Autor Wiadomość
Kam
PostWysłany: Pią 18:26, 19 Lut 2010   Temat postu:

hm. u mnie z aktorami raczej kiepsko, bo mało filmów generalnie oglądam.
ale z zagranicznych to oczywiście Deep. bardzo spodobała mi się jego rola w filmie Co gryzie Gilberta Grape'a? i przystojny tam był i jaki młody! chociaż oczywiście nadal ma w sobie urok. akurat w tym filmie dobrą, a stwierdziłabym nawet, że najlepszą młodziutki DiCaprio. (ale jego nie zaliczam do naj aktorów)

kolejnym jest Josh Holloway. aktor z LOST, który wciela się w Sawyera. jak dla mnie - nic dodać nic ująć. jest czarujący, zabawny, ma męski głos i wygląd. ciasteczko. tylko schrupać ^^'

z polskich aktorów lubię Małaszyńskiego i Szyca.
na aktorki raczej nie zwracam uwagi, chociaż pewnie jakaś by się znalazła.
akaidoku
PostWysłany: Sob 0:56, 09 Sty 2010   Temat postu:

Shun Oguri króluje. Uwielbiam go, jego role, to, jak odtwarza każdą postać. I jego miny <3
Oprócz tego Dżony i Jack Nicholson .
Vampire
PostWysłany: Pią 22:43, 08 Sty 2010   Temat postu:

taak, wiem i przymierzam się do obejrzenia. ponoć na Fox Life'ie jest co sobotę, ale w takich godzinach, że ciężko mi będzie. chociaż jutro powinno mi się udać, rodzice idą na imprezę karnawałową.
Malaria
PostWysłany: Pią 19:42, 08 Sty 2010   Temat postu:

Ona grała chyba w The L word. Serial taki, o lesbijkach, ponoć klasyka filmu LGBT.
Vampire
PostWysłany: Pią 18:00, 08 Sty 2010   Temat postu:

totalny ignorant filmowy znów się odzywa (chociaż ostatnio naprawdę próbował rachunków sumienia, ale skończyło się na dwóch filmach, i ma ogromne wyrzuty sumienia. kto mnie wyspowiada?).
mówiłam, że nie mam pamięci do nazwisk.
aczkolwiek moją ostatnią fascynacją - raczej nieznana, pewnie pomijana przez większość i zbywana machnięciem ręki - jest Katherine Moennig. miałam okazję zobaczyć kilka pojedyńczych nagrań z nią na deskach teatru, bo w kinie i telewizji chyba ciężko ją znaleźć - mówi niepewnie ignorant.
a ja tak bardzo chciałabym zobaczyć Remorse. ale nie zapowiada się, że bd w Polsce, no nic.
Nona
PostWysłany: Pon 16:42, 21 Wrz 2009   Temat postu:

Więc tak. Po Leonie Zawodowcu zaczęła się moja absolutna obsesja na punkcie pana Gary'ego Oldmana, który do dzisiaj pełni chyba fuchę mojego ulubionego aktora. Z pań natomiast niesamowicie cenię Cate Blanchett, która jest, moim skromnym zdaniem, równie piękna co utalentowana; Helenę Bonham Carter, Frankę Potente, Lili Taylor (!), Jennifer Connelly lubię nawet podczas jej debiutu w Dawno Temu W Ameryce, Juliette Binoche, bo taki ma ciepły typ urody (a poza tym jest świetną aktorką, oczywista), Marion Cottilard, Naomi Watts lubię, Natalie Portman od dziecka, Susan Sarandon. Z młodszych zwracam uwagę na Clemence Poesy i Natalie Dormer, obie urocze są (:
A dalej z panów: Nicholson oczywiście, Connery, Pacino jako Michael Corleone zdobył moje serducho i nigdy go już nie oddał, Tim Robbins, Tom Hanks, Paul Bettany, Freeman, SPACEY!, Matt Damon, Louis Garrel, Malkovich, John C. Reilly (mistrz drugoplanowych postaci), Irons, Norton, Pitt, Hopkins. I moja wielka, wielka miłość: Benicio del Toro. No i oczywiście Johnny, chociaż przejadł mi się już trochę (ale fenomenalnym aktorem jest).
Malaria
PostWysłany: Wto 10:21, 09 Cze 2009   Temat postu:

Po fazie na niemieckie filmy dodaję kolejnych aktorów. Daniel Brühl i Till Schweiger. Ah ah.

O, i Kate Winslet, nawet jeśli przy Heavenly creatures mam alergię na graną przez nią bohaterkę.
Fat Cat
PostWysłany: Sob 23:30, 03 Maj 2008   Temat postu:

No daj spokój, jest okropna. I tak głupio gra.

Nie wierzę, że nie napisałam o Gong Li i Zhang Ziyi.
Vampire
PostWysłany: Sob 22:02, 03 Maj 2008   Temat postu:

ah, zapomniałam.
Sandra Bullock.
Fat Cat
PostWysłany: Pon 0:42, 21 Kwi 2008   Temat postu:

Do ulubionych aktorek dodaję Ellen Page z Juno. Świetna babka, poczucie humoru, dystans do siebie, i dziecięcy, subtelny urok.
Czyli na chwilę obecną mamy:
Deppa, Nicholsona, Thruman, Bonham Carter, Page.
Vampire
PostWysłany: Nie 20:42, 20 Kwi 2008   Temat postu:

rzadko kiedy zwracam uwagę na nazwisko. najczęściej choćby była to największa gwiazda kina, to ja mogę skojarzyć twarz i film, w którym widziałam, ale nie nazwisko. chociaż ostatnio nieco ( NIECO ) się doedukowałam i coś tam wiem.

ale kilku ulubienców mam:
Johny Deep ( widzę, że możemy stworzyć fanklub )
Keira Knightley
Angelina Jolie

oh, i Jackie Chan!

jeszcze mam słabość do Juliette Binoche. coś w uśmiechu tej pani po prostu powala mnie na kolana.
Malaria
PostWysłany: Nie 20:34, 20 Kwi 2008   Temat postu:

Polemizowałabym z tym głosem... w "Sweeney Todd" tego nie pokazała miaucząc jak kocica. Nikt nie nauczy się śpiewać w parę miesięcy. Ale być może po kilku latach ćwiczeń faktycznie będzie miała dobry głos.
Szalona_Truskawa
PostWysłany: Nie 19:46, 20 Kwi 2008   Temat postu:

Malaria Deicide napisał:
.
Helena Bonham Carter - jest piękna, ale mam wrażenie, że botoksu to ma w twarzy sporo.
Johnny Depp - znów dobry aktor.

Delikwentka nr 1 ma przepiękny głos, a Depp ma klasę.
Malaria
PostWysłany: Sob 11:14, 22 Mar 2008   Temat postu:

Ah! Zapomniałam o pewnym panu, co się zwie Bruno Pelletier. Grał Gringoire'a w musicalu "Notre Dame de Paris", jest stary, brzydki (bo wygląda trochę jak John Travolta, który dostał żelazkiem), ale głos ma wspaniały. I fajnie się porusza.
Violet Fairy
PostWysłany: Sob 0:21, 22 Mar 2008   Temat postu:

Ach, właśnie, odnośnie nieco wyżej wspomnianego pana Leto.
Do jego gry aktorskiej nic nie mam, nie jestem znawczynią by rozważać maleńkie techniczne kruczki, acz uważam, że gdyby jego nazwisko nie widniało w obsadzie Requiem dla snu, owa ekranizacja straciłaby mnóstwo 'wielkich faneczek FILMU, oczywiście', srających na jego widok, tym samym czyniąc ową produkcję jeszcze bardziej wartościową, niż jest.
Malaria
PostWysłany: Wto 21:42, 18 Mar 2008   Temat postu:

No, na pewno nie ma tyle botoksu, co Melanie Griffith, ale w niektórych scenach wydaje się, jakby nie mogła zrobić jakiejś bardziej ekspresyjnej miny, chociaż generalnie ją cenię jako aktorkę.
Fat Cat
PostWysłany: Wto 18:42, 18 Mar 2008   Temat postu:

Carter i botoks? Coś nie widzi mi się : p

A ja ją bardzo, bardzo lubię, i w Fight Clubie, i w Sweeney Todd.
Malaria
PostWysłany: Wto 17:35, 18 Mar 2008   Temat postu:

Willem Dafoe - mój idol i wzór gry aktorskiej, chociaż jest stary i brzydszy nawet niż starszy. Jest wspaniały, niesamowity, mru. Moja wielka inspiracja i przedmiot mego fanatyzmu.
Steve Buscemi - również świetny aktor, również brzydszy niż starszy.
Helena Bonham Carter - jest piękna, ale mam wrażenie, że botoksu to ma w twarzy sporo.
Johnny Depp - znów dobry aktor.
Sellene
PostWysłany: Wto 16:58, 18 Mar 2008   Temat postu:

Dwa słowa.
JARED LETO.
Fat Cat
PostWysłany: Pon 18:58, 10 Mar 2008   Temat postu:

Też go nie lubię.

No taka babeczka, no.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group