleżanka jakoś z tego wyjdzie. Na samą myśl o czymś takim cierpnie mi skóra.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szalona_Truskawa
Wgryzka Szczypiorka



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1265 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolicy okolice

PostWysłany: Sob 22:10, 06 Gru 2008 Powrót do góry

Współczuję koleżance, naprawdę biedna. Współczuję również Tobie, to musiało być straszne.
Nie zdarzyła mi się taka sytuacja. Raz tylko kolega wszedł na gwóźdź i, o dziwo, jako jedyna w całym towarzystwie zachowałam 'zimną krew'. Także chyba jestem w stanie się w miarę opanować. Ale wejście na gwóźdź to nie żaden poważny wypadek(no, w ogóle nie wypadek).
Natomiast zdarza mi się zatrzymać się na chwilę gdy z kimś rozmawiam. Ot tak, ktoś coś powie i ja nie mogę wydusić z siebie słowa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fat Cat
Administrator



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 3038 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza morza. Irlandzkiego.

PostWysłany: Nie 1:19, 07 Gru 2008 Powrót do góry

Miałam momenty 'o boże, tylko nie to, cokolwiek, tylko nie to', ale nigdy w tak poważnej sytuacji jak Ty nie doświadczyłam. Niemniej jednak - uczucie kojarzę. Trochę jak nagła palpitacja, coś w klatce piersioej zamiera, krew odpływa z twarzy. Z doświadczenia wolę już depresję niż momenty szoku, są po prostu okropne.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sellene
Bywalec



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 689 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd!

PostWysłany: Wto 22:20, 16 Gru 2008 Powrót do góry

Z Nią wszystko w porządku. Jest na rehabilitacji, na razie wstaje tylko z pomocą, ale na święta podobno już będzie w domu...


Ale dziwny jest fakt, że teraz jest zupełnie inaczej. W ogóle nie dociera do mnie już tamto zdarzenie, mało pamiętam. Tak, jakby mój mózg chciał wymazać wszelkie złe wspomnienia, uczucia. Jak ktoś mnie pyta o szczegóły, opowiadam fakty, bez emocji.

Czy to tak jest, że w końcu zapominamy wszystko, co dla nas wstrząsające?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szalona_Truskawa
Wgryzka Szczypiorka



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1265 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolicy okolice

PostWysłany: Śro 16:20, 17 Gru 2008 Powrót do góry

Do tej pory dobrze pamiętam każdą informację o czyjejś śmierci, więc to chyba zależy od człowieka.

Cieszę się, że z koleżanką w porządku.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Malaria
Hiena Polarna



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 2449 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Śro 17:09, 17 Gru 2008 Powrót do góry

Informacja to informacja, ale zobaczyć wypadek... to coś innego moim zdaniem.

Mam nadzieję, że rehabilitacja będzie dobrze szła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Malaria dnia Śro 17:09, 17 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Sellene
Bywalec



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 689 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd!

PostWysłany: Śro 18:26, 17 Gru 2008 Powrót do góry

Szalona_Truskawa napisał:
Do tej pory dobrze pamiętam każdą informację o czyjejś śmierci, więc to chyba zależy od człowieka.


Informację - tak, oczywiście, ale czy to nie jest w ten sposób, że pamiętamy fakty, a uczucia i emocji powoli z nas wyparowują i nie jesteśmy w stanie opisać inaczej, niż prosto i łopatologicznie, jak się wtedy czuliśmy?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szalona_Truskawa
Wgryzka Szczypiorka



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1265 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolicy okolice

PostWysłany: Śro 21:24, 17 Gru 2008 Powrót do góry

Uczucia, emocje... Po części się zgodzę. Zresztą Malaria ma rację - wypadek a informacja to co innego.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ola1993
Bywalec



Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 610 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 18:02, 20 Gru 2008 Powrót do góry

W moim przypadku nie. Ja pamiętam nawet zapachy. I czasami muszę się sama wąchać, żeby zobaczyć, czy na pewno tym nie śmierdzę, czy to nie wraca.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fat Cat
Administrator



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 3038 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza morza. Irlandzkiego.

PostWysłany: Śro 23:55, 24 Gru 2008 Powrót do góry

Cytat:
Ale dziwny jest fakt, że teraz jest zupełnie inaczej. W ogóle nie dociera do mnie już tamto zdarzenie, mało pamiętam. Tak, jakby mój mózg chciał wymazać wszelkie złe wspomnienia, uczucia. Jak ktoś mnie pyta o szczegóły, opowiadam fakty, bez emocji.


Tak ma byc, to zdrowy objaw. Mozg ponoc sam sie broni przed drastycznymi dosiwadczeniami, wspomnieniami, ktore moga mu zaszkodzic, emocjami, ktore byly negatywne i wzroslo ich zbyt duzo, zbyt szybko, i w koncu wszystkie powyzsze w mniejszym czy wiekszym stopniu wymazuje (ave newsweek, glowne zdrodlo informacji). Zdrowo, bo tym bronimy sie przed trauma. Sama z najtrudniejszych dla mnie momentow pamietam tyle co kot naplakal, glownie bezsensowne fragmenty, przypakowe chwile, ogolnie szczesliwe wspomnienia sa o wiele wyrazniejsze.

Jak kolezanka?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fat Cat dnia Sob 19:58, 27 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Sellene
Bywalec



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 689 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd!

PostWysłany: Czw 13:33, 25 Gru 2008 Powrót do góry

Na Święta w domu, potem jeszcze na dwa miesiące wraca do szpitala na rehabilitację.
Nie będzie jej na studniówce :<

Może i tak jest... Podobno po porodzie też się niewiele pamięta, bo to tak bolesne i wstrząsające przeżycie...
Nasz "musk" jest dziwny.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ola1993
Bywalec



Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 610 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 19:54, 27 Gru 2008 Powrót do góry

Fat Cat napisał:

Tak ma byc, to zdowy objaw.


D :


Czuję się niezdrowo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fat Cat
Administrator



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 3038 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza morza. Irlandzkiego.

PostWysłany: Sob 19:59, 27 Gru 2008 Powrót do góry

[offtop]Nie, po prostu jestes wynaturzeniem : D
To fajna sprawa, mam znajoma, ktora ma jedenasty palec u nogi, i jest nam wszystkim nienormalnie, golo i wesolo.[/offtop]

Tak na serio, to dzisiaj po raz pierwszy przezylam taki najprawdziwszy szok, ktorego dosiwadcza sie w sytuacji powaznego zagrozenia zycia, i chociaz to bylo ledwie pol godziny temu to juz sie z tego sama podsmiewam. Ale nie ma co, sytuacja byla dosc szokujaca. Z Izraela wyjezdzam za trzy dni, obecnie rezyduje na polnocy w Galilei kolo Rosh Pinny, a tego wieczora media poinformowaly, ze ataki ze strony bojownikow Hamas ze Strefy Gazy sie nasilaja. Siedzie wiec przy komputerze w blogiej nieswiadomosci, nagle przychodzi lekko podenerwowany ojciec, 'Olka, pusc mnie do internetu, chyba w Tel Avivie strzelaja'. Ja bledne, przeciez jutro jedziemy do Tel Avivu na ostatnie trzy dni pobytu, jak tam strzelaja, to oczywiscie strach, sodoma i gomora, obozeoboze, jak my sie dostaniemy do domu, i po prostu nie moglam stac przy pjcu gdy czytal wiadomosci bbc, bo doslownie chcialo mi sie chodzic po scianach, takiego mialam cykora. Poszlam do pokoju, powiedzialam siostrze, ktora juz miala lzy w oczach, wrocilysmy do ojca. Okazalo sie, ze problem jest lokalny, zamkniety kolo Strefy Gazy, na zachodzie, a Tel Aviv przeciez jest w centralnej czesci kraju, i przezyjemy, nikt do nas nie bedzie strzelal, ogolnie nie ma sie co martwic i nie trzeba jeszcze wyciagac rozancow czy Tory. Wracalam do pokoju w ekstazie. Moze nienajlepiej to opisalam, ale Boze, naprawde balam sie, ze czekaja nas dni konfliktu zbrojnego i ze w Tel Avivie bedzie odchodzic rzez.

Ale, zeby zakonczyc zabawnym akcentem: wujek, ktory obecnie odwiedza dziadkow napisal do mamy, tj. swojej siostry: 'dziadkowie sie strasznie o Was boja, napisz cos, jesli jeszcze zyjesz'. Dziadkowie, tak miedzy nami, boja sie zawsze i wszedzie, 'nie leccie samolotem, bo sie rozbije', 'nie jedzcie samochodem, bo bedzie wypadek', 'nie jedzcie tego i tego, bo sie zatrujecie', a znany ze swoich kpiarskich tendencji wujek caly tydzien pisal do nas wiadomosci typu 'w izraelu przed hotelem Isrotel wybuchl traktor. babcia bardzo sie przejela, bo wie jak bardzo lubicie jezdzic traktorem'. W kazdym razie, gdy juz siedzielismy w naszym pokoju spokojni, dziadkowie sie bali, wujek o tym infmowal, a mama z diabelskim usmieszkiem odpisywala 'no wiesz, trudno jest pisac smsy, gdy palestynczycy strzelaja w ciebie z karabinow maszynowych'.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fat Cat dnia Sob 21:27, 27 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)