Forum  Strona Główna
Warsztaty literackie, artyzm, rysunek, forum kreatywne, poświęcone artystom, tym raczkującym i dojrzałym. Zapraszamy nań wszelkich amatorów prozy, poezji, rysunku, malarstwa i fotografii. Nowi użytkownicy proszeni są o przywitanie się w odpowiednim dziale
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Fobie - histeryczne napady lęku. Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Violet Fairy
Bywalec



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 557 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Druga gwiazda na prawo i prosto, aż do rana.

PostWysłany: Pią 21:48, 06 Cze 2008 Powrót do góry

Rzadko zdarzają się persony spowite w ochronną otoczkę, uodparniającą na bodźce wywołujące strach, niepokój, niekiedy prawdziwy amok. Co się dzieje z naszym umysłem, gdy racjonalny, chłodny może przemienić w skrzące palenisko, nie mające jakiegokolwiek związku z 'zimnymi prawdami', wpajanymi sobie? Jaka przerażająca jest sekunda podczas chwili, gdy maleńki pajączek przemienia w okropną bestię, a wysokość wiruje nieskończenie przed oczami? Gdzie uciekają usilne: 'Ta pszczoła nic ci nie zrobi!', 'Ściany wcale się nie zbliżają, absurd!'?
Prawdziwe fobie, żadnych naciąganych, wymyślonych dla animuszu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Violet Fairy dnia Pią 21:48, 06 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Szalona_Truskawa
Wgryzka Szczypiorka



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 1265 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stolicy okolice

PostWysłany: Pią 22:09, 06 Cze 2008 Powrót do góry

Miałam duży lęk wysokości, ale się go pozbyłam. To samo z robakami, ale teraz jedynie czuje obrzydzenie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
uniwers
Bywalec



Dołączył: 14 Kwi 2008
Posty: 566 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:18, 06 Cze 2008 Powrót do góry

Z tego, co wiem, to nie mam w sobie niczego fobiopodobnego. No, może poza ślimakami, ale to uraz z dzieciństwa polegający na nieustannym ich deptaniu %-)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Malaria
Hiena Polarna



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 2449 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Pią 22:34, 06 Cze 2008 Powrót do góry

O, najlepszy temat dla takiego tchórza jak ja! Niegdyś miałam poważne fobie: windy (spadnie i urwie się, nie obchodzi mnie, że była dopiero co remontowana, te ściany zaraz mnie zmiażdżą, zabierz te łapy, nie wsiądę!), teraz jestem już w stanie wejść, ale nadal pozostaje strach. Ponadto kości - dzięki temu nie mogę się skupić w sali biologicznej. Niegdyś nie byłam w stanie do niej nawet wejść, a jak nagle w filmie pokażą czaszkę to muszę wyłączyć i się uspokajać przez dłuższą chwilę. Na szczęście w obu przypadkach jest już lepiej niż było.
Gorzej jest po wakacjach, gdy oswajanie z windami i kośćmi muszę zacząć po czasie bez kontaktu z nimi. Wtedy cyrk zaczyna się od nowa.
Coś jeszcze? Małe wysokości. 10 piętro i czuję lekki dyskomfort, a nie jestem w stanie wejść na stołek. To chyba kwestia tego, że rozpaczliwie boję się spaść i się potłuc, i narobić hałasu i szkód. Jak wiem, że zlecę i się zabiję, cały lęk ulatuje.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kam
anna molly



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 959 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wziąć Anioła?

PostWysłany: Pią 22:38, 06 Cze 2008 Powrót do góry

boję się pająków i innego robactwa.
chociaż to też zależy w jakich okolicznościach.
i boję się ciemności. uraz z dzieciństwa.
jak jeszcze mieszkałam w dużym bloku to piwnica zawsze była ciemna strasznie.
i bałam się tamtędy przechodzić.
teraz mam to samo w ciemnych korytarzach, na ulicach.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
uniwers
Bywalec



Dołączył: 14 Kwi 2008
Posty: 566 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:48, 06 Cze 2008 Powrót do góry

Dodatkowo drugą rzeczą, która mnie wnerwia od dzieciństwa aż do teraz, to paniczny lęk przed stratą okularów poprzez zsunięcie się z nosa i spadek z dużej wysokości.
hihi %-)

Edit: kolejny temat z cyklu "Pożal się".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez uniwers dnia Pią 22:49, 06 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Malaria
Hiena Polarna



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 2449 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Pią 23:35, 06 Cze 2008 Powrót do góry

Bogowie, no to co z tego, że kolejny temat? Ile można czytać, oglądać, oceniać i udawać inteligenta?
Rozmowa dobra rzecz, buduje relacje i wspiera wzajemne poznanie, co się liczy w wypadku forum, w końcu jak się nie ma dobrego kontaktu z innymi użytkownikami, to się z forum wynosi.

Fobie są śmieszne czasami. A czasami sprawiają naprawdę poważne kłopoty. Pewien idiota uparł się, że mi pomoże i próbował mnie siłą wnieść do windy, tłumiąc moją wściekłą walkę i wrzaski. W końcu się oswobodziłam na szczęście, ale przez następne cztery doby spać nie mogłam, bo mi się windy śniły.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Violet Fairy
Bywalec



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 557 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Druga gwiazda na prawo i prosto, aż do rana.

PostWysłany: Sob 7:52, 07 Cze 2008 Powrót do góry

Widocznie trzeba inwestować w takie tematy, bo reszta działów niejednokrotnie jest totalnie - brzydko mówiąc - olewana.

Mam arachnofobię, a jakże. Szydzą, iż wnętrzności, flaki, snuff movies nie potrafią mnie w żadnym stopniu obrzydzić, a drżę przed miniaturowymi robaczkami, pędzącymi błyskawicznie przez podłogę. Mdleję na widok większych okazów podczas wakacji, jednakże to nie jest ciekawsza z moich fobii.
Lustra - kiedy miałam dziesięć lat wypaczono mi psychikę opowieściami o Candymanie, tak już zostało, chociaż wiele razy stwierdzałam: 'E tam, nie ma się czego bać' czuję dyskomfort, gdy mam w ciemnościach przejść obok lustra. Krwawa Mary, zaklęte w zwierciadłach dusze - moimi postrachami. Z drugiej strony jakiekolwiek wzmianki o tej tematyce w horrorach szalenie fascynują, (Może ktoś jakieś zna?) więc tworzy się zabawne błędne koło lęku - ciekawości - lęku.

A teraz powitajmy gwiazdę poranka:
Cierpię na rozległy Syndrom Piotrusia Pana. Pomimo, iż jest to lekkie zaburzenie w psychice – momentami śmieszne! -, u mnie przybrało postać krytyczną, kolosalną do opisywanych przez psychologów przykładów. Kompleks ten polega na panicznym strachu przed dorastaniem.
Zaczęło się całkiem niewinnie. Uwierzyłam - za pomocą siły woli uda mi się zatrzymać czas na obecnym wieku – a zaznaczę, że wyglądem przypominam dwunasto -, trzynastolatkę – tym samym hamując rozwój ciała. Absurdalne, a jakże, lecz w to wierzę. Spotkał mnie zaszczyt Zaklęcia Tarczy – brzemię dni nie tknie swymi zębiskami.
Na chwilę teraźniejszą: nie noszę zegarka, gdyż boję się, że ramię czasu zacznie mnie obejmować; wszelakie kosmetyki – prócz lekkiej szminki – mam schowane w najciemniejszym zakątku szafy, razem z butami na obcasach, zbyt młodzieżowymi, dorosłymi ubraniami; obtaczam kultem dzieci, wszelkie wzmianki o nich, brzydzę się dojrzałymi; insynuacje, jakobym chciała być kobietą, komentuję pogardliwymi prychnięciami; jeden centymetr w górę oznacza tydzień przepłakanych nocy; chronię swoje chłopięce biodra, chude nadgarstki, nieznaczny biust, jak tylko mogę – za nic nie obrosnę tłuszczem!; odzież kupuję w przedziale wiekowym 10 – 11, czasem 11 – 12; warkocze, kucyki stanowią podstawę; chcesz mnie urazić? Powiedz, że urosłam. Albo wspomnij beztrosko: 'Dorosła panna się z ciebie zrobiła!'; szalenie dbam o rozwój fantazji, marzeń, wyobraźni, własnej rzeczywistości – je wybieram; wiara we Wróżki jest moją mantrą; ciałka nimfetek zawsze będę czcić niezmiernie; powtarzane w amoku słowa: 'Nigdy nie dorosnę, nigdy nie dorosnę, nigdy nie dorosnę' rano, i wieczorem; wpadam w histerię, gdy okazuje, iż spodnie jedenastolatki są dla mnie za ciasne w pasie, a buty numer trzydzieści pięć nieco uciskają - na szczęście dzieje się tak rzadko; mąż? Dzieci? Odpowiedzialność? Pfe!; wszystkie zegarki z mojego pokoju są usunięte lub stoją; moim jedynym jest Chłopiec, Który Postanowił Nie Dorastać.

Mam mało fobii, te są kluczowe, więcej dewiacji.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Violet Fairy dnia Sob 7:53, 07 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
ola1993
Bywalec



Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 610 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 15:17, 07 Cze 2008 Powrót do góry

Panicznie boję się papryki, "sztuczek" z własnym ciałem (np. łapanie sobie ręką żebra), jeśli rozumiecie o co chodzi. Coś jeszcze? Nie pamiętam, szczerze mówiąc...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fat Cat
Administrator



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 3038 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza morza. Irlandzkiego.

PostWysłany: Sob 19:33, 07 Cze 2008 Powrót do góry

Mam mało, ale nie będę ukrywać, że są mocne.

- Lęk wysokości. Na wspinaczce czy wysokich piętrach trudno mi oddychać, czuję się nerwowo, niepewnie, po prostu - boję się. Jednak lubię stawiać tej fobii czoła. Kiedyś nawet regularnie chodziłam na wspinaczkę - i co z tego, że ciągle wyobrażałam sobie, jak spadam z 30 metrów - ważne było, by wygrać z tym lękiem. Chyba nawet na jakiś czas pozbyłam siętej fobii, ale niestety, teraz wróciła.
- Lęk przed nieznajomymi. Zawsze na ulicy słucham, czy ktoś ze mną nie idzie, jeśli jadę rowerem, to pedałuję najszybciej jak się da, nie lubię chodzić sama po zmroku. Lęk powrócił ostatnio w silniejszej formie, bowiem pewien delikwent, które nie znam zaczął za mną chodzić na niezbyt zatłoczonej ulicy.
- Lęk ciemności. Chyba jeszcze z podstawówki, kiedy szafki były zimną salą bez okien. Kiedy zamknęło się drzwi i zgasiło światło, za nic nie można było znaleźć drogi powrotnej. A pewnego razu zostałam sama w zamkniętej sali, i to w egpiskich ciemnościach, więc wszelkie piwnice czy pokoje bez okien wzbudzają we mnie strach.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fat Cat dnia Sob 19:33, 07 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Lady_Havok
Bywalec



Dołączył: 30 Kwi 2008
Posty: 479 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z piekła rodem

PostWysłany: Sob 20:06, 07 Cze 2008 Powrót do góry

Mam fobię społeczną. Boję się ludzi. Panicznie. Nawet rozmowa ze sprzedawcą w sklepie urasta do rangi koszmaru


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sellene
Bywalec



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 689 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd!

PostWysłany: Sob 21:07, 07 Cze 2008 Powrót do góry

A ja się niczego nie boję! ^^
A tak na serio, to cierpię na sześć fobii, mniej lub bardziej nasilających się, zwanych: arachnofobia, algofobia, trypanofobia, achluofobia, hemofobia, aquafobia.

Ad. Arachnofobia: Jak byłam mała, to uwielbiałam każdego rodzaju pająki, ale gdy raz siedziałam sobie beztrosko z koleżanką w przyczepie ona nagle rzuciła na mnie ogromnego czarnego pająka. A ja się tak przeraziłam (nie pająka, samego faktu, zaskoczenia), że się popłakałam i uciekłam. Od tamtego czasu dostaję ataku paniki na sam widok pająków.

Ad. Algofobia Nie trzeba wyjaśniać. Sama świadomość, że coś może zaboleć sprawia, że robi mi się słabo i kręci mi się w głowie.

Ad. Trypanofobia: Od zawsze na zawsze. Wkłuwanie się w skórę to nie dla mnie - dostaję kociokwika na sam widok igły, nie mówiąc.

Ad. Achluofobia: Przerażają mnie ciemne miejsca, czy noc, ale jest to wina tylko mojego umysłu i nadrozwiniętej wyobraźni, która sama podsuwa mi chore wizje.

Ad. Hemofobia: Tylko przy krwi tryskającej na lewo i prawo. Zwykłe rany na mnie nie "działają".

Ad. Aquafobia: Tyczy się ona tylko głębokich zbiorników wodnych, w których nie widać dna. Na basenie spokojnie sobie pływam, w morzu o przejrzystej wodzie również. Ale zamulone jeziora... Brrr.


Co jeszcze... Miałam akrofobię dopóki nie zleciałam z piętrowego łóżka.

Miałam brontofobię, ale jak byłam na jachtach, to jakoś (z pomocą kolegi) mi przeszło. Zafundował mi tzw. terapię wstrząsową. I teraz mogę nawet tańczyć na dworze w burzy.

Bałam się wind, ale jakoś tak dwa-trzy tygodnie temu On zaczął mnie do nich przyzwyczajać (mieszka na szóstym piętrze), i już nie czuję żadnego strachu. No, może przy szarpnięciu, jak zaczyna jechać, i jak staje. Ale to chyba normalne ^^

Miałam klaustrofobię, ale nauczyłam się sobie z nią radzić. Po prostu zamykam oczy i cały lęk uchodzi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Malaria
Hiena Polarna



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 2449 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Sob 23:18, 07 Cze 2008 Powrót do góry

Sellene napisał:
Ad. Algofobia Nie trzeba wyjaśniać. Sama świadomość, że coś może zaboleć sprawia, że robi mi się słabo i kręci mi się w głowie.

Też tak miałam, ale chyba nie jako fobię, bo nie było aż tak strasznie rozwinięte. Ale nadal boję się, że jak wejdę na stołek, to spadnę i się potłukę.
Ale ciota skutecznie mnie oduczyła lęku przed bólem. Ból zawsze jest tak potworny, że po prostu wywalił cały strach.
Sellene napisał:
Ad. Achluofobia: Przerażają mnie ciemne miejsca, czy noc, ale jest to wina tylko mojego umysłu i nadrozwiniętej wyobraźni, która sama podsuwa mi chore wizje.

Jeju, to jest straszne! Dlatego nie oglądam horrorów Jezyk bo zaraz stają mi przed oczami kościotrupy i nawet nie mogę skoczyć do włącznika, bo zaczynają mnie dusić.
Sellene napisał:
Ad. Aquafobia: Tyczy się ona tylko głębokich zbiorników wodnych, w których nie widać dna. Na basenie spokojnie sobie pływam, w morzu o przejrzystej wodzie również. Ale zamulone jeziora... Brrr.

Takie jeziora są bardzo straszne, ale to dlatego, że pod mułem są topielce! A topielce są straszne. Poza tym takie oczka wodne, w połowie zarośnięte, otoczone pierścieniem zdradzieckiego torfu... to dopiero strach. Można przecież wpaść między zakonserwowane topielce i zostać tak samo paskudnym glutem. Zawsze bardziej niż same trupy i śmierć przerażało mnie, że mogę umrzeć brzydką śmiercią.
To chyba moja największa fobia. No, może poza zapomnieniem. Paniki dostaję, jak myślę, że mogę umrzeć i nikt nie będzie pamiętał i po prostu zniknę. Dlatego muszę być sławna i odejść niezwykle widowiskowo.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Malaria dnia Sob 23:20, 07 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Fat Cat
Administrator



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 3038 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza morza. Irlandzkiego.

PostWysłany: Nie 0:54, 08 Cze 2008 Powrót do góry

Nie wierzę, że zapomniałam o mojej triskadeikofobii.
Strach przed liczbą 13. Od zawsze i na zawsze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Krwiożercza
różowy gej



Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 1775 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 10:08, 08 Cze 2008 Powrót do góry

Cholernie boję się pająków i wszelakiego robactwa. Nie wiem czemu, ale jak pomyślę o czymś takim to odrazu mdlać mi się chce.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
uniwers
Bywalec



Dołączył: 14 Kwi 2008
Posty: 566 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 12:26, 08 Cze 2008 Powrót do góry

Fat, a ty wiesz, że ja się urodziłem 13 w piątek?
Osobiście uważam, że 13 to liczba niedoceniana, która mi akurat przynosi szczeście. Zwłaszcza w koniunkcji z piątkiem. %-)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fat Cat
Administrator



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 3038 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza morza. Irlandzkiego.

PostWysłany: Nie 12:27, 08 Cze 2008 Powrót do góry

Tymczasem ja w piątki trzynastego odmawiam wychodzenia z domu.
Wiesz, koniec świata ma nastąpić w piątek trzynastego.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
uniwers
Bywalec



Dołączył: 14 Kwi 2008
Posty: 566 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 12:33, 08 Cze 2008 Powrót do góry

20.12.2012 o 20:12.
Image
Ale to wypada w czwartek. I nie 13. Hm, coś tu nie gra.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kam
anna molly



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 959 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wziąć Anioła?

PostWysłany: Nie 12:54, 08 Cze 2008 Powrót do góry

ja lubię cyfrę 13. zawsze przynosiła mi szczęście. ^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Krwiożercza
różowy gej



Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 1775 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 13:06, 08 Cze 2008 Powrót do góry

ja to jakoś nie zwracał uywagi czy to 13 czy 8. Lubię wszysstkie cyfereczki ^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)