Hellsing [manga i anime]

"Panie i panowie, uwielbiam wojnę. Uwielbiam Holokaust. Uwielbiam Blitzkrieg. Uwielbiam atak. Uwielbiam obronę."
~ major SS

"Welcome to Hellsing. We are on a mission from God."
~ Integra Hellsing

Jest wspaniale skonstruowana fabuła; jest kreska, której Kohcie Hirano strasznie, ale to strasznie zazdroszczę; jest cały legion niesamowitych bohaterów, są wampiry, ghoule, zastępy nieumarłych, opętany major SS, któremu przeciwstawia się Protestancka agencja Hellsing i sekcja siódma Watykanu; są skrzynie pełne wielkich bazuk i pistoletów, no, i co najważniejsze: garnitury. Garnitury, rękawiczki z pentagramem, i piękne wiktoriańskie peleryny, które nosi Alucard.
Ale przede wszystkim, i to jest to, co zaimponowało mi najbardziej, jest niesamowita wiedza historii Europy i Europejskiej kultury (mówię tu o książkach, filmie i sztuce ogólnie) jak na autora pochodzenia japońskiego, w moim odczuciu niesamowicie inteligentnego, chociaż też specyficznego jak cholera dziwaka Kohta Hirano.

Zaczyna się niewinnie, ba, wręcz banalnie. Agencja Hellsing, protestancka organizacja pod władzą Królowej, zostaje wysłana na jedną z tysiąca misji, które zapewne ma na koncie - ot, wyeliminować wampira, który osiedlił się w małej wisce w południowym Londynie i stanowczo zbyt często żywił się ludzką krwią. Integra Hellsing, przewodnicząca organizacji - którą w wieku 11 lat próbował zastrzelić wujek, nie mówiąc już o tym, że przez kolejne 11 lat została wychowana przez wampira - wysyła na misję swojego wampirzego służącego, Alucarda, krwiopijcę, zabójcę i jednego z żołnierzy rodziny Hellsing. Ten w misji oczywiście odnosi sukces, lecz młoda policjantka Seras Victoria powoli umiera na jego oczach. Nie, żeby śmierć słabego człowieka specjalnie Alucarda zasmucała... ale marnowanie w taki sposób kogoś, kto mógłby być w miarę przydatny, to strasznie niemądre działanie. Przemienia ją więc w jedną ze swoich, a pod jego czujnym okiem Seras przemienia się z ofiary losu w całkiem przydatnego asasyna. Tymczasem kilka tysięcy mil od Anglii, na ziemi niemieckiej, rodzi się plan wznowienia wojny, tak, by - cytat - rozkoszować się pięknem bitwy znowu, i znowu, i znowu.

Ogólnie rzecz biorąc, fabułę trudno zdradzić bez spoilerów, szczególnie, że przez pierwsze 2 tomy się rozkręca, a potem jest wybuch i napięcie rośnie dalej.
Należy mi jużtylko dodać, że Hellsing to bynajmniej nie tylko tak zwana zajawka nad spluwami i walkami, chociaż jest ich dużo. Przede wszystkim, a przynajmniej w moim odczuciu jedna wielka postmodernistyczna zabawa na referencje i aluzje. Czytaliście Draculę Brana Stokera? A kojarzycie Vlada Tepesa? Interesujecie się czasami konfliktu Turecko - Chrześcijańskiego? A może stosunkiem między kościołem Protestanckim a Watykanem?
Jeśli odpowiedzi na powyższe brzmią 'tak', to zabawę będziecie mieli przednią.

Hellsing dostępny jest jako manga i dwa typy anime: OAV i zwykły.
Zaliczany jest do mangi seinen.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Znacie? Lubicie? A może absolutnie wielbicie, jak ja? : p

oglądałam całą serię 13 odcinków. niedługo planuję zabrać się za OVA.
mangi czytałam tylko 1 tom. więcej znaleźć nie mogę.

Emciak - Większość jest tu: [link widoczny dla zalogowanych]
Poza tym obczaj stronę bloodbath.pl - tylko trzeba założyć konto.

Mwahah, uwielbiam scenę z pytaniem 'Hej, dziewczyno, czy jesteś oby dziewicą?'. Jest przekomiczna.

Ale muszę powiedzieć że oryginalne tłumaczenie angielskie jest lepsze. Takie... taktowniejsze. Ale mangi wydawanej przez Black Horse nijak w Polsce nie można dostać - ba, samą mangę ledwo ledwo - więc już zamykam jadaczkę.

Inteeegra <3

Bożesz, kochom, kochom, KOCHOM Hellsinga! *O*
Nie będę wylewać ogromu mej miłości, żeby ludzie nie utonęli w zboczonym cukrze.

TV nie lubię, manga jest p r z e c u d o w n a, OVA takoż.
A Alucard w każdej odmianie to mr, mr <3

Nic konstruktywnego nie napiszę, kochać, kochać i jeszcze raz kochać <3

Alucard jest mój i nie możesz go mieć : 3
No, ewentualnie możesz go mieć w poniedziałki.

Na Amazonie co.uk jest już do tomu 9tego. Trzeba jak najprędzej wybrać się na wirtualne zakupy, bo ciekawość mnie już od miesięcy zżera.

Lolz, na necie już dawno tom 9 jest XD
Ale w sumie imho, nie spolerując, on to skończył, bo musiał. Mam poczucie, że zrobił na odwal trochę.

mam pierwszy tomik na własność :B

w sumie zaczyna się ciekawie, ale nie ciągnie mnie dalej :V

Oglądam mangę w internecie i... podoba mi się : ) Porządny styl, ciekawa kreska, klimat i Alucard. Może trochę fabuła niezbyt mi podchodzi, ale znów nie jest koszmarna.
A co do wersji anime - nie dorasta do pięt komiksowi.

Hellsing jest to, co wampiryczne fanki kochają najbardziej, a Alucard to już nie wymaga dodatkowego komentarza. Alucard jest po prostu Alucardem - jego charakter, prezencja, historia czy nawet te brzydkie okulary, które zwykle nosi, dosłownie wszystko, po prostu zwala na nogi, albowiem właśnie w ten sposób wyobrażałabym sobie wampira. Fakt faktem, chociaż na usługach ludzi i miał spartaczony dosyć znaczny moment w mandze, ale to mu się wybacza, lecz z ciężkim sercem.
A Petitek w młodości to... Argh, możnaby długo się rozwijać Mruga

.
Wersja OVA, jeśli chodzi o anime, jest tą, którą wybieram zawsze ponad tę TV. Po prostu rządzi.

Czuję się dziwnie, nie przepadając ani za OVA, ani za mangą. Alucard, cóż. Tu odczucia ambiwalentne. Z jednej strony czasem aż kwiczymy z radości, czasem nas odstręcza na kilometr. Być może ze względu na sposób rysowania postaci, który absolutnie nam się nie podoba. Owszem, wciągnęło nas, gdy czytaliśmy (swoją drogą pożyczone mangi to chyba specyfika polska, gdy specjalnie się biegnie do znajomego znajomej znajomego, by dorwać tom...), ale tak naprawdę specjalnie się nie podobało. Za dużo rozlewu krwi, latających kończyn, postacie wydały nam się niemożliwie nienaturalne. Chociaż oczywiście plus za znajomość realiów, bo żeśmy swojego czasu posłuchali co nieco o pseudo-europejskim imieniu w rodzaju Luluś w jakimś animcu. Tak czy inaczej - ni ziębi, ni grzeje, Alucard takoż z przewagą raczej nielubienia. Oglądamy czasem, bo wypada znać Hellsinga.