Forum  Strona Główna
Warsztaty literackie, artyzm, rysunek, forum kreatywne, poświęcone artystom, tym raczkującym i dojrzałym. Zapraszamy nań wszelkich amatorów prozy, poezji, rysunku, malarstwa i fotografii. Nowi użytkownicy proszeni są o przywitanie się w odpowiednim dziale
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 wybaczenie Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Krwiożercza
różowy gej



Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 1775 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 18:07, 17 Sie 2009 Powrót do góry

po przeczytaniu pewnej książki naszło mnie, żeby założyć taki temat. bo wybaczenie to coś naprawdę ważnego w życiu. bo każdy zasługuję na drugą szansę, ale czy na piątą i szesnastą też ?
ile jesteście w stanie wybaczyć ?
czego nigdy byście nie wybaczyły ?

ja wypowiem się później.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Krwiożercza dnia Pon 19:56, 17 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Sellene
Bywalec



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 689 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd!

PostWysłany: Pon 21:01, 17 Sie 2009 Powrót do góry

Tylko na drugą szansę, ale każdy i po każdym uczynku. Wszystko zależy od postawy osoby popełniającej błąd. Jeśli jest skruszona i z głębi duszy żałuje swojego czynu, chce naprawić szkody i postanowi (nawet sama sobie) nigdy więcej nie popełnić błędu, to byłabym chyba zdolna wybaczyć wszystko.
Aczkolwiek z wybaczeniem wiąże się jeszcze zagadnienie utraconego zaufania... A z tym to już ciężko, bardzo ciężko. W niewielu przypadkach można odzyskać w pełni takie zaufanie, jakim się darzyło osobę przed błędem.
Choć w moim przypadku, jako że jestem bardzo ufna, z tym też nie ma problemu. Łatwo mnie zranić, łatwo przeprosić, łatwo wybaczam, łatfo ufam... Ale czuję, że tam gdzieś głęboko zostaje po każdym incydencie jakiś ślad.
Coś musi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Krwiożercza
różowy gej



Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 1775 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:26, 17 Sie 2009 Powrót do góry

mam tak samo Sellene, chociaż u mnie to nie ma umiaru. każdy mówi, że mam za miękkie serce. potrafię wybaczyć bardzo dużo, ale napewno nie wszystko. dawałam ludziom dziesiątki szans, oni znów ranili, a ja znów wybaczałam. do teraz. teraz już wiem, że nie warto po raz kolejny cierpieć.
czego bym nie wybaczyła ?
zdrady, tego napewno. to jest chyba jedyna rzecz, której do końca nie umiałabym wybaczyć. zawsze by bolało.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sellene
Bywalec



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 689 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd!

PostWysłany: Pon 21:36, 17 Sie 2009 Powrót do góry

A czy u mnie ma umiar? Wiesz, od dawna wiem, że liczyć nie umiem, więc tych "drugich szans" może być mnóstwo... Aczkolwiek do czasu, każdy ma wewnętrzne granice.
Czy wybaczyłabym zdradę? Pytanie czysto hipotetyczne. Odpowiedź prosta - oczywiście, że tak, jako iż również jestem posiadaczką "serduszka z pluszu", jak to mawia moja mama... Ale jak się tak zastanawiam, gdybym dowiedziała się, że M był z inną, to szczerze - nie wiem, co bym zrobiła.
(Jemu bym wybaczyła, a ją zabiła, ha! ^^" Żartuję.)
Tak więc na niektóre teoretyczne pytania mam tylko teoretyczną odpowiedź. I wolę, żeby "Tak" zostało na zawsze... Nie chciałabym kiedyś stanąć w obliczu takiej rozterki.

Stawałaś kiedyś, Krwiożerczo?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Krwiożercza
różowy gej



Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 1775 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:50, 17 Sie 2009 Powrót do góry

nie stawałam i tak jak Ty stawać nie chcę. bo to jest coś najokropniejszego, przynajmniej jak dla mnie.
mówisz, że byś wybaczyła, starałabyś się zapomnieć, ponownie zaufać, ale tak szczerze powiedziawszy, dałabyś radę, tak do końca, tak w pełni, tak, żeby móc znów szczerze spojrzeć w oczy ?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Krwiożercza dnia Pon 21:52, 17 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Malaria
Hiena Polarna



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 2449 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Pon 22:27, 17 Sie 2009 Powrót do góry

Mogę dawać szansę drugą, trzecią i dziesiątą. Ale jeśli naprawdę jest to poważne przewinienie, zaufanie tracę na bardzo długo i bardzo długo tego nie wybaczam, a na pewno nie zapominam nigdy.
Zdrada? Cóż, pewnie w tym momencie poczułabym się urażona, ale pewnie starałabym się tego nie pokazać. W sferze poglądów zdradę akceptuję i nawet jej wymagam, ale muszę nieco przywyknąć, bo obecnie pewnie by mnie uraziło trochę. Ale tylko ze względu na mój narcyzm. Nie widzę potrzeby posiadania.
Natomiast zdarzały się sytuacje, gdzie szanse kolejne dawałam, ale nie poskutkowało. Po prawdzie druga szansa ma sens tylko wtedy, jeśli ta druga osoba naprawdę musi wiele zrobić, przy jakoś to naprawić. Sama awantura nic nie daje.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sellene
Bywalec



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 689 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: stąd!

PostWysłany: Wto 11:13, 18 Sie 2009 Powrót do góry

Krwiożercza napisał:
mówisz, że byś wybaczyła, starałabyś się zapomnieć, ponownie zaufać, ale tak szczerze powiedziawszy, dałabyś radę, tak do końca, tak w pełni, tak, żeby móc znów szczerze spojrzeć w oczy ?

Nie wiem. Pewnie nie, nawet jeśli obydwie strony bardzo by się starały. Coś jednak zostaje...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ogrodniczka
Debiutant



Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 264 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów

PostWysłany: Wto 12:23, 18 Sie 2009 Powrót do góry

Czasem wydaje mi się, że się obrażę, a potem jakby nigdy nic zaczynam normalnie z kimś gadać. Nie potrafię wcale się trzymać żadnej złości i od razu wybaczam. Zdrada mnie wcale nie rusza, gdyż ważne żeby dana osoba kochała i nic więcej się nie liczy. Poza tym ogólnie mam bardzo słabą pamięć i zwykle nawet nie mogę skojarzyć, co się wydarzyło wczoraj i to mi zdecydowanie ułatwia życie. Tak z dnia na dzień żadnych u mnie zmian, bo wszystko bez problemu mi przechodzi. Wszyscy się nawet dziwią, że ciągle jestem taka sama jak przed laty, tak samo reaguję i mam ten sam sposób wypowiedzi. Nie lubię złych emocji, bo mnie druzgocą i opadam z sił. Niezdrowo jest nie wybaczać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Krwiożercza
różowy gej



Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 1775 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:05, 18 Sie 2009 Powrót do góry

ogrodniczka napisał:
Zdrada mnie wcale nie rusza, gdyż ważne żeby dana osoba kochała i nic więcej się nie liczy.


skoro zdradza, to raczej nie kocha, nie sądzisz ?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Malaria
Hiena Polarna



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 2449 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Wto 18:03, 18 Sie 2009 Powrót do góry

Dlaczego nie? Owszem, jeśli ustalone jest, że żadnej zdrady - faktycznie jest to przewinienie, ale dlaczego zaraz nie kocha? Skoro ma do wyboru tyle pięknych pań, interesujących charakterologicznie bądź nie, a mimo wszystko jest z tobą i to przy tobie trwa, mimo iż czasem wybiera jedną z obcych pięknych pań, to dla mnie akurat wyraźnie stanowi, że coś tę osobę przy tobie trzyma.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Krwiożercza
różowy gej



Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 1775 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:09, 18 Sie 2009 Powrót do góry

widocznie jestem jakaś przewrażliwiona, bo jak dla mnie zdrada to dowód, na to, że nie kocha i nie jest wart.
może po prostu jeszcze do tego nie dojrzałam, albo nie wszystko rozumiem, tak jak wy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Malaria
Hiena Polarna



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 2449 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Wto 18:32, 18 Sie 2009 Powrót do góry

Ale to jest kwestia układu - jeśli wiadomo, że zdrady nie akceptujesz i ta druga osoba cię mimo to zdradza, jeżeli nie pozwoliliście sobie na zdradę, to faktycznie coś tu jest nie tak i faktycznie chyba nie traktuje cię poważnie. Ale zdrada nie musi tego oznaczać, jeśli układ jest, nazwijmy to otwarty, gdzie nie ma parcia, by nie wpuszczać nikogo.
Wszystko zależy od umowy. Nie poszłabym na umowę, że zdrada jest be, mimo iż pewnie otwartej furtki nie wykorzystam, chyba że w naprawdę wyjątkowym wypadku (jak ci Belgowie w Wilnie Image ). Gdybym chciała korzystać, tym bardziej nie przystałabym na układ, w którym miałabym kłamać i oszukiwać. Dla mnie to kwestia uczciwości wobec bądź co bądź bliskiej osoby, nie samej zdrady.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Malaria dnia Wto 18:33, 18 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Krwiożercza
różowy gej



Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 1775 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:43, 18 Sie 2009 Powrót do góry

w sumie to racja, ale ja bym nie mogła żyć z myślą, że dzisiejszej nocy ja go przytulałam, a wczorajszej robiła to inna dziewczyna. jeśli mam kogoś kogo kocham, to niechcę sie nim dzielić, chcę, żeby był tylko mój.
dlatego właśnie zdrada jest na mojej liście rzeczy, których bym nie wybaczyła.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fat Cat
Administrator



Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 3038 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza morza. Irlandzkiego.

PostWysłany: Wto 18:46, 18 Sie 2009 Powrót do góry

Seks? To zależy.
Jeśli się zgodziliśmy na początku, że możemy mieć związek lekko poligamiczny, to niech idzie i uprawia seks z kim chce, byle się zabezpieczał. Jak ładna dziewczyna, to sama się przyłącze. Przecież to, że mnie kocha nie oznacza, że tylko do mnie czuje pociąg seksualny. Mnie by kochał w ogóle, inne dziewczyna tylko przez 15 minut : d Chociaż oczywiście taki model związku nie sprawdza się jako długoterminowy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Krwiożercza
różowy gej



Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 1775 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:52, 18 Sie 2009 Powrót do góry

ale mały offtop się nam zrobił, panienki x)
my to o wybaczeniu, a nie o zdradzie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Malaria
Hiena Polarna



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 2449 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Wto 19:40, 18 Sie 2009 Powrót do góry

W sumie czemu się nie sprawdza? Otwarci ludzie, zwłaszcza jak im jeszcze włóczęgostwem odbija i zdarza im się wyjeżdżać... dlaczego nie?

No, Żercza, zdrada, skoro jest problem z jej wybaczaniem, jako tako się z nim łączy. Ale okej, hyhy. Nie wiem, no, mi się jakoś ciężko wybacza, chyba że mam parotygodniowy napad psychicznego shippisienia i wtedy wszystkich akceptuję i wszystkim wszystko puszczam płazem. Inaczej muszę się trochę namęczyć, by nie palnąć czegoś albo się nie wkurzyć.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ogrodniczka
Debiutant



Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 264 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów

PostWysłany: Śro 12:00, 19 Sie 2009 Powrót do góry

Aby całkiem nie offtopować napiszę dlaczego wybaczać zdradę, bo to naprawdę poplątana sprawa moim zdaniem. Zawsze jest tylko odbierana jako brak miłości, ale jest wiele innych przypadków. Może się zdarzyć przez przypadek, czyli po prostu tylko na nią wyglądać. Również pod wpływem emocji dla odreagowania. Poza tym ta tolerancja odnosi się trochę też do mnie... Różne są wygłupy i ja tego nie biorę na poważnie. Dla mnie to nie jest istotny problem. Nawet poprzez złe sformułowanie myśli podczas rozmowy z kimś coś może podejrzanie zabrzmieć. Chodzi mi o to, że zdradzić można przez zwykłego pecha. Wiem, że pewnie nie jestem przekonująca... A jeszcze trudniej to przedstawić danej osobie, bo to całkiem niespójne i ucieka poza przyjęty tok myślenia. Sama mam taki luzacki sposób bycia i ani się obejrzę zrobię coś dziwnego, co może wydać się dwuznaczne. Nic przemyślanego, a potem wpada się w przygnębienie, bo znowu ktoś uważa o tobie coś więcej niż jest w rzeczywistości. Jak ktoś daną sprawę weźmie na serio, może to doprowadzić do rozstania, a ta osoba co zawiniła łamie sobie głowę jak do tego doszło. Jak w przysłowiu: "robić z igły widły", gdyż uczucia do chłopaka/dziwczyny się nie zmieniły, a zwykły zły traf wszystko może zepsuć. Czasami ludzie mają zwyczaj widzieć wszystko w tzw. czarnych barwach i od razu zaczynają wątpić w miłość, gdy w rzeczywistości dana osoba nadal kocha i gani się za swoją głupotę, przez którą niby zdradziła. Ważne jest, żeby tą osobę wysłuchać, bo może właśnie jest jej naprawdę przykro.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
melpomenah
...musi pisać więcej



Dołączył: 07 Wrz 2009
Posty: 32 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:39, 07 Wrz 2009 Powrót do góry

Można wybaczyć raz, dwa, a nawet trzy razy. Jednakże nie w nieskończoność, bo jeśli sytuacje do wybaczania z jedną i tą samą osobą są notoryczne, to już takie pozostaną. W miarę jak się wsiąka robienie złych rzeczy, albo po prostu w przekraczanie "taboo", co może być różnie odbierane tutaj, z tego się tak szybko nie wysiąknie, ba, będzie coraz prościej krzywdzić.
Jestem zdania, że każdy zasługuje na drugą czy trzecią szansę. Ale nigdy więcej.

Nie wiem, czy byłabym w stanie wybaczyć zdradę (na różnych płaszczyznach, nie tylko zdrada = seks + mój facet + kochanka). Prawdopodobnie nie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Malaria
Hiena Polarna



Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 2449 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: baszta przy wejściu do Piekła. Za bramą, pierwsza na lewo.

PostWysłany: Wto 9:10, 08 Wrz 2009 Powrót do góry

Tabu? Przekraczanie tabu? A to niby dlaczego? Przecież usuwanie barier, poruszanie się po tematach, o których się z reguły nie mówi, na odpowiednim etapie znajomości tylko ją zacieśnia i dodaje zaufania.

Ogrodniczko, jeśli chodzi o zdradę - ja mam ją na myśli w całej rozciągłości, i to raczej tej najbardziej zdradowatej. Wsio mi flirty jakieś - a niech filtrują. Pytanie raczej było o zdradę np. w małżeństwie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
melpomenah
...musi pisać więcej



Dołączył: 07 Wrz 2009
Posty: 32 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:20, 08 Wrz 2009 Powrót do góry

źle się wyraziłam, w każdym bądź razie chodziło mi o przekraczanie granic w złym świetle.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)