Autor Wiadomość
Fat Cat
PostWysłany: Pon 19:01, 15 Gru 2008   Temat postu:

Heath jest - o moment, niestety, niestety był - boski. Zaraz odezwie się we mnie ego małej fangirl potrżasającej sloganem 'Heath, wyyyyjdź za mnie', ale co zrobić, nieczęsto widzi się osobę nie tylko ładną, ale i z talentem. Nie, ja się nie znam ni w ząb na aktorstwie, ale wiem kiedy podoba mi się czyjaś gra.
(No i wiem, kiedy mi się podoba ktoś w ogóle, mwahaha)
Sellene
PostWysłany: Nie 19:24, 14 Gru 2008   Temat postu:

Zapomniałabym. Miałam już dawno napisać, że oglądałam ten film dwa razy - raz całkowicie w oryginale (ach, ta Anglia ^^), raz w Polsce z napisami.
I za każdym razem film bardzo mi się podobał, choć przy powtórnym oglądaniu mogłam sobie pozwolić na całkowite rozkoszowanie się grą Heath'a. I muszę przyznać - grał niesamowicie.
Warte obejrzenia, choć ma trzy wady. Ale spoilerować nie będę, więc ich nie wymieniam (;
Polecam!
Sellene
PostWysłany: Wto 19:25, 29 Lip 2008   Temat postu:

Nie ogladalam, ale po takim opisie z checia obejrze, jak wroce z obczyzny...
Nie wspominajac o tym, ze jestem fanka postaci z komiksow :>
Galadh
PostWysłany: Nie 23:12, 27 Lip 2008   Temat postu: The Dark Knight (18 lipiec 08 świat / 08 sierpień 08 Polska)

Stało się - 18 lipca, na ekranach kin, w końcu pojawił chyba najbardziej wyczekiwany film tego roku - i od razu pobił kilka rekordów na "dzień dobry." Strach pomyśleć, co będzie na "dobranoc"?
Konkrety? Żaden film, nie zarobił tyle (na terenie USA) pierwszego dnia / przez pierwszy weekend / przez pierwsze 5 dni / przez pierwsze 10 dni, emisji. Nieśmiało mówi się o tym tytule, jako o najbardziej kasowym w historii kina. Czy takim się stanie? Czas pokaże!
Czym w zasadzie jest "TDK"? Ano, jest to kontynuacja "Batman: Begins" w reżyserii Ch. Nolan'a, filmu powszechnie uznawanego za najlepszą próbę przeniesienia przygód człowieka-nietoperza na srebrny (?Jezyk) ekran.
Od razu zapowiem jedno - nie jestem nawet najmniejszym zwolennikiem tychże komiksów, mówiąc szczerze obchodzą mnie, za co przepraszam ewentualnych fanów, tyle co nic, a czasami wręcz, na ich widok chwytają mnie spazmy wesołości. Także oceniam ten film osobno - po prostu, jako kinówkę, nie bacząc na wersję papierową.
Bo oceniać jest co - chociaż jest to w tym przypadku czynność nieco nużąca, ponieważ, cholera, pierwszy raz od długiego czasu, dostaliśmy chyba film... perfekcyjny. I nie jest to jedynie moje zdanie - przed samą premierą, na bodajże ok 120 recenzji krytyków, 7 było negatywnych, ale co ciekawe te pojawiły się na 2 dni przed 18 lipca, i w dodatku wszystkie są z Nowego Jorku, a jako główną "wadę" wymieniają zbytnią ponurość świata przedstawionego (i nieoficjalnie to, że na Gotham City wybrano Chicago a nie NY - cóż, wszystko jasne). Dodam też, że te pozytywne recenzje wyceniały owy tytuł na 90-100%. Czy potrzebny jest komentarz?

Po pierwsze - aktorstwo. W skrócie. Rola Heath'a Ledger'a, który wcielił się w Joker'a to poziom wybitny, który na łopatki rozkłada Nicholson'a, i wierzę, że zapewni aktorowi przynajmniej pośmiertną nominację do oscara.
Dalej mamy Gary'ego Oldman'a, który ma większe pole do popisu niż ostatnio, i mimo tego, że nie szarżuje specjalnie, to i tak jest chyba idealnym kandydatem na Gordon'a, w czym utwierdza widza raz po raz. Kolejny aktor, którego należy odnotować, to Aaron Eckhart, który najpierw jako Harvey Dent jest niesamowicie przekonywujący, a następnie po przemianie w Two-Face'a - iście, diabelnie zatrważający. Dopiero teraz dojdę do odtwórcy głownej roli, czyli Christiana Bale'a - bynajmniej nie chodzi o to, że dał ciała - ba, spisał się ponownie, i to bardzo dobrze, szczególnie w roli samego Bruce Wayne'a. Raczej mam na myśli to, że 3 poprzedni aktorzy, paradoksalnie, zabierają mu film. Wesoly Maggie Gyllenhaal natomiast, pozytywnie zaskakuje w roli Rachel, przyjaciółki Bruce'a, i jest miłą odskocznią od sztywnej Katie Holmes z "BB". Natomiast Michal Caine i Morgan Freeman, raz jeszcze rewelacyjnie odegrali swoje drugoplanowe role. Nie można też zignorować Eric'a Roberts'a w roli mafiozy, który niestety co chwila dostaje po pysku, to od tego, to od tego. Taki los!

Na bardzo wysokim poziomie stoją także efekty specjalne. Mamy okazję poznać nowy pojazd Batman'a - tym razem jest to bicycle. Ma moc, ma moc!

Fabułę ominąłem, bo jest jest to tak smakowity stek, że aż niewdzięcznie byłoby zdradzić za dużo z przebiegu filmu - może przedstawię to tak - Batman, wraz z nowym prokuratorem okręgowym Harvey'em Dentem i komisarzem Gordon'em, rozpoczyna zaawansowaną walkę z przestępczością. Panowie napotykają jednak godnego przeciwnika - Joker'a, który stara się udowodnić im za wszelką cenę kilka rzeczy.

Ogółem, były to moje najszybsze 2 i pół godziny w całym życiorysie. Film jest naprawdę bardzo zrównoważony pod względem akcji i niebanalnych dialogów, mamy także kilka cliff-hangerów, i po prostu nie wiem, do czego tu można się przyczepić. Tak, śmiało mogę powiedzieć, że film na podstawie komiksu wreszcie stał się arcydziełem. Wszystkich zachęcam do obejrzenia "TDK" jak najszybciej! Ja na pewno będę do tego filmu wracał, a szczególnie do wersji na dvd, która ponoć ma być dłuższa o kolejne pół godziny...

Bodajże, moje szóste w życiu 10/10.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group