Autor Wiadomość
AMA
PostWysłany: Śro 14:30, 13 Mar 2013   Temat postu:

bardzo lubię Wesoly
ogrodniczka
PostWysłany: Nie 16:38, 24 Paź 2010   Temat postu:

Magia! A utwór ulubiony to High hopes, jest taki podniosły, obłąkańczy zarazem i jakże prawdziwy. Trochę zaczyna się wierzyć w cuda, gdy go się słucha, w każdym razie na mnie to tak działa. A trawa kiedyś była zieleńsza i wystarczy sobie to przypomnieć i już niesamowity efekt wywołuje. A świetna perspektywa jest zdobytych wysokich szczytów, a wciąż ciągnie do tych czarów, które wcześniej się pojawiały, gdy wiele rzeczy jeszcze się nie urzeczywistniło. Genialne.

Wypożyczyłam kiedyś z biblioteki książkę "Poeci rocka" z tłumaczeniami wielu pieśni, to Pink Floydzi robili w niej normalnie furorę. Nie do porównania z innymi.

Do Pink Floydów faktycznie trzeba się przekonać, bo na przykład: jak wróciłam po wielu perypetiach z takiego wydziału do mieszkania, to dodatkowa psychodelia, a brat wtedy ich słuchał, sprawiła, że nałykałam się leków na uspokojenie. Bo nienormalnie byłam w jednym końcu miasta, parę ulic od domu, nagle coś się stało przy Łagiewnikach i znalazłam się w całkiem innej części miasta i szłam przez place budowy, przebiegałam na oślep przez szeregi torów kolejowych i o dziwo wcale nie tych koło bazyliki, by wkrótce wywnioskować trochę rozsądniej, co w tej sytuacji zrobić. Psychodelia w życiu też się zdarza, ale jakoś choć narobiłam kilometrów, dobrze że z tego miejsca, w które się przeniosłam, znałam trochę trasę, choć była odrobinę szalona. Raz tylko jak przeglądałam mapę udało mi się tak przeskoczyć wzrokiem, że wszystko się zgadzało z tym, co zrobiłam. Nieźle musiałam być wtedy zamotana, a co ja sobie wtedy myślałam - bezcenne. xD
Niewiadomaa
PostWysłany: Nie 19:33, 19 Paź 2008   Temat postu:

Ach, mnie rowniez zarazil tatus. Floydami i Doorsami. Boze, gdyby wiedzial, jakie to bedzie mialo skutki pewnie wpychalby mi Britney.
Ulubiony album? Ummagumma, oczywiscie.
Fat Cat
PostWysłany: Czw 18:09, 15 Maj 2008   Temat postu:

A znacie Bike? : p
Violet Fairy
PostWysłany: Czw 17:13, 15 Maj 2008   Temat postu:

Po Pink Floyd sięgam dosyć sporadycznie. Zwykle, gdy chcę wprowadzić się w odpowiedni nastrój, odpowiedni stan, wówczas wystarczy kilka ich nagrań - nie zwracając uwagi na tytuły. Chociaż... Money, Moon Night, Learning to fly.
A jednak kilka metrów nad łóżkiem wisi wycięta z sierpniowego Teraz Rock! 06 fotografia Syda Barretta. Lubię, patrząc nań, pomrukiwać cicho: Shine On You Crazy Diamond.
Fat Cat
PostWysłany: Nie 20:45, 11 Maj 2008   Temat postu:

Album? No oczywiście, że The Dark Side Of The Moon, zakupiony przez ojca.
Moja przygoda z tym zespołem zaczęła się od piosenki Comfortably Numb, niesamowitego, lirycznego utworu, którym owy zespół kończy każdy koncert. A koncerty to oni mają niesamowite.
Nie jest to zespół, którego słuchałabym codziennie, acz bardzo lubią od czasu do czasu zafundować sobie porządną dawkę ich psychodeliki. Działa na mnie kojąca, wzrusza nostalgią. Uważam Pink Floyd za niesamowicie utalentowany zespół. Nie ja jedna zresztą.

I lubię sobie pograć na gitarze i podśpiewać Money.
Kam
PostWysłany: Nie 19:30, 11 Maj 2008   Temat postu:

Słucham ich bardzo, bardzo rzadko, aczkolwiek lubię słyszeć ich w swoich głośnikach.
Po obejrzeniu filmu 'The Wall' coś się we mnie przestawiło, bo wcześniej muzyka Pink Floyd denerwowała mnie. ^^'

Ulubionego albumu nie mam, tak samo z piosenkami. Wszystko po trochu. : )
Lady_Havok
PostWysłany: Nie 17:22, 11 Maj 2008   Temat postu: Pink Floyd

Tych panów chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Jaki jest Wasz ulubiony utwór? Album? I, ogólnie, co sądzicie o tych weteranach psychodeliki, którymi zaraził mnie mój tatuś? ^^

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group